Chytre baby z ..., czyli jak przekuć triumf w klęskę

Obrazek użytkownika elig
Kraj

  

Wczoraj [27.05.2018] czworo niepełnosprawnych oraz pięcioro ich opiekunów opuściło nareszcie Sejm po czterdziestu dniach koczowania w nim.  Ich akcja to to modelowy przykład tego, co to znaczy "przeciągnąć strunę".  Początkowo protest 16 [wtedy] osób spotkał się z powszechnym zrozumieniem.  Właściwie wszyscy zgadzali się, iż niepełnosprawnym coś się należy.

  W dość ekspresowym tempie uchwalono ustawy o podwyższeniu renty socjalnej oraz o ułatwieniu w korzystaniu z szeroko pojętych usług medycznych.  Gdyby wtedy, około trzech tygodni temu, uczestnicy protestu go zakończyli - mogliby głośno chwalić się sukcesem - udało się załatwić coś konkretnego.  Zamiast tego przywódczyni protestu, pani Iwona, wysunęła następne żądanie - wypłacanie co miesiąc 500 zl każdemu niepełnosprawnemu niezdolnemu do pracy.  Okazało się ono po prostu niemożliwe do realizacji.

  Na przeszkodzie stanęło orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2014 roku, na mocy którego nie można wypłacać pieniędzy tylko niektórym niepełnosprawnym.  Trzeba by było płacić te pięćset złotych wszystkim osobom z orzeczoną grupą inwalidzką.  Na to pieniędzy w budżecie nie ma, nie było i nie będzie.  Doszło do pata.  Uczestnicy protestu formułowali swe żądania w coraz to bardziej agresywny sposób, a ich działania stały się antyrządowym cyrkiem.  Jego kulminacją stała się wizyta Lecha Wałęsy, 21.05.2018.  Przeprowadzony mniej więcej w tym samym czasie sondaż wykazał, że już 62% Polaków było za zakończeniem owego protestu.

  W dodatku pani Iwona skutecznie się skompromitowała.  Najpierw kłamała, że jej syn jest bezrobotny, potem wdała się w awanturę ze Strażą Marszałkowską i twierdziła, iż strażnik ja podrapał.  Nagranie wideo pokazało, że zrobiła to jedna z jej koleżanek.  Co więcej, na innym wideo mogliśmy zobaczyć, jak pani Iwona zatykała usta swemu synowi, który próbował się przeciwstawić agresywnej mamusi.  Ostatnia nadzieją protestujących był szczyt parlamentarzystów NATO w dniach 25-27.05.2018, odbywający się w Sejmie.  Odmówili oni jednak poparcia protestu, wobec czego został on zakończony.
  
  Mógł być triumf, a wyszła klęska i rozgoryczenie.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (10 głosów)

Komentarze

- Zróbcie wszystko, by nikt z PIS nie wszedł do samorządu... I to nie jest protest polityczny, to nie jest protest polityczny...

Czy ludzie są faktycznie takimi idiotami ?

Wiem, że część widzów TVN owszem.

 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1564984