"Odpowiedzialne" PIS, za uchwałę autorstwa PO o Trybunale Konstytucyjnym.

                 Jak to sprytnie sprawcy konfliktu wokół TK z PO, odwrócili kota ogonem, robiąc PIS odpowiedzialnym za swoją uchwałę sejmową, w myśl której zostali wybrani niekonstytucyjnie dwaj nadliczbowi sędziowie TK. 

Współautorem z koalicją PO-PSL, tej niekonstytucyjnej uchwały był także Prezes TK Rzepliński, który w mediach mainstreamowych występuje teraz, jako "ofiara" własnego dzieła, bo nowo wybrany Sejm unieważnił w całości tą bezprawną i uchwalił nową.

Autorzy z PO wprawdzie przeprosili publicznie za swoją ustawową "pomyłkę", ale niczym obłudnicy są teraz w pierwszych szeregach KOD jako "obrońcy demokracji", do spółki z tymi, którzy wyrzucili do kosza milion głosów zebranych za referendum o przywrócenie obniżenia wieku emerytalnego.

KOD to inicjatywa brukowca Aarona Szechtera do spółki z TVN, Lisem i portali na ich usługach, finansowana przez żydowskiego miliardera, który dorobił się majątku na spekulacjach giełdowych. Ta efemeryda demokracji, pluje na nasz kraj w swoich wyjazdowych spektaklach teatralnych do Parlamentu Europejskiego, gdzie jego przewodniczący Niemiec Schulz zaprzańców z Polski przyjmie z otwartymi ramionami, po naszej kolejnej odmowie przejęcia kwot z emigrantami islamskimi.

Polska historia dostarcza zbyt wielu dowodów, ze szukanie pomocy za granicą w wewnętrznych rozgrywkach politycznych nigdy nie kończyło się dla Polski szczęśliwie. Unia wcale nie zmieniła przecież celów niemieckiej polityki, zmieniła tylko metody. Dziś Niemcy są w stanie zmieniać rządy i ministrów we Włoszech, Grecji czy Hiszpanii  w sposób pokojowy.

 A o tym, że warto jednak prowadzić samodzielną politykę, niech świadczy przykład Viktora Orbana. Ten odsądzany od czci i wiary węgierski przywódca pod czas negocjacji w sprawie unijnego budżetu na lata 2015-2022 uzyskał dla swojego kraju najlepsze warunki spośród wszystkich państw UE. To Węgry Orbana, a nie Polska Tuska uzyskały największe unijne dotacje w przeliczeniu na mieszkańca.

Typowy czytelnik Gazety Wybiórczej w każdym reformatorze widzi wariata, albo zakompleksiałego ciemnogrodzianina, gdy ten ośmieli się usunąć ze szkół liberalne książki o siusiakach, cipkach, o miłości homoseksualistów, fantazjach o płci urojonej w miejsce realnej biologicznej, czyli wszystko to co w planach liberałów ma zdeprecjonować normalną rodzinę, złożoną z męża, żony i dzieci nie indoktrynowaną ideami szaleńców spod znaku tęczy.

Sędzia liberał uniewinnił skorumpowaną Beatę Sawicką, pomimo udokumentowania, że ta zażądała za swe przysługi 100 000zł. łapówki, natomiast skazał na karę węzienia funkcjonariusza państwowego walczącego z korupcją.  Dla liberała złodziej to "inaczej uczciwy" tak jak i sędziowie, którzy te skandaliczne wyroki wydali.