Debile?

stopniu. Dziś znacznie mniej.

To nie jest tak, że ludzie dzielą się wyłącznie na lemingów i "prawicowców" (pisowców, patriotów, moherów - jak kto woli). Niemniej przyjmijmy roboczo, że tak określamy strony i mówimy o tych grupach.

Znam przedstawicieli obu grup (oczywiście nie mianuję się wszechwiedzącym i bezstronnym sędzią, to tylko moje subiektywne obserwacje). Komu można zarzucić większy stopień debilizmu? To jasne, wg mnie: pierwszej grupie. Ta druga jednak dokonuje pewnego wysiłku umysłowego, by wyrwać się z toku "myślenia" serwowanego przez "główny nurt mediów" i przeciwstawić papce medialnej.

Do kogo jednak mieć większe pretensje, że ogranicza się w swym myśleniu? Do debila czy do takiego co mu się wydaje, że myśli? Chyba raczej to drugie. Pozostawmy lemingów-debili, opisał ich Autor. Co z "prawicowcami"-"pisowcami"?

Wiem, ze w atakowanej twierdzy, broni się "swoich" nie patrząc na ich wady. No, ale jak się w ogóle nie dostrzega tych wad, nic o nich nie wiedząc, to oznacza, że ma się ograniczone widzenie.

"Prawicowcy" z którymi rozmawiałem, czuli się jak w atakowanej twierdzy, ja też - więc tu jesteśmy razem. Przeciwstawiali się papce medialnej mediów głównych, ale ograniczali się do powtarzania "wiedzy" medialnej z neokonowej GazPol. Gdy im powiedziałem, że prezydent LK niedługo przed publicznym wsparciem Gruzji w konflikcie z Rosją (które to wsparcie zostało pochwalone przez Michnika, tego nazywanego "prorosyjskim" przez "prawicowców", choć chyba bardziej logiczne byłoby przypuszczenie, że AM kieruje się interesami swojej grupy etnicznej), spotkał się w Izraelu z szefem Mossadu, o zaangażowaniu Izraela w Gruzji - okazało się, że nic nie słyszeli. GazPol o tym widać nie wspomniał, albo tego nie eksponował. Nie za bardzo wiedzieli, a raczej w ogóle, że LK jako minister sprawiedliwości wstrzymał ekshumację w Jedwabnem, na żądanie kół żydowskich. Że  LK wprowadził "nową świecką tradycję", a własciwie "religijną", biegania z jakimś tam swiecznikiem po sejmie z okazji jakiejs tam chanuki.

A może taki serwilizm przynosi dobre skutki, wszak ton prasy amerykańskiej w latach "wielkiej smuty pisofaszyzmu":)) był dalece bardziej stonowany wobec rządu w Polsce, niż mediów europejskich. No ale skutek jest, ze mamy działania organizacji Heart, umieszczenie wśród beneficjentów ustawy o stosunku państwa do gmin wyzn. zydowskich, nie tylko gmin, ale i WJRO: "odzyskane"  mienie (lub innego w zamian m. in. na ziemiach, które nie było pod polską jurysdykcją w momencie konfiskaty, ani w ogóle przed 1945: m. in. atrakcyjnej działki w śródmieściu Gdańsku, bo na miejscu synagogi zniszczonej przed wojną coś jest), nie jest przekazywane - z tego co czytam - na reaktywację zycia żydowskiego (a od czego są budżetowe pieniądze) lecz przekazywane za ocean. Mamy dość uległą postawę sądów i administracji wobec żądań "właścicieli" i "spadkobierców" kamienic, jesli są słusznego pochodzenia - i tylko czasem wyjdzie coś na jaw, jak niestarannie były podrobione papiery o "własności". Mamy ksiązkę wydaną przez MSZ - praktycznie wspierającą tezy Grossa lub niesmiało z nimi dyskutującą, wydaną za "patriotycznej" minister pani F, mamy wizytę wiceprezydenta USA Bidena, gdy nie znajduje on czasu by odwiedzić Grób Nieznanego Żołnierza, natomiast ma czas na spotkanie z kręgami żydowskimi, mamy Muzeum Żydów budowanych ze środków publicznych (już nie pamiętam jaka rola była w tym rządu w latach 2005-2007), które prawie na pewno stanie się miejscem oskarżającym "polski antysemityzm". I mamy "prawicowców", którzy tego nie zauważają lub zauważają lecz ignorują fakty mówiąc - jak  pieski Pawłowa, zbyt często się to powtarza by nie widzieć tu tresury: nieważne pochodzenie etniczne (tak jak twierdzi tresura, ale tylko w przypadkach gdy możnaby dostrzec uprzywilejowanie lub negatywne dzialania pewnej znanej nacji:)), ważne czy ktoś jest lewakiem itd. I w całym postęowaniu GW "widzą" tylko lewicowość, żadnego związku wynikającego z etniczności. I co o tym powiedzieć? Ślepota? Zamierzona ślepota? Ślepota udawana wynikająca z ostrożności?