Zablokowane serwery i rosnąca popularność Donalda

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Minister Trawa (po niemiecku das Gras) od niedzielnego poranka zapewniał, że zablokowana internetowa strona premiera, to zjawisko normalne: Cały naród, zamiast pójść w niedzielę do Kościoła, na spacer z dziećmi, czy do znajomych – od rana usiłuje wejść na stronę naszego drogiego premiera, by dowiedzieć się ile goli strzelił nasz chłopiec z Kaszub w sobotnim meczu, kto w najbliższym czasie będzie chemicznie kastrowany przez premiera, kto go poklepał po plecach i jak perfekcyjna jest nasza ustawa o refundacji leków.

Nic dziwnego, że strona premiera się blokuje, a zawiedzeni Rodacy hurmem przerzucają się na stronę Sejm.gov.pl. Ale ze względu na to, że miliony Polaków zainteresowanych jest także nowymi ustawami, dzięki którym ma się nam żyć jeszcze lepiej – to i ta strona się blokuje – jak wynika z wyjaśnień ministra Trawy. 

Wiarygodność słów rzecznika Trawy, który mówi Prawdę i tylko Prawdę, potwierdzają reżimowe media, które nie zostały jeszcze zablokowane. Jak się okazuje:  Geniusz z Kaszub jest najpopularniejszym premierem w całej naszej, medialnej historii, a co najważniejsze – także i w historii Europy ! Bo oto w Onecie.pl (właściciel TVN) ukazała się informacja o tym, jak polski naród słucha swojego Wodza i jak – bez żadnego przymusu – realizuje jego śmiałe plany modernizacyjne. Wystarczy, że w kwietniu 2008 roku nasz Geniusz Kaszub zapowiedział likwidację abonamentu radiowo-telewizyjnego, a już w cztery lata później i to bez żadnej ustawy – prawie go nie ma!

Przypomnijmy te historyczne słowa Geniusza Kaszub:  „Abonament radiowo-telewizyjny jest archaicznym sposobem finansowania mediów publicznych, haraczem ściąganym z ludzi; dlatego rząd będzie zabiegał o poparcie prezydenta i opozycji dla jego zniesienia „ - zapowiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej, po posiedzeniu rządu (Kwiecień 2008r.)

Donald Tusk – czego nie zapomniały miliony Polaków, którzy usiłują dzisiaj dostać się na stronę internetową premiera – wypowiedział wówczas także i te słowa, świadczące o jego wrażliwości na niedolę dużej grupy obywateli:   "Liczę na poparcie w Sejmie i w Senacie, a także na poparcie pana prezydenta dla tej szybkiej ustawy, która znosi obowiązek abonamentowy wobec emerytów i rencistów. Z oczywistych względów -także społecznych - szczególnie dla tej grupy dodatkowy ciężar, jakim jest abonament, urąga poczuciu przyzwoitości" - mówił po posiedzeniu naszej partii i rządu Donald Tusk - niczym ukochany przez wszystkich emerytów Władysław Gomułka..

Niestety, ani Sejm ani Senat nie przepchnął szybkiej ustawy, choć potem przepychał dziesiątki szybkich ustaw Tuska, które do dziś są poprawiane. W tej sytuacji nieposłuszeństwa wobec premiera - Naród wziął sprawy w swoje ręce, o czym pisze Onet.pl: W ubiegłym roku wpływy abonamentowe były najniższe w historii polskich mediów publicznych. Polacy zajmują pierwsze miejsce pośród narodów Unii Europejskiej w niepłaceniu abonamentu radiowo-telewizyjnego. W 2005 roku Polskie Radio otrzymało z tego źródła 205 milionów złotych. W ubiegłym roku rekordowo mało - zaledwie 135 milionów. W 2012r. spodziewano się jeszcze gorszego wyniku, ale być może wpływy pozostaną na ubiegłorocznym, historycznie niskim poziomie. Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Jan Dworak, przypomniał, że Rada pracuje nad zmianami prawnymi, które radykalnie poprawią ściągalność abonamentu, ale - zaznaczył - będzie to wymagało decyzji ustawodawcy, czyli parlamentu. Póki tej decyzji nie ma, KRRiT stara się usprawnić obecny system: chodzi o pobór abonamentu, za który odpowiada Poczta Polska”.

Przy okazji tej informacji dowiedzieliśmy się, kto jest największym wrogiem postępu, a więc naszego Wodza, który chciał nas uwolnić od archaicznego haraczu: to Przewodniczący Dworak, który w podstępny sposób chce ten archaiczny haracz utrzymać!  Ja rozumiem, że nasz Wódz Donald Tusk może nie wiedzieć, co się dzieje w kraju, gdy mu hakerzy zablokowali komputery państwowe. Ale powinien dowiedzieć się od obywateli, że Przewodniczący odpolitycznionej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Jan Dworak – usiłuje cofnąć Polskę do czasów reżimu Kaczyńskiego, gdy abonament za radio i telewizję ludzie płacili...

Czy może dziwić, że w sytuacji, gdy zablokowane są serwery państwowe, gdy odpolityczniona telewizja opanowana została przez siły wsteczne postępowi i modernizacji – w reżimowych telewizjach na okrągło leci Boni M. ze starymi przebojami ? To oczywiście odwraca uwagę od tego, jak bardzo Polska i nasz Geniusz Kaszub liczą się w świecie. Bo do Polski przybył dzisiaj Herman Van Rompuy, w sprawie zrzutki przez Polskę 6,5 miliarda euro na bankrutujące kraje UE...

Dlaczego media nie podały, że jest to dowód na to, że Polska jeszcze bardziej się liczy w Europie, przez co Nasz Drogi Premier nie będzie już przystawką dla Merkel i Sarkoziego, ale może się nawet stanie daniem głównym ?

Tu leci Boni M. a ludzie nic nie wiedzą o kolejnym sukcesie Donalda. Pewnie przez te zablokowane serwery…

Brak głosów