MLEKO, MIÓD i ŁZY…

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Cechą charakterystyczną naszego Wielkiego Przywódcy jest to, że nie ma on żadnych cech charakterystycznych. On może być wszystkim, potrafiąc przedzierżgnąć się z groźnego Ojca Chrzestnego w bezbronne dziecię, oglądające bajkę o Królu Lwie. On może wypalać korupcję gorącym żelazem, niczym hutnik w hucie im. Lenina i równocześnie wzruszyć na widok łez Beaty. Wśród mas górniczych, jest on Pierwszym Górnikiem, zwłaszcza gdy pojawi się z okazji Barbórki z pracującą na rządowym przodku min. Bieńkowską – przebraną za sztygarową. Z kolei w domu obywatela, który napisał do Wielkiego Przywódcy list pełen żalu – Wielki Przywódca pojawia się - ni stąd ni zowąd - w przebraniu Dobrego Wuja, czyli wraz z prezentem dla dziecka rozżalonego obywatela. Oczywiście tym prezentem jest ukochany Król Lew, przy którym nasz Wielki Przywódca łez nie ukrywa …

Wprawdzie dziecko obywatela napisało przed wizytą Dobrego Wuja list do św. Mikołaja z prośbą o rowerek, więc prezent w postaci Króla Lewka musiał mieć swoje dalsze konsekwencje. Bo oto dowiadujemy się, że dziecko obywatela, który gościł Dobrego Wuja - wysłało już reklamację do św. Mikołaja prosząc go, by więcej nie przysyłał do jego domu Dobrego Wuja z prezentami. Zdaniem dziecka - Dobry Wuj ukradł zamówiony rowerek, zamieniając go na pluszową zabawkę. - „Proszę cię Święty Mikołaju, żebyś następnym razem sam do mnie przyjechał, bo ten Dobry Wuj przywiózł mi mocno zużytego, a w dodatku zmoczonego Lewka, zamiast zamówionego rowerka” – pisze dziecko obywatela, po niespodziewanej wizycie Wielkiego Przywódcy, udającego Dobrego Wuja….

Tak więc opowieści naocznych świadków, że nasz Wielki Przywódca ma kontakt z siłami nadprzyrodzonymi nie są przesadzone. W końcu nie każdy może zostać Geniuszem Kaszub czy też Słońcem Peru, lub współpracować ze świętym Mikołajem, jako wspomniany wyżej Dobry Wuj. Te wszystkie czynności wymagają nadprzyrodzonych zdolności, co Wielki Przywódca udowodnił niedowiarkom, uciszając Ksawerego Orkana i rozpętując tsunami sejmowe, które zmiotło OFE z powierzchni Zielonej Wyspy. Te czynności wymagają też tytanicznego wysiłku. Bo zamienić Zieloną Wyspę w Bezludną Wyspę nie było wcale takie proste – a co dopiero w wyspę mlekiem i miodem płynącą ! Wielki Przywódca nie ukrywał bowiem, że dotychczasowy skok cywilizacyjny nie dotyczył ludzi, choć się nie zarzekał, że w niedalekiej przyszłości „skok cywilizacyjny może wreszcie dotyczyć ludzi”.

Co do mleka, to jest niewątpliwe, że nikt tak jak Wielki Przywódca i jego partia, nie potrafili lepiej wydoić Polaków w zaledwie sześć lat, robiąc przy tym długi znacznie większe, niż je zrobił tow. Gierek i PZPR w lat dziesięć. Problem miodu rozwiązał sam Wielki Przywódca, mówiąc wkrótce po głosowaniu, które zmiotło OFE, te oto słowa: „Dzisiaj tak naprawdę partie opozycyjne – PiS, SLD i Twój Ruch pokazały, że są klasycznymi trutniami. Wszyscy bez wyjątku mówili, jak bardzo złym systemem jest system OFE, jak bardzo kosztownym dla państwa i jak mało satysfakcjonującym dla polskich emerytów. (….)jeśli trzeba coś zrobić – a są to bardzo trudne przedsięwzięcia – to z reguły zostaje Platforma na placu boju”.

W tym miejscu warto podkreślić skromność naszego Wielkiego Przywódcy, który słowem nie wspomniał, że był to już drugi zwycięski bój Platformy z emeryturami Polaków, dzięki czemu Polacy mogą teraz spokojnie pracować aż do śmierci. Bo z przyszłej emerytury nikt w tej baśniowej krainie nie wyżyje, więc kto rozsądny i w sile wieku opuszcza niedawną Zieloną Wyspę.

Po zmieceniu OFE przez sejmowe tsunami pod dyrekcją Wielkiego Przywódcy okazało się, że jedyny miód, który tworzony jest dzisiaj przez pracowite pszczółki na Bezludnej Wyspie, tworzy Wielki Przywódca i jego partia. Bo czyż kwota 65 milionów złotych, którą Wielki Przywódca wpompował w Gazetę Wyborczą w ostatnich pięciu latach, nie była przysłowiowym miodem na skołatane serce redaktora Michnika, którego gazeta dawno temu by zbankrutowała, gdyby nie miód z państwowej pasieki ? A co by się stało z "Newsweekiem" czy "Polityką", gdyby nie Wielki Przywódca, występujący w roli Dobrego Wuja, ratującego nieczytane tygodniki ? Tylko w 2012 r. grupa ITI (m.in. TVN i TVN24) wyemitowała ogłoszenia rządu Wielkiego Przywódcy, wystawiając rachunek na prawie 6,5 mln zł, który zapewne obejmował koszty występów w telewizji świadków Geniuszu Wielkiego Przywódcy…

Gigantyczna kwota 124 622 539 zł, wydana w ciągu ostatnich pięciu lat przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów i ministerstwa na ogłoszenia w mediach, nie poszła jednak na marne. Dzięki wydojeniu Polaków i zebranemu w ten sposób miodowi, udało się wylansować nową świecką tradycję, czyli sponsorowane przez GW i Trujkę (d.Trójkę) uroczyste Święto Czekoladowego Orła i Różowego Balonika, w którym udział wziął sam pomazaniec Wielkiego Przywódcy ! A kto by tak skutecznie walczył z opium dla ludu, jakim jest Kościół katolicki, gdyby nie cykliczne dostawy państwowego miodu do "Gazety Wyborczej","Newsweeka", "Polityki" oraz do stacji TVN i TVN24 ? Kto by wreszcie wylansował samego Wielkiego Przywódcę, gdyby ten nie wydoił Polaków i nie zabrał miodu, który przekazany został reżimowym mediom ?

Teraz z samego tylko OFE będzie circa 150 miliardów złotych, dzięki czemu partia będzie nadal rosła w siłę, a jej ludziom będzie się żyć jeszcze dostatniej. Bo nasz Wielki Przywódca jest nie tylko Hutnikiem wypalającym korupcję, Pierwszym Górnikiem i Dobrym Wujem. On jest, jak owa Pszczółka Maja, przewodząca rojowi pracowitych pszczółek z ula Platformy Obywatelskiej. Te nasze Pszczółki bez rozgłosu zbierająca właśnie kolejny miodzik, radośnie podśpiewując:

Gdzieś jest, lecz nie wiadomo, gdzie
świat, w którym baśń ta dzieje się.
Malutka pszczółka mieszka w nim,
Co wieść chce wśród owadów prym.

Tę pszczółkę, którą tu widzicie zowią Mają.
Wszyscy Maję znają i kochają.
Maja fruwa tu i tam,
Świat swój pokazując nam….
Dziś spotka was maleńka, zwinna pszczółka Maja,
Śmiała, sprytna, rezolutna Maja.
Mała przyjaciółka Maja
Maju, Maju
Baju, Baju
Maju, cóż zobaczymy dziś?

Brak głosów