Szara strefa - odpowiedź na absurdy rządów Tuska.

Obrazek użytkownika prof Rycho
Gospodarka

W ubiegłorocznym rankingu Banku Światowego Paying Taxes - Polskę oceniono jako jedno z najgorszych państw do płacenia podatków przez firmy w Świecie. Sklasyfikowano nas na 151 miejscu na 183 badane kraje! Czołówka to Singapur, N. Zelandia, Australia, ale i niektóre kraje Unii w tym Anglia! Zatem Panowie Tusk i Rostowski, a także Pawlak - czemu się dziwicie, że taka gigantyczna szara strefa jest w Polsce! Być może, że Wam na tym zależy, skoro nie wprowadzacie reform, ułatwiających generalnie życie społeczeństwu, firmom i tym samym pomagającym w rozwoju kraju.
Przecież tyle planów, zachwytów i obiecywań, głosił premier Tusk w swych pamiętnych ekspose!

Ba- twierdził,że podwyższanie podatkow jest "NIEMORALNE SPOŁECZNIE". Jednak ta droga stała się pierwszym jego narzędziem sprawowania Władzy!

To,że Polska sie "trochę" rozwija, zawdzięcza nie Wam, lecz wielkiemu, niewykorzystanemu potencjałowi jaki ma, który tylko w swej nieudolności... HAMUJECIE!

Pisałem tu -"Niereformowalny,Szkodliwy Polski System Fiskalny" z mottem do zapamiętania:

Żądamy nadania obywatelowi RP statusu CHŁOPA PAŃSZCZYZNIANEGO! Bo chłop pańszczyźniany na opłacenie swojego pana, musiał pracować przez dwa dni w tygodniu.
Polski podatnik pracuje na wydatki rządu blisko pół roku!
A jakby kto nie chciał to przypominam słowa w które uwierzono: „Naczelną zasadą polityki finansowej mojego rządu będzie stopniowe obniżanie podatków i innych danin publicznych. Dotyczy to i musi dotyczyć wszystkich. I tych mniej zamożnych i tych bogatszych." - z expose Donalda Tuska w 2007 roku

Definicją szarej strefy określa się tę część produkcji, która odbywa się w sposób niezarejestrowany i często nielegalny, bez opłacania należnych podatków i opłat na rzecz państwa. Elementami szarej gospodarki są zarówno praca „na czarno” niezarejestrowanego pracownika, jak funkcjonowanie uchylającej się od płacenia podatków firmy, nielegalna sprzedaż towarów i usług Z definicji nie zalicza się natomiast do szarej strefy działalności przestępczej i kryminalnej – nie jest więc elementem szarej strefy ani praca złodzieja, który kradnie ludziom portfele, ani działalność zakładu produkującego narkotyki.

Produkcja wytworzona w szarej strefie stanowi część PKB i powinna być przez MF i urzędy statystyczne doliczana do wartości wytworzonego w kraju PKB (z przyczyn oczywistych urzędy statystyczne posługują się tu szacunkami).

Czynnikami, które przyczyniają się do istnienia i rozwoju szarej strefy są zazwyczaj nadmierne podatki, niesprawność instytucji publicznych odpowiedzialnych za naliczanie i pobór podatków oraz rejestrację działalności gospodarczej, nieprzejrzyste i nieżyczliwe przedsiębiorcom prawo, nadmierna biurokracja.

Osobnym problemem jest pytanie, czy istnienie szarej strefy jest per saldo dla gospodarki korzystne, czy też nie:
• Z jednej strony, szara strefa przyczynia się do wzrostu PKB i stanowi często naturalną obronę drobnych przedsiębiorców przed nadmierną biurokracją i nadmiernymi podatkami (innymi słowy, dzięki szarej strefie podejmowana jest często aktywność gospodarcza, która w gospodarce legalnej nie zostałaby podjęta).
• Z drugiej strony, szara strefa nie odprowadza podatków na rzecz państwa. Jeśli jej skala jest duża, znaczna część należnych wpływów podatkowych nie trafia do budżetu, co przyczynia się do powstawania deficytów budżetowych oraz do prób dalszego podnoszenia obciążeń podatkowych dla firm działających legalnie (wzrost fiskalizmu). To z kolei prowadzi do wypychania z rynku przedsiębiorstw działających zgodnie z prawem.

Generalnie uważa się, że choć zjawisko istnienia dużej szarej strefy jest dla gospodarki raczej niekorzystne, walka z nim nie powinna odbywać się poprzez próby zniszczenia tej działalności, ale poprzez zachęty do jej legalizacji. Służą temu zwłaszcza działania na rzecz obniżenia uciążliwości podatków, uproszczenia prawa i redukcji biurokracji – którym jednak powinny również towarzyszyć działania na rzecz wzrostu skuteczności wykrywania działalności nielegalnej. Czasem również stosuje się rozwiązania kontrowersyjne, jak abolicja podatkowa.

Tyle teoria i stan wiedzy.
Jak wygląda szara strefa w Polsce, jaki ma rozmiar? Skala zjawiska wygląda tragicznie na tle innych gospodarek świata. Polska bowiem oceniona przez Bank Światowy została jako jedno z najgorszych państw pod względem wielkości szarej strefy, w udziale w PKB!
Szara strefa w Polsce to blisko 30% PKB, wg niektórych agencji - gdzie w krajach "cywilizowanych" zjawisko waha się od kilku, do kilkunastu procent!

Mimo podwyżki podatków państwo dostaje od podatników mniej pieniędzy wynika z twierdzenia Laffera. Powodem jest to, że ludziom nie opłaca się pracować, a produkcja i handel stają się nieopłacalne. Firmy rezygnują z działalności gospodarczej, uciekają w szarą strefę gospodarki lub lokują kapitał za granicą. Punkt krytyczny, według Laffera, jest w granicach 50-60% całkowitych sumujących się podatków. Jesteśmy właśnie na tej granicy. Co na to Rostowski? Przecież to już się dzieje!

Kilka przykładów zatem z życia, którym każdy rozsądny premier zechce zaradzić, ba zyskać do budżetu,po prostu być dobrym gospodarzem:
Z danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego wynika, że w pierwszym półroczu w porównaniu z tym samym czasem roku poprzedniego spadek zużycia benzyny wyniósł 3%, a dużo bardziej spadło zużycie oleju napędowego, bo o 7%. Analitycy spodziewali się, że pierwsze półrocze będzie trochę gorsze od tego samego czasu 2011 roku, co miało mieć związek z nowymi stawkami akcyzowymi. Podkreślam, że skala spadku zużycia oleju napędowego może być niepokojąca i wskazywać na spowolnienie gospodarki!

Nic bardziej mylącego, bowiem dzięki szarej strefie, gospodarka rozwijała się w tempie 3%. Cała ściana wschodnia to jeden rynek paliw w cenie nie 5.8 za litr, tylko od 4.0 do 5zl i znaczenie tego "rynku" mocno rośnie! Firmy i społeczeństwo tamtejsze, zyskuje - państwo traci, bowiem ich własny nadmierny fiskalizm, sam do destrukcji prowadzi. Tysiące rodzin i firemek "organizuje" import paliw, ale także tytoni, alkoholi i in.
A państwo zapomina, że mniejszej cenie paliw w Polsce towarzyszyłoby przyjazd sąsiednich nacji, które też spałyby, kupowały, jadły, zwiedzały, korzystały z usług niejako przy okazji tańszego tankowania.
Tego gospodarczego myślenia Rostowskiego jednak nie ma!
Nadmierny fiskalizm i w związku z tym ucieczka w strefę cienia, widać po usługach hotelarstwa i bazie noclegowej. Oficjalnie np w Zakopanem jest ok 60 tys miejsc, nieoficjalnie wiemy, ponad dwa razy więcej, to samo w kurortach nadmorskich! Hotelarze często muszą dane ukrywać, by nie zbankrutować z powodu nadmiernych podatków. Przepisy często nie uwzględniają nawet zjawiska sezonowości. Traci państwo, bo nadmierny pazerny fiskalizm.
Ocenia się, że 15% napojów spirytusowych w Polsce pochodzi z nielegalnych źródeł. Tak szacuje Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy Wartość szarej strefy szacuje się na 2 mld zł rocznie, a państwo traci z tego powodu 1,2 mld zł podatkowych. Pamiętamy przecież, jak obniżka akcyzy w czasach Zyty Gilowskiej zwiększyła wpływy!
Są to tylko minimalne straty. Fiskalizm jednak i tu do tego prowadzi.

To, że wydatki na leczenie stomatologiczne, aż w 78% pokrywane są ze środków prywatnych już wiemy! Wszystkiego to nie tłumaczy. Ale wiele np powstałych na nowo w ostatnich latach gabinetów stomatologicznych w szkołach, zostało zamkniętych, gdyż nie spełniały wymagań NFZ. Dodatkowo spowodowało to ucieczkę w szarą strefę i "emigrację stomatologiczną". Rynek ten potencjalnie niezapłaconych podatków przekracza 1 mld zł.

Aż blisko 9% całkowitych wpływów budżetowych pochodzi z wyrobów tytoniowych. Nieustanny wzrost akcyz prowadzi tu do patologi i ewidentnych strat. Warto dodać, że Polska jest największym w Europie producentem wyrobów tytoniowych. W tej branży pracuje 500 tysięcy osób.

Dodatkowy administracyjny wymysł, jest planowany teraz, zakaz produkcji papierosów mentolowych. 20 % naszego rynku tytoniowego to właśnie papierosy mentolowe. Wzrośnie zatem i tu nielegalny import!

Legalny rynek papierosów skurczył się od marca bieżącego roku o ponad 8%. W porównaniu do roku 2011 i kurczy się nadal. W pierwszych miesiącach roku 2012 aż 65% sprzedawanego tytoniu pochodziło z nielegalnych źródeł! Oznacza to, że nielegalny, nieopodatkowany rynek tytoniu do palenia jest już dwa razy większy od legalnego! Jak zatem łatwo policzyć, zaledwie jedna na trzy sprzedawane bibułki papierosowe wypełniana jest legalnie nabytym tytoniem. Podsumowując powyższe dane dla (papierosów i tytoni do palenia), można stwierdzić, że wielkość szarej strefy w obszarze wszystkich wyrobów tytoniowych w Polsce wzrośnie jeszcze w 2012 roku do 21%,możę i wiecej. W porównaniu do roku 2011 jest to wzrost o 3,5 punkty procentowe. Przecież paczka na ścianie wschodniej jest po 5-6 zł, tytonie jeszcze taniej.Prawdziwy szary rynek rośnie ...od polskich producentów tytoni- kilogram "Wirgini" nawet 5x tańszy!
Wtedy paczka papierosów do "kręconych" 2-3zł!Kolejny wzrost akcyzy Rostowskiego znów...zwiekszy szarą strefę!

Należy podkreślić, że podatki (akcyza i VAT) od wyrobów tytoniowych w Polsce generują ok. 24 miliardów złotych (dane za rok 2011). Stanowi to aż 9% całkowitych wpływów budżetowych i jest jednym z najwyższych wskaźników w Europie. Właśnie państwa o słabych inwestycjach przemysłowych mają tak wysoki udział procentowy podatków z używek? Zatem nierozmyślne decyzje MF tu właśnie są szczególnie widoczne!

Ponad pół miliarda rocznie kosztują kopalnie deputaty węglowe, czyli przywilej uzyskiwania przez górników i emerytów części wydobytego węgla, efekty decyzji administracyjnych. Korzystają nie tylko górnicy, lecz także liczni pośrednicy. Interes kwitnie przy milczącej zgodzie urzędów skarbowych.
Deputaty węglowe gwarantuje Karta Górnika z 1981 r. W ten sposób na wolny rynek rocznie trafia niemal jedna dziesiąta najlepszego gatunkowo węgla wydobywanego Deputat węglowy to przepustka do podziemia gospodarczego – twierdzą eksperci. Tylko 10 – 15% posiadaczy talonów na deputaty faktycznie z nich korzysta, reszta odsprzedaje je pośrednikom, zwykle na czarnym rynku.
I znów winne absurdalne przepisy.

Obecnie w kraju funkcjonuje tylko około 500 winnic. Niestety, z powodu restrykcyjnych przepisów przeciw rolnikom, tych którzy legalnie produkują wino na sprzedaż, można policzyć na palcach jednej ręki. Pozostali albo wytwarzają wino hobbistycznie na własne potrzeby, albo uciekają w szarą strefę.
Absurdalne przepisy przy obecnie obowiązującym prawie, powodują po prostu, że nie da się produkować wina w Polsce, chyba że jest się dużym koncernem. A przecież w wielu krajach przynosi to ogromne źródło dochodów i zatrudnienia rodzinom! Znów winne absurdalne przepisy i powodujące hamulec w rozwoju i potencjalnych wpływach podatkowych.

Szacuje się także, że 15% napojów spirytusowych w Polsce pochodzi z nielegalnych źródeł. Sam przemyt zza wschodniej granicy kwitnie dalej i szacuje się dodatkowo, że nie tylko rośnie, ale i produkcja własna także. Winna - nadmierna akcyza MF, o czym wspomniano!
Przecież o.5l wódki można kupić po 8-12zł,spirytus po17.

Przykład kolejny, w obrocie stałą i prętami zbrojeniowymi. Istnieje szara strefa o wartości szacowanej nawet na 1,2 mld zł, świadczą dane dotyczące handlu. Statystyka pokazuje, że polscy odbiorcy deklarują sprowadzenie z zagranicy znacznie mniejszej ilości stali niż - według statystyk unijnych - do Polski wysłano. Stal jest także fikcyjnie sprzedawana między firmami w różnych krajach.
A wiec z mocy prawa wyłudzany jest VAT z urzędów skarbowych. Państwo traci, nie reaguje, bo SŁABE...

Ale i samo państwo łamie prawo!
Przykład - Ministerstwa mnożą przybudówki, gdzie zatrudnia się i płaci bez żadnych ustawowych ograniczeń swoim. Ministerstwa znalazły sposób, jak to zrobić. Oficjalnie redukują etaty, bo kryzys, w rzeczywistości mnożą przybudówki, zatrudniając tam drugą, nieoficjalną armię urzędników. Na przykładzie pięciu ministerstw zatrudniają 2,6 tys. urzędników. Tę liczbę trzeba jednak uzupełnić o kolejne 1,2 tys. osób, które pracują w 11 podległych im instytucjach. To wierzchołek góry lodowej. Na ministerstwo przypada od kilkunastu do kilkudziesięciu tego rodzaju instytucji. Np. w resorcie obrony można się ich doliczyć aż 90. To przykład jak średnia płaca urzędnicza w III RP ma się do faktycznej!
Kolejny przykład anarchii urzędniczej mającej wpływ na ucieczkę w szara strefę.
Świadczy kolejny urzędniczy przykład omijania prawa,że
urzędnicy znaleźli sposób na obejście przepisów nawet Ordynacji podatkowej, zakazujących wykonywania decyzji, które zostały zaskarżone przez podatników. Z urzędu zaliczają przysługujące przedsiębiorcom zwroty nadpłat w jednym podatku, na poczet zaległości w drugim.
Tak więc dziwić się nie można, że przedsiębiorcy uciekają w szarą strefę!

Cały sektor usług co widać na planszy to szara strefa. Są branże jak krawiectwo gdzie przekracza 80%. Podobnie malarstwo, remonty, drobne budownictwo, naprawy, świadczenia w tym lekarskie nawet o 40% - Wszystkiemu winien fiskalizm nadmierny, a jednocześnie społeczeństwo obserwuje rozrzutność, często nie kompetencje i marnotrawstwo Władzy jak np przy budowie autostrad.
Niepłacenie podatków staje się forma SPRZECIWU SPOŁECZNEGO!

W 2010 r. udział szarej strefy w tworzeniu PKB wyniósł 12,8% – wynika z najnowszych danych GUS. Szara strefa lubi się jednak rozwijać przy spowolnieniu gospodarczym.

Dlatego w tym roku jej udział w tworzeniu PKB może być podobny do tego sprzed trzech lat, gdy według danych GUS wyniósł 13,1%.

Jeśli spełni się ten scenariusz, gospodarka ukryta przed fiskusem może osiągnąć wartość blisko 210 mld zł,15% poza PKB – przy prognozie resortu finansów mówiącej, że wartość PKB przekroczy w tym roku 1,6 bln zł. Są to dane oficjalne GUS- niezwykle zaniżone!
Jednak inne oszacowania mówią o znacznie większym udziale "szarej strefy" w polskim PKB, sięga aż 25% - tak twierdzi badający zjawisko Lewiatan, średnia europejska jest blisko dwa razy mniejsza. W 2012 roku w badaniach PKPP Lewiatan 33,2% firm zatrudniało pracowników w szarej strefie (w porównaniu do 28,9% w 2011 roku). Tendencja rośnie!

Według innej metodologii, stosowanej m.in. przez autorytet w badaniu szarej strefy, austriackiego profesora Friedricha Schneidera, udział gospodarki cienia w całości, wynosi u nas aż 26% PKB, co daje ok. 350 miliardów złotych. Są dane, które wymieniają liczbę nawet 30%. Można zatem stwierdzić, że POLSKA SZARA STREFA to ponad ćwierć całej gospodarki narodowej!
Państwo traci wpływy (są szacunki, ze i 80 mld rocznie), ale szara strefa, szczególnie teraz, neutralizuje kryzys, daje ludziom prace, a za zarobione środki państwo np w formie Vat-u uzyskuje jakąś część daniny!

Szara strefa daje zatrudnienie i setkom tysięcy pracowników. Według najnowszych danych GUS w 2008 r. było to 1,17 mln osób w Polsce, o 3 proc. więcej niż rok wcześniej.Wskazuje to pogłębiającej się rozwój szarej strefy. Danych za ubiegły rok jeszcze nie ma, ale ich liczba zapewne wzrosła, sądząc po ostatnich badaniach aktywności ekonomicznej ludności. Wykazały one zwiększenie tej aktywności przy jednoczesnym spadku rejestrowanego zatrudnienia. Wzrost szarej strefy sugerują też dane Państwowej Inspekcji Pracy. Po trzech kwartałach 2009 r., choć kontroli było o jedną trzecią mniej niż rok wcześniej, liczba stwierdzonych przypadków nielegalnego zatrudnienia wzrosła. Jednak jak i w przypadku danych o łącznym udziale w PKB strefy cienia, liczba tam zatrudnionych jest realnie o dodatkowy milion większa, także o obcokrajowców (Ukraińców - ok. 300 tys., Wietnamczyków, Chińczyków, Hindusów ok 350 tys.).
Nie można wiec wobec takiej postawy rządu, całkowicie negować roli szarej strefy w gospodarce.

Przedsiębiorcy polscy stojąc na skraju dramatycznych wyborów wolą przyjąć człowieka w ten sposób,na czarno, niż legalnie zatrudnić i zbankrutować. Nie ma mowy, by bez wprowadzenia mądrych rozwiązań ułatwiających prowadzenie firm i zatrudnianie pracowników przyszłoroczna stopa bezrobocia nie przekroczyła 13 procent, jak założono w projekcie budżetu. I jeśli nic się nie zmieni, to w przyszłym roku bezrobocie wyniesie 15%.
Szara strefa jest niewielka w krajach, gdzie albo są bardzo niskie obciążenia podatkowe albo tam, gdzie jest duże zaufanie do państwa i społeczna zgoda na płacenie podatków. Budowa tego zaufania wymaga jednak czasu i nie jest możliwa bez sprawnego państwa. W jego usprawnieniu pomogłyby reformy proponowane przez niezależnych ekonomistów w tym reformy KRUS, tak oczekiwane gospodarcze i w administracji!
Kwoty wysokich kosztów pozapłacowych do wejścia w szarą strefę skłaniają przede wszystkim, administracyjne obciążenia podatników. Emigracja firm do rajów podatkowych, nawet Słowacji, Cypru,Anglii, a także odpowiedź pracowników - lokowanie własnych ubezpieczeń i składek emerytalnych (znacznie niższe). To odpowiedz rynku na bezmiar nieodpowiedzialności i braku zdolności przewidywania rządu polskiego w szczególności MF i MG!

W ubiegłorocznym rankingu Banku Światowego Paying Taxes Polskę oceniono jako jedno z najgorszych państw do płacenia podatków przez firmy 151. miejsce na 183 kraje. To dostateczny dowód na "słabość" władzy gospodarczej w Polsce.
Są jednak i tacy, którzy twierdzą, że komuś zależy na takich rządach, których efektem są nieustanne afery, w tym Amber Gold, niezwykłe kominy płacowe, związane z nepotyzmem - pożywka oligarchii, także dla złodziejstwa i korupcji.
Działania komisarzy unijnych dowodzą pojawieniu się nowych gorsetów podatkowych tak krępujących gospodarki, co napiętnują już konserwatyści brytyjscy! Do końca niezrozumiałych zakazów i absurdów, chociażby związanych z ekologią. To dodatkowe motywy ucieczek.

Widać to w tak opłakiwanej w Unii, niby nieszczęsnej Grecji, której komisarze tak ochoczo pomagają, kosztem innych nacji. Jednak niezależne organizacje pozarządowe, badające przepływy brudnych pieniędzy, twierdzą, iż skala "brudnych pieniędzy", które napłynęły do Grecji tylko w 2010 i 2011 roku, sięgnęły blisko 200 mld dolarów - połowa zadłużenia państwa. Mają się więc perspektywicznie dobrze. Jest tam niezwykle rozbudowana szara strefa, co potwierdzają niezależne dane. Nierozważne rządy straciły kontrole.
Kraje o przesadnie rozbudowanej szarej strefie są źle zarządzane, pełne napięć gospodarczych, społecznych i absurdów w przepisach.
Jesteśmy tego dobitnym dowodem!
Społeczeństwa "cywilizowane" mają poczucie obowiązku płacenia podatków, bo wojsko, bo szkolnictwo - lecz jeśli fiskalizm państwa jest rozsądny i umiarkowany, skorelowany z dochodami obywateli!
Lecz to temat na inne rozważania.
Więc, o czym mowa?... Podobnie robi się w Polsce!!!

Brak głosów

Komentarze

 ..sposób myślenia Vincenta jest po prostu prymitywny, z gruntu zyczeniowy i dązący za wszelką cenę do zbilansowania wydatków i przychodów, przy czym cenę owego zbilansowania ponosi podatnik ze sfery produkcyjnej...Nie potrafi przyjąć (Vincent) do wiadomości, ze podnoszenie przychodów państwa jedynie przez podnoszenie wysokości podatków prowadzi, przy i tak juz ograniczonej zdolności nabywczej społeczeństwa do zachwiania równowagi między popytem i podazą( z grubsza mówiąc). Nie wykazuje zadnej woli wprowadzenia oszczędności, choćby w zatrudnieniu w administracji, ale z kolei to jest decyzją polityczną, albowiem 500 tys ludzi to potęzna armia wyborców...Nie chce zrozumieć (Vincent), ze dla państwa najlepiej jest, gdy podnoszenie wysokości przychodu daje wyzszy obrót a nie cena jednostkowa, czyli podniesienie podatku...Wyzszy obrót to zwiększenie ilości, płacących ROZSĄDNE podatki, przedsiębiorstw, małych i większych firm...Jest to elementarna wiedza ekonomiczna, jezeli nie posiada jej szef MF, gratuluję wyboru współpracownika głównemu POmazańcowi...

Vote up!
0
Vote down!
0
#292209

proste i jasne obserwacje. 10

******
"Not Every Conspiracy is a Theory"
******
Nie ufam Tuskowi i Putinowi
Mam plany na przyszłość.
Nie mam żadnych myśli samobójczych.
*****

...nie dość prawdy się dorobić, trzeba ją jeszcze obrobić i obronić, i piersiami zastawić, i pieczęć swoją jej położyć napiersi [C.K.Norwid]

Vote up!
0
Vote down!
0

****** "Not Every Conspiracy is a Theory" ******

#292257

prof Rycho

"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0

prof Rycho

#292840