O "Dobrym państwie" w "Niespodziance"

Obrazek użytkownika elig
Kraj

   "Dobre państwo" to cykl debat organizowanych przez Klub Ronina.  Pierwsza miała miejsce na Foksal w poniedziałkowym terminie, a uczestniczył w niej m.in Marek Jurek.  W dniu 15.05 odbyła się w kawiarni "Niespodzianka" przy ul. Marszałkowskiej 7 w Warszawie  druga dyskusja, poświęcona rządowi i administracji.


  Prowadził ja Józef Orzeł, a udział w niej wzieli Paweł Soloch, były minister w rządzie PiS, Ireneusz Jabłoński z Centrum Adama Smitha oraz  Jan Filip Staniłko z WISE.  Miała się zacząć o 19:00, ale nieco sie opóźniła, z powodu poprzedniej imprezy w tym miejscu /zebranie przedwyborcze z udziałem Pawła Kowala, Danuty Huebner i Wandy Nowickiej/.

  O 19:15 Józef Orzeł zagaił stawiając bardzo ogólne pytania o to, po co w ogóle jest państwo, jak powinno być zarządzane i t.p. Odpowiedział najpierw Paweł Soloch stwierdzając, ze państwo powinno przede wszystkim ograniczyć zasieg swej działalności, gdyż inaczej zreformować go się nie da.

  Ireneusz Jabłoński najpierw wypunktował kilka patologii życia politycznego w obecnej Polsce, n.p. słabość parlamentu zmienionego w podporządkowaną rządowi maszynkę do głosowania.  Narzekał na system dający prezydentowi silny mandat z wyborów powszechnych przy bardzo ograniczonych kompetencjach.  On sam jest zwolennikiem systemu kanclerskiego.  Wspomniał też o tym, że Polacy nie utożsamiają się z państwem polskim.  Jak jedyny mówił o zagranicznych wpływach i różnych lobby.

  Jan Filip Staniłko oświadczył najpierw, że państwo jest po to, by zaprowadzać sprawiedliwość, a ostatnim władcą Polski, który wywiązywał się z tego zadania był Kazimierz Wielki.  Potem zawsze mieliśmy z tym kłopoty.  Stwierdził później, iż administracja nie zreformuje się sama, i przy rządzie powinny powstać centra: deregulacji, legislacyjne, opracowywania projektów i t.p. Wymienił ich chyba z siedem.  Twierdził też, że gospodarka otwarta wymaga dużego państwa, a biurokracji może się przeciwstawiać tylko inna biurokracja n.p. biznesowa.

   Miał pretensję do polskiego biznesu, ze nie tworzy potężnych przedsiebiorstw i organizacji.  Polemizował też z Ireneuszem Jabłońskim, który proponował, by zebrać najlepsze doświadczenie z innych krajów i próbować wdrażać je w Polsce metodą prób i błędow.  Staniłko twierdził, że nie ma na to czasu.  Pod koniec debaty oświadczył, że Polacy nie potrafią się organizować i tworzyć instytucji, co wywołało żywiołowy protest sali.

  Józef Orzeł powiedział, iż w UE powstał "wolny rynek państw" i ludzie moga wybierać, w którym państwie chcą mieszkać.  W efekcia z Polski wyjechało ok. dwóch milionów osób.  Oświadczył także, że on sam jest raczej zwolennikiem systemu prezydenckiego.  Paweł Soloch polemizował ze Staniłką, twierdząc, że mniejsze firmy są bardziej wydajne.

   Po dwóch turach wypowiedzi panelistów ustawiła sie kolejka do mikrofonu.  Słuchacze wypowiadali się na różne tematy.  Jeden z nich narzekał na brak konkretnych zaleceń.  Pan z NIK pochwalił się osiagnięciami swej instytucji.  Inny słuchać przytoczył opinię socjologów o tym, iż każda struktura ulega z czasem oligarchizacji i dlatego rewolucje są niezbędne.  Najbardziej oryginalna była wypowiedź p. Marka Garsteckiego, byłego ambasadora.  Stwierdził on, że spodziewał się na tym spotkaniu tłumów , a tymczasem było tylko dwadzieścia parę osób.  Powiedzial, iż on sam założył fundację "Dobre państwo" do której ściągnął Piniora, Rulewskiego i Gila.  Przedstawił się też jako "lewak".  Uważa on, że istnieje parę prostych metod dyscyplinowania urzędników i trzeba je po prostu zastosować.

  Dyskusja zakończyła sie o 21:30.  Był ona ciekawa i jeszcze pewien czas po niej słuchacze żywo debatowali miedzy sobą.  Nie mogłam się jednak oprzeć wrażeniu, że mimo interesujacych uwag i spostrzeżeń, nikt z panelistów nie ma zielonego pojęcia, co zrobić z bałaganem, który mamy obecnie w naszym kraju.  Debatę filmowali Margotte i Bernard z portalu Blogpress.pl . Następna dyskusja z tego cyklu odbędzie się w kawiarni "Niespodzianka"  22.05.2014 o 19:00, a podsumowanie całości 26.05 w Domu Dziennikarza na Foksal też o 19:00 /chyba - to nie było wyraźnie powiedziane/.  W przyszłym tygodniubędzie mowa o związkach polityków z gospodarką.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

Zmarł prozaik Marek Nowakowski

Nie żyje Marek No­wa­kow­ski. Pi­sarz, sce­na­rzy­sta i pu­bli­cy­sta zmarł po dłu­giej cho­ro­bie w wieku 79 lat - po­in­for­mo­wał por­tal nie­za­leż­na.pl.

Marek Nowakowski

Marek No­wa­kow­ski był jed­nym z naj­płod­niej­szych pro­za­ików pol­skiej li­te­ra­tu­ry po­wo­jen­nej, mi­strzem ma­łych form nar­ra­cyj­nych i twór­cą re­ali­zmu pe­ry­fe­ryj­ne­go. Marek No­wa­kow­ski był rów­nież pu­bli­cy­stą "Ga­ze­ty Pol­skiej Co­dzien­nie".

 

Uro­dził się 2 marca 1935 w War­sza­wie. Stu­dio­wał prawo na Uni­wer­sy­te­cie War­szaw­skim. De­biu­to­wał w 1957, ogło­szo­nym na ła­mach "Nowej Kul­tu­ry" opo­wia­da­niem Kwa­dra­to­wy. Wydał mię­dzy in­ny­mi zbio­ry opo­wia­dań "Ten stary zło­dziej", "Benek Kwia­ciarz", "Silna go­rącz­ka", "Zapis", "Mi­ze­ry­kor­dia", "Ksią­żę Nocy". Jest rów­nież au­to­rem "Ra­por­tu o sta­nie wo­jen­nym". w la­tach 90. wydał kilka ksią­żek sa­ty­rycz­nych, mię­dzy in­ny­mi "Homo Po­lo­ni­cus" oraz "Grec­ki bożek". W ostat­nich la­tach uka­za­ły się dwie jego książ­ki "Ne­kro­po­lis" oraz "Sy­jo­ni­ści do Sy­ja­mu".

W dru­giej po­ło­wie lat 70. Marek No­wa­kow­ski był w gro­nie osób pro­te­stu­ją­cych prze­ciw­ko zmia­nom w kon­sty­tu­cji PRL. W tym okre­sie był współ­za­ło­ży­cie­lem pod­ziem­ne­go pisma li­te­rac­kie­go "Zapis". Był też człon­kiem Sto­wa­rzy­sze­nia Pi­sa­rzy Pol­skich. W 2006 roku pre­zy­dent Lech Ka­czyń­ski zo­stał od­zna­czo­ny przez pre­zy­den­ta Lecha Ka­czyń­skie­go Krzy­żem Ko­man­dor­skim Or­de­ru Od­ro­dze­nia Pol­ski.

W 2010 roku zo­stał lau­re­atem War­szaw­skiej Na­gro­dy Li­te­rac­kiej. Był au­to­rem m.​in. ta­kich ksią­żek jak "Moja War­sza­wa. Po­wi­do­ki" i "Moja War­sza­wa Po­wi­do­ki dru­gie".

Wielki Polak wielka strata .Rodzinie składam wyrazy szczerego współczucia.

 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1425250

Sposobów jest wiele, oto jeden z nich:

Józef Orzeł powiedział, iż w UE powstał "wolny rynek państw" i ludzie moga wybierać, w którym państwie chcą mieszkać.  W efekcia z Polski wyjechało ok. dwóch milionów osób.

"Wolny rynek", podobnie jak "wolność słowa" i "demokracja", jest często promowany jako nieodłączny składnik kapitalizmu, niby właśnie charakteryzującego się demokracją i wszechpanującą wolnością słowa, co przez szerokie rzesze społeczeństw jest odbierane jako zjawisko pozytywne.

Rzeczywistość jest taka, że współczesny system gospodarczy panicznie boi się konkurencji i ją likwiduje na każdym kroku (popatrzeć wystarzy na upadek małych firm w Polsce i nie tylko i na dominację korporacji - molochów), a swoim kształtem przypomina bardziej faszyzm niż kapitalizm.  Wolny rynek nie ma w UE żadnej racji bytu.

"Demokracja" w tym pseudokapitalizmie ogranicza się do możliwości wyboru pomiędzy zazwyczaj dwiema głównymi partiami, których polityka jest niemal identyczna, a nie na faktycznej możliwości decydowania o losie swoim i najbliższej społeczności, co powinno właśnie mieć miejsce, gdyby "rządy ludu"  funkcjonowały, jak powinny i jak nazwa na to wskazuje.

"Wolność słowa" istnieje głównie jako narzędzie do przeforsowywania pewnych ideologii i poglądów, nawet tych najbardziej gorszących  i przeczących logice i zdrowemu rozsądkowi,  a także do ośmieszania i dyskredytowania przeciwników tych poglądów, ale natychmiast zamienia się w polityczną poprawność, jeśli przeciwnicy odpłacają tym samym.

Wychwalanie UE (pośrednio czy bezpośrednio), bo stworzyła jakikolwiek wolny rynek jest kpiną w stosunku do wszystkich przedsiębiorców i rolników, których produkcja jest ograniczana przez grube i nadal pęczniejące księgi ograniczeń i przepisów, a którzy w konsekwencji tych wszystkich przepisów i ograniczeń musieli zakończyć swoją działalność gospodarczą.

Tym bardziej, bajdurzenie o wolnym rynku państw utworzonym rzez Unię Europejską jest potężnym policzkiem dla tych, którzy byli zmuszeni do emigracji za chlebem (czy nawet masłem na suchy chleb, na jaki im starczało w Polsce), jak również jest dokopywaniem samej Polsce, która z kretesem przegrywa na tym "wolnym rynku państw",  bo znalazła się w opłakanej sytuacji gospodarczej właśnie dzięki zmianom zaaplikowanym przez ten rzekomy kapitalizm wolnorynkowy. Jednym słowem manipulacja tak obrzydliwa, że noże same się ostrzą na tego orła, który w locie nad Polską kicha Polakom na głowy zachwalając Jewropę.

 

"Polacy nie utożsamiają się z państwem polskim" ? Bardzo dobrze, też tego nie robię. Państwo polskie to jego struktury polityczne, ale to nie jest Polska.

 

Vote up!
2
Vote down!
-1

Lotna

 

#1425273

  To nie było wychwalanie UE, tylko stwierdzenie faktu.

Vote up!
1
Vote down!
0

elig

#1425322

  Jest tu:

http://www.blogpress.pl/node/19207

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#1426626