Niemiecka rura trzyma się mocno, a Tusk odpoczywa

Obrazek użytkownika grzechg
Kraj

Do rangi nowego sztandaru PO urosło powołanie spółki „Inwestycje Polskie”, która ma ożywiać zdychającą polską gospodarkę (chodzi mi w sensie dosłownym o polską). Na razie wiadomo tyle, że udziały Skarbu Państwa w dużych spółkach zostaną przekazane do Banku Gospodarstwa Krajowego, a ten będzie je zbywał na rynku. Uzyskane w ten sposób środki (40 miliardów PLN do 2015 roku) mają trafić do gospodarki i ją rozkręcać. Chyba najbardziej interesujące z tego jest to, w których spółkach Skarbu Państwa, rząd pozbędzie się via BGK swoich udziałów i tym samym może utracić kontrolę nad strategicznymi dla naszego bezpieczeństwa firmami. Szkodnik numer jeden polskiej gospodarki Jan Vincent Rostowski powiedział, że „zrobimy most do lepszej przyszłości”, co należy raczej czytać jako most do nowej kasy. Żeby było „sprawiedliwie”, i dla PO, i dla kapitału zagranicznego. BGK, kontrolowany przez państwo będzie inwestował pieniądze z udziałów, a udziały mają być sprzedawane na rynku. Kto je kupi? Drobni inwestorzy z Polski?

Mamy kolejny skok na kasę i nic więcej, do tego grozi nam to, że już nic w polskiej gospodarce nie będzie polskie. Fajnie jest, jak inwestują u nas Japończycy czy Amerykanie, ale od podstaw (green field), zdecydowanie mniej fajnie, jak tracimy na naszych oczach majątek narodowy. Nie było przecież żadnej potrzeby pozbywania się Telekomunikacji Polskiej, żadnej. Tę narodową firmę można było utrzymać na rynku tak samo jak PKO BP. Co więcej, jej rozbudowana infrastruktura telekomunikacyjna przynosiłaby do dziś zyski budżetowi z tytułu użytkowania łącz przez innych operatorów.

To tyle o dawnej „tepsie”. O wiele bardziej bulwersuje jest to, co dzieje się obecnie wokół portu w Świnoujściu i budowanego tam Gazoportu. Spółka Nordstream ukończyła właśnie budowę drugiej nitki Gazociągu Północnego i rzecz jasna - mając chyba gdzieś słowo kanclerz Angeli Merkel dane Donaldowi Tuskowi - położyła rurę na dnie Bałtyku w poprzek północnego podejścia do portu w Świnoujściu, uniemożliwiając w ten sposób zawijanie statków o zanurzeniu powyżej 13,5 metra. To oznacza między innymi, że do portu nie wpłyną duże gazowce z Kataru. Nie wiem, ale światowiec Sikorski musi przecież wiedzieć, że właśnie Katar ma 13,5% światowych zasobów gazu i jest największym konkurentem Gazpromu. Blokując dostęp do portu via Niemcy (ten akwen Bałtyku jest w gestii Berlina), Rosjanie grają na nosie Katarowi, no ale przede wszystkim działają na szkodę naszej gospodarki. Niemcom też to jest na rękę, bo po co im pod nosem jakieś porty w Szczecinie i w Świnoujściu (mają Rostock, inwestują w Schwedt), no i po co im Gazoport? Opozycja naciska, pyta od trzech lat o sprawę słynnej rury na dnie Bałtyku, a Tusk i Sikorski mówią, że spoko, że sprawa jest dogadana i załatwiona. Niemcy sugerują natomiast, żebyśmy im pokazali plany rozwoju obydwu portów i samego Szczecina, to wtedy może rurę zakopią, no bo po co mają zakopywać, skoro nic dużego nie będzie wpływać. I to nie są jaja?

Tak postępuje nasz główny sojusznik polityczny w Europie, jak otwarcie mówią przecież o nim rządzący. No to możemy sobie podarować, szczególnie plany rozwoju Szczecina i jego portu. Port już ma nową nazwę: „szuwarowy”. Co do miasta, będzie miało wkrótce piękną, nową filharmonię. To oczywiście dobrze, ale na tym chyba koniec. Jakiś cudem w ogóle, po 1989 roku, Szczecin uzyskał nowe połączenie drogowo – mostowe z resztą kraju, jest więc wygodna droga ewakuacji. To nie żart. Stolica Pomorza Zachodniego jest gospodarczą pustynią. W ramach położenia wszystkiego co się da położyć, udało się to ze Stocznią Szczecińską, Hutą Szczecin, Papiernią Skolwin, Zakładami Chemicznymi „Wiskord”, a to tylko kilka z ponad setki firm, których już nie ma. Żeby była jasność, w mieście nie ma ani jednej dużej firmy, która cokolwiek produkuje. Są uczelnie, które produkują absolwentów, a absolwenci uciekają w głąb kraju lub do Wielkiej Brytanii. Ci, którzy zostają, zasilają różne zagraniczne call center, czyli tyrają dla obcego kapitału. Niemcy nie dostaną szybko żadnego nowego planu rozwoju Szczecina, a jeśli nawet, to co w nim będzie? Tor podejściowy do Szczecina latami czeka na pogłębienie. Jeśli dyletanci rządzą krajem (słowo „rządzą” jest tu nadużyciem) to takie są właśnie skutki.

Pomijam tu w ogóle absurdalne żądanie Niemców o jakieś nasze plany. Fakty są takie: gwiżdżą sobie na nasze strategiczne interesy gospodarcze, bo gwiżdżą w ogóle na Polskę, a jej przywódców mają najwyraźniej w kieszeni. Jeśli więc Donald Tusk mówi cokolwiek i gdziekolwiek, to staram się tego już nie słuchać i nie komentować, ponieważ z całej litanii słów „będzie”. „załatwione”, „lepiej”, „jutro”, nic dobrego nie wynika dla Polski i dla większości Polaków. Tuczy się garstka cwaniaków zgromadzona wokół PO, najczęściej za nic, za bezcen, tylko dlatego, że są przy korycie. Jest też garstka uczciwych, bogatych Polaków, zawdzięczających swój sukces ciężkiej pracy, wytrwałości i umiejętności walki z układami wytworzonymi przez obóz władzy. To wielka sztuka, zapewniam. Nie wszystko więc stracone. Zacznijmy w końcu mówić własnym głosem, głosem Polski, a nie Rosji i Niemiec. Może o tym następne expose, ale już nie tego premiera? Tusk wygrywa dla siebie kolejny miesiąc spokoju i odpoczywa, a my przegrywamy Polskę. Od pięciu lat.

Brak głosów

Komentarze

....

Vote up!
0
Vote down!
0
#297674

Szkoda klawiatury na te ubeckie ryje POnure

Vote up!
0
Vote down!
0
#297714