Fundamenty upadku naszej cywilizacji - Fundament pierwszy cz. 2

Obrazek użytkownika Jacyl
Blog

Jak napisałem we wcześniejszym wpisie od początku siły które dążą do zniszczenia Cywilizacji Łacińskiej jako jeden z najważniejszych celów postawiły sobie zniszczenie tradycyjnej rodziny i jej moralności. Takim narzędziem jest wprowadzenie rozwodów (szerzej omówione w cz. 1) ale także inne hasła jak: „równouprawnienia” mężczyzn i kobiet oraz powolne wprowadzenie zamiast wzajemnej miłości i poszanowania zasady „pożądania” drugiej osoby i „wolnej miłości”.
Do dzisiejszego tekstu korzystałem z następujących publikacji:
1. Ks. Stanisław Podoleński „Rozwód a zdrowie Narodu. Studium moralno- społeczne” (Kraków, 1926r.)
2. Cecylia Plater – Zyberkówna „Kilka myśli o wychowaniu w rodzinie” (Warszawa, 1903r.)
3. Dr. Fryderyk Schneider „Wychowanie katolickie w rodzinie” (Katowice, 1939r.)
4. „Rodzina. Pamiętnik (wykłady) I Katolickiego studium o rodzinie” (Poznań, 1935r.)
5. „Bolszewizm. Praca zbiorowa” (Lublin, 1938r)
A więc zaczynamy.
Chyba najważniejszą rzeczą na początku jest kwestia samego hasła „równouprawnienia”. A więc tak naprawdę, pytania dlaczego, pomimo teoretycznej równości , kobieta jest zawsze traktowana i oceniania „niżej” niż mężczyzna. Dlaczego z chwilą upadku poziomu moralności poniżenie dotyka szczególnie kobietę i to na niej głównie mści się występek? Aby to wyjaśnić jak najprościej i w kilku zdaniach należy przyjrzeć się naturze kobiety.
Równa mężczyźnie jako człowiek kobieta jest jednak różną od mężczyzny pod względem fizycznym jak i psychicznym. Po pierwsze chyba nikt nie ma zastrzeżeń do stwierdzenia że większość kobiet jest fizycznie słabsza, że trudniej znosi przez dłuższy czas silne napięcie nerwowe lub ciężką fizyczną pracę. Potrzebuje więcej odpoczynku i spokoju. Kobieta jest bardziej wrażliwa, odczuwa silniej, łatwiej załamuje się w pierwszej chwili. To właśnie te cechy sprawiły, że w cywilizacjach pogańskich kobieta zawsze jest niżej od mężczyzny.
Drugim powodem jest niemoralność. To właśnie kobieta podlega przemocy i narażona jest na przykrzejsze następstwa, tak pod względem fizycznym jak i duchowym. Brakiem moralności w zachowaniu, kobiety ściągają na siebie pogardę i poniżenie mężczyzny, w pierwszej kolejności właśnie tego dla którego się poniżyła.
W chrześcijaństwie, które patrzy na kobietę jak na człowieka a niemoralność piętnuje jako ciężki grzech, oba w/w powody poniżenia kobiety i tym samym stosunek do kobiety musiał ukształtować się odmiennie.
Chrześcijanin , patrzy na kobietę tak samo jak na mężczyznę, zgodnie z zasadą że mężczyzna i kobieta zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boga i obdarzeni nieśmiertelną duszą. Jednocześnie chrześcijaństwo ma bronić słabszych, dzięki czemu mężczyzna może użyć swej przewagi fizycznej jedynie do obrony kobiety.
Pogaństwo i chrześcijaństwo są to więc dwa odrębne światy, rozstrzygające o stanowisku kobiety. Kobieta będzie zawsze otoczona powszechnym szacunkiem tam gdzie kwitnie prawdziwe chrześcijaństwo, a musi być poniżona i pogardzana gdziekolwiek zabraknie chrześcijaństwa. Będą tylko różne stopnie wielkości lub upadku kobiety, w zależności o ile poziom moralny społeczeństwa zbliży się lub oddali od chrześcijaństwa.
Przechodząc bardziej do meritum przyjrzyjmy się początkom upadku „rycerskości” wobec kobiety a więc początkom powrotu do traktowania kobiety jak w kulturach pogańskich. Początkiem jest reformacja M. Lutra w XVI wieku, dla którego osobiście „kobiety muszą być użyte albo do małżeństwa albo do rozpusty” oraz 51 tez wittenberskich w których starano się udowodnić że kobieta nie jest człowiekiem. A od XVI wieku po dzień dzisiejszy każde nowe prądy, który pod pozorem czy to reformy religijnej, czy też liberalizmu lub ateizmu usiłują podkopać chrześcijaństwo a tym samym szacunek do kobiety.
Rewolucja Francuska spowodowała olbrzymi upadek moralności w społeczeństwie francuskim. To właśnie wtedy po raz pierwszy pojawiają się hasła „równouprawnienia”. Patrząc z perspektywy lat nie ma się czemu dziwić. Kobieta, biorąc pod uwagę upadek moralności, służyła głównie do „zabaw i uciech cielesnych” (Voltaire) i była „istotą pozbawioną wszelkiej godności, bezduszną i bezwstydną” (Rousseau). W takiej sytuacji społecznej naturalną rzeczą było to (biorąc pod uwagę zanik wiary w Boga – patrz losy Wendei), że część kobiet chciała być uznana za równych mężczyźnie i mieć wpływ na kształtowanie rzeczywistości jak w każdej cywilizacji pogańskiej. Jednocześnie wtedy pojawiło się hasło „prawa do brzucha”, co także jest wynikiem braku jakichkolwiek zahamowań moralnych w tamtym okresie. Po latach, dzisiejsze feministki bardzo rzadko odwołują się do swoich korzeni ideologicznych a jeżeli to robią to bez przedstawienia prawdziwego podłoża powstania tego ruchu, powołując się tylko na „Deklarację praw człowieka i obywatela”, czyli na efekt takiego a nie innego stanu moralnego społeczeństwa francuskiego w tamtym okresie.
Kolejnymi „milowymi” kamieniami w szerzeniu „moralności pogańskiej” były doktryny narodowego socjalizmu i komunizmu.
W III Rzeszy kobieta miała za zadanie być matką dla jak największej liczby dzieci „nordyckich” i w tym celu nie cofnięto się nawet przed, bo ja wiem jak to nazwać chyba „państwową prostytucją”. Wybrani członkowie „nordyckiej rasy” spali z jak największą ilością kobiet aby podnieść ilość urodzeń „czystych” dzieci.
Drugim takim kamieniem „milowym” był i jest socjalizm wraz z „najwyższą” jego formą, czyli komunizmem. To właśnie w Rosji Sowieckiej w latach 1917 – 1936 kobieta mogła bez ograniczeń usuwać ciążę i zabijać nienarodzone dzieci. Zgodnie z dekretami z 18.XI.1920r. i z 3.XI.1924r. mogła to robić w każdej chwili aby tylko odbyło się to w szpitalu i za pozwoleniem specjalnej komisji tzw. „Abortus Trojka”. W jednym z dokumentów centrali takich „Trojek” można przeczytać: „Komisja odradza spędzanie pierwszej ciąży oraz częściej niż dwa razy w roku”. Powstał także w Moskwie Naukowy Instytut Wynalazczy i Badawczy którego celem miało być tworzenie nowych środków poronnych. Środki te propagowano pod hasłami: 1. „Wartościowe macierzyństwo i potomstwo, może być wynikiem swobodnej decyzji kobiety” oraz 2. „W interesie zdrowia kobiety leży raczej użycie środka przeciwpoczęciowego (dzisiaj nazwane „wczesnoporonnymi) niż późniejsze spędzanie płodu.”
To właśnie Rewolucja Francuska oraz te dwa totalitaryzmy doprowadziły do upodlenia kobiety jako człowieka. Podobne hasła nadal są głoszone przez nasze „bojowniczki o równość” oraz socjalistyczną Unię Europejską. Tyle, że w dzisiejszych czasach, poza (lub w uzupełnieniu) chęcią zniszczenia wiary chrześcijańskiej aby móc modelować człowieka na nowych, bezmózgich niewolników doszedł też biznes i to miliardowy – biznes aborcyjny - niosący śmierć i zniszczenie oraz biznes tzw. „środków antykoncepcyjnych”.
Niestety, przesiąknięci i indoktrynowani od kilkudziesięciu lat hasłami socjalistycznymi coraz bardziej gubimy swoje człowieczeństwo. Coraz bardziej stajemy się podobni do zwierząt, dla których seks, brak zobowiązań (czy to rodzinnych czy to społecznych), hedonizm staje się normą.
Na marginesie, tak się zastanawiam, czy nie jest to aby w tym wypadku „ewolucja wsteczna”. Przecież zwierzęta, jako istoty bezmyślne, traktują kopulację jako akt w wyniku którego powstanie nowe zwierze tego gatunku i nic więcej. Zaś człowiek, jako istota rozumna, kopulację postawił jako cel dla samego siebie, bez efektu prokreacyjnego.
Wiem, że napisane jest to trochę chaotycznie, ale chcąc napisać wszystko i dokładnie musiałbym napisać książkę (a nie mam wcale przekonania czy taka książka w dzisiejszych czasach byłaby w ogóle kupowana).

Brak głosów