Zjednoczony obóz IV RP

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb
Kraj

Zawarte w Sali Kongresowej małżeństwo nie musi być usłane różami. Wystarczy, że obie strony wykażą wobec siebie minimum lojalności.

I. Partia z Narodem ;)

W swoich notkach z reguły epatuję czarnowidztwem (co z tego, że uzasadnionym), więc tym razem z niekłamaną przyjemnością napiszę o wydarzeniu pozytywnym. Mam na myśli porozumienie o ścisłej współpracy podpisane przez PiS z dwudziestoma organizacjami politycznymi i społecznymi za sprawą którego wielu przedstawicieli tychże organizacji znalazło się na listach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Porozumienie to, zawarte 20 sierpnia, w godnej oprawie, na konwencji PiS inaugurującej kampanię, jest oznaką politycznej dojrzałości i odpowiedzialności zainteresowanych stron i daje podstawy do wiary w lepsze jutro dla szeroko rozumianych środowisk niepodległościowych.

„Stronie społecznej” należy się pochwała za to, że nie uległa mirażom „trzeciej drogi”, która jakoby miała zagospodarowywać „niezdecydowany” elektorat - by „wesprzeć” PiS, rzecz jasna ;). Znamy tę narrację z innych łamów, nie będę się więc tutaj rozwodził nad tym, co oczywiste – żadna „trzecia siła” nie ma szans na wejście do parlamentu, a obowiązujący system liczenia głosów sprawi jedynie, że głosy oddane na taki twór zostałyby rozdzielone proporcjonalnie między te ugrupowania, które przekroczyłyby pięcioprocentową „gilotynę”. Czyli, niezależnie od intencji – obiektywny efekt oznaczałby osłabienie jedynej liczącej się siły opozycyjnej.

„Stronę partyjną” należy z kolei pochwalić za uniknięcie pokusy zamknięcia się w matrixie gabinetowych rozgrywek, w których łatwo można utracić kontakt z rzeczywistością i społecznym zapleczem. Taka alienacja nieuchronnie poskutkowałaby wyborczą klapą. Całe szczęście, Prawo i Sprawiedliwość doceniło obywatelską mobilizację, jaka nastąpiła na prawej stronie opinii publicznej po 10.04.2010.

II. PiS a „ruch niezgody”.

Katastrofa Smoleńska i „katastrofa posmoleńska”, której jednym z przejawów jest skandaliczne prowadzenie śledztwa i wielowymiarowa zapaść struktur państwa wyzwoliła, paradoksalnie, wielki ludzki potencjał – „ruch niezgody” na kompromitujące zachowanie polskich władz, na staczanie się Polski do roli kondominium, na postępującą degrengoladę życia publicznego. Namacalnym efektem owego „ruchu niezgody” stała się społeczna samoorganizacja – zaczęły powstawać stowarzyszenia wyrażające w zinstytucjonalizowanej formie emocje i postulaty tych, dla których 10 Kwietnia stał się chwilą moralnego wstrząsu. Wiele spośród zaktywizowanych w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy środowisk (np. Solidarni 2010, Ruch Społeczny im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego) znalazło się wśród sygnatariuszy porozumienia.

W swym tekście sprzed paru miesięcy „Dlaczego zagłosuję na PiS”, nawiązując do znanego hasła Chłodnego Żółwia, że politycy są jak krowy i bez naszej troskliwej opieki zawsze wejdą w szkodę, zgłosiłem postulat „otorbienia” Prawa i Sprawiedliwości rozmaitymi oddolnymi ruchami obywatelskimi. Miło zobaczyć, że myśli wielu osób poszły podobnym torem :) Owo „otorbienie” - ważna rzecz – musi funkcjonować na zasadzie autonomii: organizacje społeczne winny wystrzegać się zwasalizowania i wchłonięcia przez partyjny aparat, który – jak to aparat - pewnie z chęcią wykorzystałby instrumentalnie poparcie udzielone mu na fali obywatelskiego wzmożenia, by po wyborach odesłać uciążliwy balast „społeczny” do kąta. Że PiS ma takie ciągoty, może choćby świadczyć chwiejne stanowisko w sprawie aborcji i brzydka zabawa działaczami „pro life”, czego wyrazem stało się odesłanie na „niebiorące” trzecie miejsce na liście wyborczej posła Jana Dziedziczaka – przewodniczącego parlamentarnego zespołu na rzecz ochrony życia.

Dlatego należy wysyłać czytelne sygnały, że poparcie nie jest udzielone bezwarunkowo, a złożone obietnice będą egzekwowane. Trzeba jasno powiedzieć, że w przypadku sprzeniewierzenia się wyborczym zobowiązaniom, PiS może następnym razem poparcia nie uzyskać. Tylko w ten sposób można sprawić, że „aparat” będzie się liczył z głosem wyborców, realnie wpływać na kurs partii i korygować w jakimś stopniu jej polityczno-ideową linię.

III. Trudne małżeństwo.

PiS, przynajmniej póki co, zdaje się dostrzegać, że przebudzony po 10.04 „ruch niezgody” to ludzie myślący, wymagający i w razie czego potrafiący rozliczyć polityków nawet ze „swojego” obozu, a nie karne wojsko wrzucające karty do urn na rozkaz. Władze partii z Jarosławem Kaczyńskim na czele, z większym bądź mniejszym entuzjazmem gotowe są brać ten fakt pod uwagę i jak na razie wydają się liczyć z politycznym potencjałem oddolnej, obywatelskiej aktywizacji. Największym błędem ze strony Jarosława Kaczyńskiego i jego „dworu” byłoby natomiast zlekceważenie popierających ich dziś środowisk po wyborach, na zasadzie „murzyn zrobił swoje... a poza tym murzyn i tak nie ma innej opcji niż znów nas wesprzeć i na nas zagłosować”. Efektem takiej arogancji (do której PiS-owski aparat również wykazuje skłonność) byłoby roztrwonienie jedynego realnego potencjału, jaki obecnie PiS ma do swej dyspozycji.

Zawarte w Sali Kongresowej małżeństwo z pewnością nie będzie usłane różami. Nie musi. Wystarczy, że wszystkie strony mimo nieuchronnych tarć i dąsów wykażą wobec siebie minimum lojalności, przy czym ciężar utrzymania związku spoczywa przede wszystkim na Prawie i Sprawiedliwości, jako silniejszym partnerze w tym mariażu. Powtórzę – lekceważenie, traktowanie per noga, arogancja „zawodowych działaczy”, niedotrzymanie zobowiązań – to wszystko byłoby błędem nie do wybaczenia. Osobną kwestią jest impregnacja na działalność dezintegracyjną, którą niewątpliwie podejmą służby „tajne, widne i dwupłciowe”, zawsze uaktywniające się gdy wyczują zagrożenie dla swych interesów.

To tyle przestróg. Mimo wszystko nie tracę jednak optymizmu i nadziei na powstanie po prawej stronie nowej jakości – ugrupowania politycznego pozostającego w obopólnej, korzystnej dla Polski symbiozie z możliwie szerokim i zorganizowanym zapleczem społecznym.

Gadający Grzyb

PS. Lista sygnatariuszy porozumienia (http://wybierzpis.org.pl/aktualnosci/a,12,konwencja-pis-wspolnie-dla-polski.html):

Maciej Łopiński (Ruch Społeczny im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego), prof. Jan Tadeusz Duda (Akademicki Klub Obywatelski im. Lecha Kaczyńskiego w Krakowie), prof. Stanisław Mikołajczak (Klub Akademicki w Poznaniu, Warsztaty Idei Obywateli Rzeczypospolitej), Wojciech Boberski (Stowarzyszenie Polska Jest Najważniejsza), Jerzy Milewski (Klub Dobrego Państwa), Barbara Nowak (Towarzystwo Nauczycieli Szkół Polskich), Prof. Włodzimierz Bernacki (Społeczny Komitet Budowy Pomnika Ofiar Tragedii Narodowej pod Smoleńskiem), Ewa Stankiewicz (Solidarni 2010), Profesor Zdzisław Krasnodębski (Stowarzyszenie Twórców dla Rzeczypospolitej), Magdalena Merta (Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010), Marek Dyżewski (Wrocławski Społeczny Komitet Poparcia Jarosława Kaczyńskiego), Jerzy Chrościkowski (Solidarność Rolników Indywidualnych), Stanisław Gogacz (Ruch Odbudowy Polski), Marek Zagórski (Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe), Piotr Gaglik (Klub „Spotkanie i Dialog”), Łukasz Schreiber (Klub Prawicy Bydgoskiej), Andrzej Melak (Komitet Katyński), Zdzisław Podkański (PSL Piast), Edward Gałązka (Stowarzyszenie Społeczne Grudzień 70 Styczeń 71), Kazimierz Drzazga (Stowarzyszenie Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym w Szczecinie).

Brak głosów

Komentarze

Z Twojego wpisu przemawia duży optymizm.

Podzielam ten optymizm w tej warstwie, która mówi o tym, że społeczeństwo się zaktywizowało - powstaje to sławetne "społeczeństwo obywatelskie", do którego tak cały czas wzdychają ci wszyscy cwaniaczkowie z GW i spółki. Dziwnym trafem te ruchy, chociaż właśnie są przejawami społeczeństwa obywatelskiego i aktywizacji ludzi dla dobra wspólnego to im się nie podobają, ale chyba wszyscy wiedzą dlaczego.

Nie podzielam natomiast Twojego optymizmu w kwestii tego jak zachowają się ci wszyscy "zawodowi działacze", którzy mają dostęp do ucha prezesa. Będą robić wszystko aby nie zostać wypchniętymi ze swoich od lat zajmowanych stanowisk, z tego grajdołka, który sobie gdzieś tam wytworzyli i z którego nieźle sobie żyją.

Ponadto obawiam się, że nie wszyscy, których w mniejszym bądź większym stopniu można uznać za "krety systemu" w otoczeniu prezesa się już ujawnili, a nowy nabór również stwarza takie możliwości żeby ktoś o niezbyt czystych intencjach się wkręcił.
Ale oczywiście świeża krew jest potrzebna, bo inaczej nastąpiłby uwiąd.

Smoleńsk, a właściwie wszystko to co się wydarzyło później, spowodował jedną rzecz. Dużo ludzi zrozumiało, że podział nie przebiega w sposób rutynowy na prawicę - lewicę, tylko na tych którzy są niepodległościowcami - pro państwowcami i na resztę, która jest przeciwko czyli w mniejszym bądź większym stopniu można im przypisać agenturalność.
To właśnie ci ludzie, którzy to zrozumieli, w większości stanowią masę tych organizacji skupionych wokół PiS.

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#179189

Czasem dla higieny psychicznej trzeba napisać coś optymistycznego ;)

Oporu materii ze strony zawodowego aktywu PiS nie lekceważę, podobnie jak "kretów" - stąd moje ostrzeżenia w tekście. Kłania się słynna ręka prezesa do ludzi. Ma coś z Napoleona, który z wiekiem też zaczął stawiać na BMW. Tacy ludzie są wygodni, ale nie można na nich polegać w chwili próby.

Niemniej, jeśli ten sojusz przetrwa, to niezależnie od wyników wyborów może stać się początkiem czegoś wartościowego - nie tylko w wymiarze czysto politycznym, ale również ogólnospołecznym (praca u podstaw, aktywizacja lokalnych społeczności).

Efekt w optymistycznym wariancie może być taki, że po naszej stronie będzie szeroki, świadomy elektorat, a po tamtej sitwy (wpływowe, ale nieliczne)i zbieranina ogłupionych lemingów, których każdorazowo "tamci" będą musieli mozolnie mobilizować - a to niełatwa sprawa...

Czyli - przyszłość może należeć do nas, oczywiście,pod warunkiem, że znowu nie będą tu czynni jacyś szatani i wszystko się nie rozp...

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#179195

Główne zagrożenia według mnie to możliwość prowokacji i to zarówno na poziomie wewnętrznym jak i zewnętrznym.
Taką prowokacją na poziomie wewnętrznym było zatrzymanie "Starucha" - owszem gościa powinni zatrzymać, ale robienie tego w tłumie kibiców było ewidentnym posunięciem mającym na celu wywołanie zamieszek. Zresztą mogli go po prostu wezwać na przesłuchanie, nie musieli go zatrzymywać na ulicy.

Poziom zewnętrzny to na przykład ktoś gdzieś pobije jakiegoś działacza RAŚ i pretekst gotowy aby dokonać interwencji, albo znowu jakiegoś gówniarza pobiją w jakichś "ogródkach piwnych" nad Wisłą w W-wie.

Te nowelizacje ustaw o stanie wyjątkowym, które chcą wprowadzić to dają olbrzymie pole do nadinterpretacji.

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#179201

Aaa - tego, że będą próbowali różnych prowokacji i całej reszty arsenału dezintegracyjno - propagandowych chwytów to jestem pewien. Dlatego napisałem w tekście o impregnacji na działalność służb.

Możliwe są też próby wywołania zamieszek, by dać pretekst do działań siłowych, aż do stanu wyjątkowego włącznie.

Na szczęście, nasza strona jest coraz bardziej świadoma takich sztuczek - świadczy o tym chociażby fakt, że kibice nie dali się sprowokować policji podczas zatrzymania Starucha. Jeszcze parę lat temu byłaby zadyma. Podobnie było podczas obrony krzyża, manifestacji Solidarności, czy Marszów Pamięci - spokój i niepodatność na prowokacje. Wywoływało to autentyczną furię "tamtych", którzy ewidentnie liczyli, że komuś puszczą nerwy i będzie można wprowadzić do akcji aparat represji.

Tymczasem my - zdecydowanie, ale spokojnie. I o to chodzi: prowokatorzy na drzewo!

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#179205

to jak ile można zalegalizować związków

bzdury tylko raz można się zdeklarować

dziwny to portal gdzie wlaśiwie nic się nie trzyma k.. sedna

Dlaczego tego nie widzieliście gdy "wyprowadzano sztandar" Rakowski sp, oleksy nawet na kolanach do Częstochowy jeśli to da efekt   

Zapomnieliście wszystko wygrał dupek Tusk z marginalnej podstawionej partyjki

 

 

bez kłamstw proszę

Vote up!
0
Vote down!
0
#179214

Taa... twój komentarz za to trzyma się tematu notki i "sedna" wręcz idealnie. O czym ty właściwie bredzisz, człowieku?

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#179220

Wypluwa z siebie jakiś bełkot nie na temat i zawraca ludziom głowe.
A tekst jest znakomity. Nadajemy na tej samej fali, Panie Grzybie: http://alchymista.nowyekran.pl/post/16751,partia-antyrosyjska

Vote up!
0
Vote down!
0
#179252

Ano, fale faktycznie podobne :)

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#179265