Sprawy

Niestety, ze względów zdrowotnych wypadłem z obiegu na kilka dni. I na kilka dni jeszcze.

Są trzy kwestie do poruszenia:

1. Miki zgłosił sie do administrowania stroną Inicjatywy. Proszę by dał mi znać na maila (jest nad św. Mikołajem)- podam mu login i hasło do założonego w tym celu bloga. Byłoby super, gdyby zlinkował tam texty, które się juz ukazały.

2. Naparzanka. Pobieżny oglad komentarzy sprawił, że proszę o zaniechanie tłuczenia sie po głowach. Textów pt. "widzisz, mówiłem że szkoda z nimi gadać" itp. Jeszcze wam mało? Luuudzie, dajcie już sobie na luz i postarajcie sie pogadać. Cholera, Łazarz twierdzi, że ma pannę lewicującą- to jeśli jest z nią w stanie dzielić jeden dom, to niech będzie w stanie dzielic to forum z kimś podobnym ideowo jego dziewczynie. Nie chce być źle zrozumiany- Łazarz został tu uzyty w charakterze symbolu. 

3. Sadurski. 

Sadurski wylał trochę żółci w moim kierunku za mój text pt. Leberały. 

Żeby wyjaśnic "co autor miał na myśli", czyli co w tym texcie napisałem ujmę to w punktach. Dla kompletnie niepiśmiennych. Dziwność, że we Florencji także trafiają sie utytułowani panowie, którym trzeba oczywistości tłumaczyć.

a) Sadurski robi u mnie za symbol. Swoimi textami z grubsza zreferował juz swój stosunek doswiata, wartosci, zasady etc. Leberał pokroju Sadurskiego, to osoba, która podziela poglądy, które Sadurski u siebie propaguje. Być może taka osbą jest także Sadurski- tego akurat nie wiem, znam bowiem ludzi, którzy publicznie potrafią pleść androny prywatnie podśmiechując się z frajerów, którzy dali sie przerobic. Jak jest z Sadurskim- nie wiem i szczerze powiedziawszy jakoś mnie to nie interesuje.

b) wyraźnie napisałem, że leberałom pokroju Sadurskiego może nie robic kłopotu zdrada państwa. Pomijam już, że kluczowe jest to *może*, nie wiem, chyba trzeba było wytłuścić. O to mniejsza w sumie. Wróćmy jednak do samego światopoglądu- leberał pokroju Sadurskiego takiej wartości jak własne państwo najwyraxniej nie uznaje za wartościową. Jako, że poglad (dowolny) leberała pokroju Sadurskiego jest tak samo równoprawny jak każdy inny, także ten pogląd, że działanie na szkodę państwa jest zdradą, u leberałów pokroju Sadurskiego może istnieć zdrada, ale wyłacznie wobec własnych zasad/idei. Leberalizm a la Sadurski to sprytna sztuczka, dzięki której TEORETYCZNIE wychodzi się poza dyskurs państwowościowy. Zdrada państwa u leberałów pokroju Sadurskiego nie istnieje o ile leberały owe same sobie zasady wierności państwu nie narzucą. 

Tyle światopogląd, który UMOŻLIWIA zdradę państwa bez mrugnięcia okiem. 

Teraz praktyka. Leberały pokroju Sadurskiego DZIAŁAJĄ na rzecz osłabienia państwa polskiego. Choćby przez fakt, że działają z ramienia i na rzecz instytucji w stosunku do tego państwa polskiego zewnętrznych, realizujących interes SWÓJ a nie państwa polskiego. 

c) w dawnych czasach ludzi, którzy głosili poglady będące w sprzeczności z racja stanu oraz DZIAŁAJĄCYCH wbrew tejże racji stanu uznawano za zdrajców i wieszano. To jest FAKT.

d) nie pokusiłem się w texcie o ocenę tego FAKTU. Tę pozostawiłem czytelnikom.

Skoro Sadurski poczuł sie urazony i zagrożony najwyraźniej sam się poczuł leberałem pokroju samego siebie oraz uznał, że jego światopoglad i działanie kwalifikują się pod nieodległą jeszcze definicje zdrady, za którą wieszano na stryczku. 

Tyle, że to juz nie moja wina, że Sadurski najwidoczniej wyznaje poglądy i podejmuje działania, za które jeszcze nie tak dawno karano gardłem.