Samospalenia - Bauman - egzekucja długów - elity III RP

Obrazek użytkownika foros
Kraj

Wydarzenie I
Zygmunt Bauman to wybitny profesor filozofii, w latach 40-50 funkcjonariusz NKWD, politruk w LWP zwalczający po wojnie żołnierzy wyklętych, szpieg Informacji Wojskowej o pseudonimie Semjon. W minionym tygodniu młodzi narodowcy próbowali przerwać mu wykład.

Wydarzenie II
Andrzej Filipiak, budowlaniec z Kielc, od kilku lat bezrobotny, w 12 czerwca br, z biedy podpalił się przed kancelarią premiera. Kilka dni po podpaleniu zmarł

42-letni kolejarz podpalił się w krakowskim biurze Dyrektora Małopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w obliczu utraty pracy i zwolnień grupowych. (20 czerwca 2013)

Wydarzenie III
Na początku minionego tygodnia ambasadorzy Niemiec, Austrii, Francji, Irlandii, Portugalii oraz Holandii złożyli do rządu polskiego list protestacyjny w imieniu firm budowlanych ze swoich krajów. Ambasadorowie domagają się, by rząd polski uregulował firmom długi w wysokości 10 miliardów zł (2,3 mld euro).

Które z tych trzech wydarzeń stało się głównym tematem podsumowań tygodnia w polskich mediach?
Żadne.
Tematem nr 1 była 27 dyskusja o tym czy partie polityczne powinny być finansowane z budżetu. Czy partia może kupować premierowi/prezesowi i żonie premiera garnitury i sukienki za kilka/kilkanaście tysięcy zł.
Tematem nr 2 potępianie narodowców za przeszkadzanie w wykładzie prof. Baumana.
Temat samospaleń zaistniał głównie dlatego, że wypowiedział się na jego temat prezes Kaczyński. Kaczyński został zgodnie potępiony przez polityczno - publicystyczny mainstream za "żerowanie" na ludzkiej tragedii.
Temat nr III zaistniał jedynie w mediach zagranicznych, poinformowały o tym prawicowe portale.

Dzisiejszy dzień pokazał nam w pigułce Polskę Tuska i elity III RP:
Zblatowane z rządem media wekslują debatę na wątki poboczne.
Elity żywo debatują o tym, ile będą zarabiać milionów i na co je wydawać, kogo dopuszczać do podziału tortu kogo nie. Jak jeden mąż walą pałkami w tych, którzy kwestionują najdrobniejsze przywileje kogoś z nich (sprawa Baumana, rzut tortem w sędzię).
A plebs niech robi do śmierci (skrócenie emerytur), a jak nie ma co do garnka włożyć to niech się pali przed kancelariami (żadna telewizja i tak o tym nie poinformuje) albo żre szczaw.
Najśmieszniejsze w tym jest to, że elity mają władzę i dzielą między siebie miliony dzięki poparciu plebsu. Tego samego, który będzie musiał spłacić swoją pracą wszystkie długi ludzi Tuska.

 

 

 

 

Ciekawostka, jak elity publicystyczne III RP zareagowały na ostatnie publiczne samospalenia obywateli z biedy (3 w ciągu roku):
S. Sierakowski: to tragedia, w Czechach po dwóch samospaleniach trauma była tak wielka, że do nakręcenia filum o samospaleniach zaproszono osobę z zewnątrz: A. Holland
J. Żakowski; Kaczyński jest podły bo żeruje na ludzkiej tragedii. Myśmy się jeszcze nie uporali z samospaleniem Siwca.
M. Magierowski: politycy mają to do siebie, że wykorzystują ludzkie tragedie dla zwiększenia własnej popularności.
 

Brak głosów