Uczty głupców c.d.Koń czy świnia czyli trochę o pachołkach Rosji.Kolejny POkos śwagry grabią dalej!

Nasz dzielny premier z wizyta u żołnierzy w Afganistanie; obietnice, pompatyczne bzdety zamiast dobrego samochodu opancerzonego, odpornego/o ile to możliwe na miny!/ i wsparcia śmigłowców.
PR,emier odprawia kolejny radosny taniec tym razem przed kontyngentem polskich żołnierzy w dalekim, grożnym Afganistanie.
POgadawszy sobie z panną Rice PO amerykańsku ! POdochocony kolejnym PR,owskim sukcesem, gdyż wbrew protokołowi udało mu się wypchać prezydenta z kolejki do przemowy ruszył w daleki opiumowy interior i już wynalazł kolejnego winnego czemu giną polscy żołnierze z rąk talibów.
To prezydent blokujący nową inicjatywę legislacyjną w sprawie weryfikacji wsi,oków dzielnego wojaka Klicha/ ma go zastąpić niebawem jeszcze dzielniejszy Zdrojewski, ten to dopiero POkaże na jakie POziomy może wejść perora, ale czy ona zastąpi np. Rosomaki?!//.
Można by wyczytać z z tej zajawki premiera, że gdyby nie mitręga pana prezydenta/ zapytanie do TK/ to polscy żołnierze na misjach /a także nawet w kantynach!!!/ dostaliby niesamowicie wsparcie wywiadowcze od byłych, zasłużonych, wykształconych w sowietach oficerów wywiadu wojskowego!
Idąc tym tokiem myślenia pana Tuska delikatnie pytam to czemuż to Rosjanie-Sowieci nie pokonali talibów w czasie wojny afgańskiej mając tak potężną armię oraz takie wsparcie wywiadowcze w doświadczonych absolwentach gru, kgb, gpu?
A to m. in.dlatego, że ich wywiad był, okazał się po prostu żałośnie bezradny i bezużyteczny na tych terenach!!!
A czy pan min. Klich tego nie wie?

Koń! Gruzja. Koń to wolność, możliwość podróży. W przeszłości wielki przyjaciel człowieka. Bez konia trudno sobie wyobrazić historię świata. A i historię, dzieje naszego kraju,naszych przodków. Królowa wojsk -konnica. Polacy na koniu, Anglicy na okrętach.
Kon skojarzył mi sie z ostatnimi wydarzeniami w Gruzji. Mój pradziadek, kilkanaście lat w armii carskiej jako kawalerzysta stacjonował na Kaukazie, pilnował interesów cara, baciuszki, potem zdezerterował w roku 1915 i wrócił na swoje tereny a w roku 1920 już gonił bolszewika za kijów, potem oni go gonili ale w ostateczności to on im pogonił kota raz nad Wieprzem a potem w drugiej niemniej potężnej bitwie w okolicy Grodna. Finał niestety był po stronie bolszewika którzy po wbiciu am noża w plecy po 17 września ostro zabrali sie za polskich panów. bo po odmowie udziału w głosowaniu 22 pazdzierniak/"wybory" delegatów do zgromadzenia narodów zach. białorusi, i ukrainy/ zafundowali jemu i całej rodzinie najpierw kurs czornym woronom do Grodna ok. trzeciej nad ranem a potem tzw tielatnikami/wagonami bydlęcymi/ na wschód!
Wtedy wrzaskliwi sledowatieli/ śledczy/ bijąc krzyczeli POLSZI NIET I BUDIET.!
I tak oto od konia dochodzę do świni! To zwierze tez ma swoje wielkie zasługi w trwaniu naszej cywilizacji. Pogardzana przez jednych, doceniana od strony kulinarnej przez innych. Dzisiaj w jednej z gmin warmińskich odbywa sie wielkie święto.
Dzień świni. Podobno stoi tam nawet jej obelisk, gdyż cała okolica żyje i to nieżle z tego pochrząkującego czworonoga. Jest tam więc wielkie używanie; ostra wyżerka.
Ale dla mnie ten dzień to także okazja do zwrócenia uwagi na stado świń politycznych co to pochrząkują w stronę Rosji! To stado sprzedajnych świń. To płatne pachołki Rosji co bez żenady
krzyczą w stroną Putina i Miedwiediewa POLSZI NIET I NIE BUDIET!
Takowo wołali ich starsi towarzysze od roku 1944, ba nawet już w roku 1920 instalując w Białymstoku tzw rząd rewolucyjny.To ich przodkowie ideowi cieszyli sie gdy zagony kałmuckich bolszewików poili konie w wodzie Wisły pod Włocławkiem i Drwęcy pod Brodnicą!
Dzisiaj przeróżne Milery,Winczorki,Iwińczaki, Pastusiaki i Olejiniczaki NAPIERNICZAJA w polski rząd i w prezydenta w tym samym tonie co ich ideowi poprzednicy wołając Rosję na pomoc.
Krzycząc znów POLSZI NIET I NIE BUDIET.
Rosja wypasiona na bezmyślnych pożyczkach użytecznych idiotów z Banku światowego i g-7, odkarmiona wysokim kursem baryłko-petrodolara znów poczuła się silna i bezwzględna. A rosyjskie pachołki osadzone w Polsce znów poczuli się, że przychodzi poić konie, nie raczej tankować czołgi nad Wisłą.
Czy nie jesteśmy w stanie powstrzymać tych spadkobierców zbrodniarzy kryminalnych i cywilizacyjnych po nieboszczce pzpr?

Już sądziłem,że ostatni pokos mamy za sobą. A tu kolejny cud natury. Mamy kolejny POkos w wykonaniu śwagrów-patriotów!
Nie dość im obtuczonych pieniędzmi z buchaczowo-podkańskich funduszy gwarancyjnych dalej grabią równo. Koszą równo z trawą. Oczywiście nasz budżet i przeróżne fundusze unijne. Zdają się mówić to nie nasze , trzeba brać!
Kośba na całego! Restrukturyzują i modernizują na POtęgę POlskie rolnictwo. Są tak wydolni, że nawet zawstydzają lodziarzy z PO.
Taka Beatka de domo Puścibąk okazuje się detalistką przy tych pacynowo-strażakowych hurtownikach!
Biedna Julka P. jest tak zapracowana tropieniem tych przodowników z OSP, że nie ma nawet czasu na kolejną sesję zdjęciową na rozkładówce Zielonego Sztandaru!
A w kolejce jeszcze około tysiąc mieszkań warszawskich w dyspozycji różnych agencji tajno-poufnych.
Zresztą mając takie konfitury jak lokale w stolicy i nie tylko nie należy się dziwić,że nawet w czasach kryzysu na światowym rynku nieruchomości warto! A bezpieczeństwo? A działalność statutowa?
Chłopcy o mały włos zaniedbaliby zabezpieczenie trasy premiera przez taliban! Co tam premier!
pozdr