A B. Komorowski nadal nie może pozbyć się rosyjskich przebarwień, plam wysypki!

Vot! My Bronisław kulturnyj narod! Ani Jaruzel, ani Kwaśniewski jako prezydenci nie demonstrowali tak otwarcie swej admiracji wobec Rosji jak to czyni Bronisław Komorowski!
I to nie dziecięca wysypka!
Nie młodzieńczy trądzik!
To raczej trwałe przebarwienia, plamy u B. Komorowskiego i jego najbliższego otoczenia.
To jakby na podobę tych u Jaruzela, tyle, że nawet ten ostatni usiłował je skrzętnie maskować!
A B. Komorowski!? nadal stały w swych prorosyjskich uczuciach!

Nie ma wstydu!? czy raczej otwarcie ukazuje swe prawdziwe oblicze?
I jako miał w zwyczaju mawiać Stefan Kisielewski, gdy oceniał przypadki z gruntu beznadziejne!
Tak! przypadek B. Komorowskiego kwalifikuje się do tej kategorii, beznadziejnego braku wniosków mimo tyluż zdawałoby się jednoznacznych argumentów jakich dostarcza Rosja i Putin!
A pan Komorowski jakby nadal trwał w swych uczuciach zaufania, podziwu!? a może raczej strachu?!
Tego nie wiem!
Ale wiem jedno, że to jego zachowanie jest grozne dla Polski!
Czy to rodzaj naiwnej, chorobliwej naiwności?!
Czy też gorzej. jakiegoś straszliwego omotania? uwikłania?
Bowiem przedziwną gorliwość wykazuje B. Komorowski i jego otoczenie w okazywaniu tej przesympatii dla Rosji kierowanej przez niebezpiecznego, groznego mongolsko-stepowego wschodniego satrapę.
Czego jeszcze trzeba B. Komorowskiemu, aby przejrzał!?
By tak od niego oraz jego najbliższego otoczenia nie wychodziły tak rażące komunikaty w rodzaju
- żarliwej obrony wsi
- pomysłów na budowę pomnika poległych sowieckich „bojców” na miejscu Bitwy Warszawskiej
- żali za odstąpieniem od obchodów roku kultury z Rosją

Kiedy wreszcie B.Komorowski zaprzestanie pełnić rolę rosyjskiego >megafonu>?!

A zakończę cytatem z mego ulubionego Sergiusza Piaseckiego. Wilno. Zima roku 1939/40.
<... Gdy szedł ulicami bacznie obserwował przyjezdnych Rosjan, urzędników oficerów, speców od różnych bolszewickich kombinacji. Widział ponure martwe twarze bez uśmiechu. Nakręcone automaty, kamienne bałwany.
... Za oknem dudniły czołgi bolszewickie, warczały motory aut, rozlegały się krzyki w języku rosyjskim.
... - Zwykłe sowieckie życie. W dzień szpicle. W nocy czornyj woron i areszty. W sobotę kino. W niedzielę mityng. A każdego dnia nędza.> ( z Człowiek przemieniony w wilka)
Czy za taką nad Wisłą tęskni B. Komorowski i jego przypałacowi totumfaccy!?

pzdr