Zakajew a illuminowany Don. T.

Obrazek użytkownika Kobayaschi
Blog

I wszyscy są zadowoleni: 1. Opozycja - Zakajew wolny, 2. media mainstreemowe – „Polska ostoją demokracji”, 3. Don. T. – „pleciuga z marsową miną” – pogromca „niemoralnej propozycji Rosji” - uczynił kolejny krok, by próbować wciskać się w etos przedstawiciela prawicowego oporu.

Jednak tak naprawdę, to Rosja jest zadowolona, bo otrzymała w pierwszym etapie wszystko: 1. po raz kolejny podgrzała atmosferę polityczną „naszymi rękami’’, „naszego rządu” w naszym kraju. 2. pokazała Don. T., w którym kierunku powinien spoglądać i nasłuchiwać z bijącym serce, 3. otrzymała doskonały pretekst do komplikowania podpisania umowy gazowej, wchodzenia polskich firm na rynek rosyjski (wchodzą tak od ponad 3 lat, czyli od sławetnego jednostronnego polskiego „resetu” stosunków z Rosją), finalnego rozwiązania kwestii Cieśniny Pilawskiej (ktoś jeszcze pamięta?), etc. Słowem, wachlarz możliwości z never ending stories.

Niestety, skutkiem tragicznego błędu (a może wyrachowania) podjęcia gry operacyjnej z Rosją przez Don. T., było nie tylko podzielenie polskiej delegacji i w efekcie exterminacja smoleńska, lecz „finalne zwerbowanie” tych, którzy na tym skorzystali. Stąd ostatnio modne pojęcie „condominium” oddające prawdziwy obraz stanu naszej niepodległości. Niestety, Polska jest ILLUMINOWANA światłem poddaństwa ze Wschodu i Zachodu. Jedyną szansą wyrwania się ze duszącego uścisku jest powrót Prawicy. Zatem.....

Brak głosów

Komentarze

Tusk pilnie potrzebował uwiarygodnienia. Ostatnio miał 2 okazje - niezgoda na Karnowskiego i zwolnienia czeczeńskiego przywódcy.
A jak się ma uwiarygodnić Komorowski?
Nie ździwiłbym się gdyby ogłosił koronację Jezusa Chrystusa na króla Polski.

Vote up!
0
Vote down!
0

Leopold

#87013