Walka z odtrąceniem

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Podczas lekcji wuefu doszło do niecodziennego zdarzenia. Kiedy męska część czwartej a rozgrzewała się przed grą w piłkę nożną, na salę wtargnęła jakaś pani z synem.
- Nie wchodzić na parkiet bez obuwia sportowego! - zareagował automatycznie pan od wuefu.
- Mam do pana ogromną prośbę - powiedziała pani. - To jest mój syn. On chodzi tu, do tej szkoły. Czy mógłby uczestniczyć w lekcji wuefu?
- Teraz???
- Tak, teraz.
- A jego klasa?
- Jego klasa... W tej chwili ma religię.
- To znaczy... On nie chodzi na religię?
- Nie, nie chodzi. A co? Ma pan z tym jakiś problem?
- Ja? Nie - pan od wuefu spojrzał na panią. - A o co właściwie chodzi?
- Chodzi o to, że moje dziecko nie ma w tej chwili co robić.
- A lekcje etyki...?
- Ma w innej szkole, innego dnia. A teraz nie ma co robić.
- Jest świetlica - zauważył błyskotliwie pan od wuefu.
- I co, będzie siedział sam w świetlicy?! - eksplodowała mama. - Wie pan jak to się odbije na jego psychice?
- Nie! - wystraszył się pan od wuefu.
- Dziecko ma bardzo nieprzyjemne uczucie wykluczenia - wyjaśniła mu mama. - I nie wie dlaczego. Myśli, że to kara.
- To niech mu pani wytłumaczy - zaproponował wuefista.
- Za mały jest. Nie zrozumie. To co, mogę go tu zostawić? Na jedną lekcję. Niech będzie z innymi dziećmi, żeby nie czuł odrzucenia.
Pan wuefista podrapał się po mięśniu szyi i się zgodził. Mama poleciała coś załatwiać, a czwarta a obstąpiła chłopca.
- Nie chodzisz na religię? - zapytał Łukaszek. - A co wtedy robisz?
- Mama mi ciągle coś wynajduje, żebym nie był sam - odparł chłopiec. - Niedawno zaprowadziła mnie do chóru. Ale stałem z boku, bo nie umiem śpiewać. Potem zaprowadziła mnie na basen. Ale ja siedziałem cały czas na brzegu bo nie umiem pływać. Więc się zdenerwowała, że inne dzieci mnie odrzucają i dzisiaj przyprowadziła mnie tu.
- Nie martw się, popykamy w nogę i będzie fajnie - wyrwał się okularnik. - To chyba umiesz?
- Nie.
- Nie? E, to proste. Nauczymy cię. A strój masz?
- Też nie.
- To co z nim robimy? - okularnik rozłożył bezradnie ręce jakby chciał powiedzieć: "próbowałem, ale...".
- Niech będzie rezerwowym, który nie wchodzi na boisko - poddał Gruby Maciek. Wszyscy się zgodzili i gra ruszyła, a pan wuefista mógł w spokoju wycofać się do kantorka.
Dziesięć minut później do sali zajrzała mama chłopca. Zajrzała i dostała szału.
- Co się stało? - zapytał wynurzając się z drzwi kantorka zaniepokojony pan wuefista, którego ściągnęły jej krzyki.
- I pan się pyta?!! I pan się jeszcze pyta?!!! Przyprowadziłam syna po to, żeby był z dziećmi!! Żeby z nimi grał, się integrował!! A one go odrzuciły!! Siedział, samotny na ławce!! Tylko dlatego, że rodzice są ateistami!! Wie pan co - zwróciła się do pana wuefisty - To świństwo mścić się na dziecku za przekonania jego rodziców!
I wyszła ciągnąc syna za rękę. Pan wuefista podrapał się po mięśniu dźwigaczu jądra, wzruszył ramionami i wrócił do kantorka.
- Ciebie też powinniśmy wykluczyć - powiedział Gruby Maciek do okularnika.
- A ty jesteś tak gruby, że ciebie trzeba by wykluczać dwa razy! - odszczeknął się okularnik i doszło do zwarcia.
- Bijcie się na przerwie, teraz szkoda czasu, jest mecz - zawołała reszta klasy.
- Ej, bo zagramy w nogę bez was - zagroził Łukaszek.
Gruby Maciek i okularnik natychmiast się puścili, obiecali sobie krwawy pojedynek po lekcji i pobiegli zająć wyznaczone pozycje na boisku.

Brak głosów

Komentarze

Ta mamusia jest tak straszna, że aż prawdziwa. Coraz więcej takich idiotek się widuje.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#42902

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#42948

Nie ma znaczenia jaka jest ta mama.

Straszne jest to, że w szkołach panoszy się ta straszna religia.

Straszne jest to, że dzieci wychowywane na ludzi, a nie na ogniwo przejściowe między małpoludem, a człowiekiem myślącym obiektywnie logicznie, człowiekiem nieokaleczonym wiarą w nielogiczne aksjomaty, bezprawnie odtrącane są przez zakłamany postkatolicki system.
Pozdrawiam
Paweł Tomczak

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
Paweł Tomczak

#42973

Ja to bym wolał, żebyś tak strzelił do tego działu kawałek o chrześcijańskich stalinowcach, podobnie jak skonstruowałeś chrześcijańsko-katolickich nazistów.

Z drugiej strony niektóre elementy na tej stronce, którą się chwalisz, są ewidentnym dowodem na to, że niektóre dzieci rzeczywiście kiedyś musiały być odtrącone... Nie wiadomo tylko, przez kogo... Albo upadły główką na beton...

Marcinie - przepraszam...

Vote up!
0
Vote down!
0
#42989

[quote]Nie ma znaczenia jaka jest ta mama. [/quote]

Kochająca matka nie naraża dziecka na takie stresy. Jest w mniejszości o ateistycznych pogladach, a więc wsparcia powinna szukać u podobnych sobie.

Że szkoła ma zadbac o "wygody" jej dziecka? Nie sadzę.

To nie religia jest straszna, tylko egoistyczne podejście pewnych grup ludzi.

 

nemo sapiens nisi patiens

Vote up!
0
Vote down!
0

nemo sapiens nisi patiens

#42992