Średnia

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Jesteście najgorsi - powiedziała z wyrzutem młoda pani od polskiego do swoich wychowanków.
- Jeeeeaaa... - zawołał zadowolony okularnik z trzeciej ławki i dostał naganę do dzienniczka.
- Jesteście najgorsi w sensie uczenia się - poprawiła się polonistka.
- Wypraszam sobie! - oburzyła się dziewczynka, która prawie zawsze odzywała się jako pierwsza. - Akurat ja mam dobre oceny!
- Tak, masz dobre - potwierdziła młoda pani. - Ale mi chodzi o średnią. Średnia ocen waszej klasy jest tragiczna.
- To wina nauczycieli - rzucił śmiałą tezę Łukaszek.
- Jak to???
- A kto stawia oceny?
- Ty mnie Hiobowski nie nabieraj na tę twoją pokrętną logikę! Wina jest wasza, bo się nie uczycie! O! I już! - zdenerwowana polonistka przesunęła ręką po czole. - Ale tak jak jest też nie może zostać. Sprawdziłam już z jakiego przedmiotu macie najgorsze oceny.
- Ze wszystkich oprócz wuefu - przyznał szczerze Gruby Maciek.
- Z matematyki - poprawiła go wściekłym głosem młoda pani od polskiego. - W związku z tym porozmawiałam z panem od matematyki. I z panem dyrektorem. I od tego semestru nie będziemy wam liczyć matematyki do średniej.
- Hurraaa!!! - klasa piąta eksplodowała radością.
- Ale matematyki i tak musicie się uczyć! - przestrzegła młoda pani aby formalnościom stało się zadość. Widzą żywiołową reakcję uczniów poddała się nastrojowi chwili i oświadczyła:
- Jeśli to się sprawdzi, to pan dyrektor będzie to stosować i w innych klasach! Będziecie prekursorami!
- Co to jest prekursor? - spytał Gruby Maciek.
- To taka kreska, co miga przed kursorem - wyjaśnił mu okularnik i zarobił kolejną naganę.
Następnego dnia do młodej pani od polskiego przyszli Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik.
- My w sprawie średniej - zadudnił Gruby Maciek.
- O co chodzi? - zdenerwowała się polonistka.
- Chodzi o to, żeby zrobić jeszcze jedne taki myk jak ten z matmą - wyłożył przystępnie okularnik. - Z biolą. Bo z bioli też jesteśmy cieńcy...
- Nie. Ma Mo. Wy - młodej pani od polskiego skoczyła żyła. Na szyi.
- Dlaczego nie? - zdumiał się Łukaszek. - Przecież na matmę się pani zgodziła. Nawet sama to pani wymyśliła!
- Bo nie chciałam żebyście mi przynosili wstyd przed innymi klasami!
- No to niech pani zrobi tak z biologią. Zresztą, musi pani tak zrobić.
- Muszę?? Dlaczego???
- Bo powiedzieliśmy już reszcie klasy, że się pani zgodziła...

Brak głosów

Komentarze

Mam dziwne wrażenie, że ten tekst jest aluzją do polityki rządu w sprawie długu publicznego i cudownych rozwiązać proponowanych przez Słońce Peru i Vincenta.

A na koniec został śmiech przez łzy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#116103

Dobosz
tak samo i ja pomyślałem ,że te myki to specjalność DONDONA

Vote up!
0
Vote down!
0

Dobosz

#116208