Pan Premier czyta! I to w pośpiechu...

Obrazek użytkownika Chłodny Żółw
Blog

Miła to rzecz, że Pan Premier zagląda na mój blog... Nie dość, że czyta, to jeszcze cytuje zawarte tam opinie!

Oto dowód... W jednej  z ostatnich notek podałem przykład wyjątkowo bezsensownej tezy jakoby "w interesie Rosjan leżało wyjaśnienie okoliczności katastrofy pod Smoleńskiem...".

Pan Premier przeczytał (zapewne w pośpiechu wielkim) i od razu ten podsunięty na tacy bezsens powtórzył jako własną opinię...

- Nie możemy dopuścić, by niedomówienia miałyby się okazać hamulcem dla naszych relacji. Dziś chcemy pełnej i obiektywnej relacji z tamtych zdarzeń, nie przeciw komuś. Ale dobre relacje i pojednanie muszą budować się na prawdzie - zaznaczył Donald Tusk. Dodał, że rzetelny raport leży też w interesie reputacji Rosji.

Panie Premierze, proszę przeczytać jeszcze raz! Powolutku...

"To przede wszystkim Rosjanom powinno zależeć na rzetelnym, jednoznacznym wyjaśnieniu przyczyn katastrofy"?

Jest odwrotnie. 

W interesie Rosji NIE leży  wyjaśnianie sprawy, ale mącenie i sianie wątpliwości...

Bez względu na to jakie były przyczyny katastrofy, trzeba przyznać, że Rosjanie bardzo się postarali. Niejasności w tej sprawie są dla nich korzystne... geopolitycznie.

Lebied', Dudajew, Gamsachurdia, Litwinienko, Kaczyński... Na ewentualnych przeciwnikach Wielkiej Rosji  w Azji i Europie Wschodniej wspomnienie tych nazwisk musi robić piorunujące wrażenie. Nawet jeśli w niektórych przypadkach losy wymienionych polityków nie zostały przypięczętowane na skutek działań funkcjonariuszy podległych rosyjskim władzom.

Premier Donald Tusk, ma prawo być rozżalony.  Podobnie jak wszyscy obrońcy tezy, że w epoce ocieplenia klimatu między naszymi bratnimi krajami, w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem należy mieć do Rosjan pełne zaufanie. Obrońcy rosyjskiej czci mają prawo czuć się oszukani. Przez Rosjan.

(źródło: niepoprawni.pl)

Brak głosów