OFE - święte krowy? Minister - ślepy pastuszek?

Obrazek użytkownika Chłodny Żółw
Blog

Był 1999 rok.  Wielkie żniwa w instytucjach finansowych. W roli akwizytorów - żniwiarzy zatrudnieni zostali politycy. Postawili nas w sytuacji bez wyboru. Do dziś musimy utrzymywać nie tylko państwo z jego ZUSem, ale też prywatne fundusze emerytalne. 

(Na szczeście mam pewną receptę na złagodzenie skutków dotychczasowych działań polityków. Ale o tym na koniec...)

Przymus tego rodzaju nie robi już na ludziach wielkiego wrażenia. W końcu politycy na całym świecie zajmują się akwizycją dla banków i instytucji finansowych. Troszczą się o bankowe zyski i mówią najróżniejsze bzdury, które tę troskę (zabieranie naszych pieniędzy) mają uzasadniać.

Ważniaki na całym świecie troszczą się o zyski finansistów? A w Polsce? Zauroczyli sie nimi znacznie wcześniej. Konsultowali się w tej sprawie  z kolegami z zagranicy, i z najpopularniejszymi aktorami. Nawet z tymi, którzy nie zajmowali się wcześniej polityką! Kondrat, Malajkat, Machalica, Linda, Zamachowski... Wszyscy przekonywali, że dla emerytów nadchodzi złota era!

Politycy, akwizytorzy aktorzy... wszyscy wzięli co swoje. Zarządy OFE przez lata cieszyły się z 7 procent prowizji (bez względu na wyniki zarządzania anszymi pieniędzmi!) od góry pieniędzy pompowanych funduszom przez pańśtwo. Wszyscy byli bardzo zadowoleni. Entuzjazm wobec OFE słabł każdorazowo przy omawianiu perspektyw samych emerytów. OFE nie zapewnią nam luksusowego życia? Jak to? Dlaczego? Kto winien? Podobno znaleziono winnego. Kryzys.

Otwarte fundusze emerytalne w 2008 roku straciły łącznie ponad 22 miliardy złotych z pieniędzy przeznaczonych na nasze emerytury.  Na szczęście fachowcy ciągle nas pocieszali."Nie ma powodów do paniki, po gorszym okresie wrócą wzrosty"- podtrzymywał na duchu swych klientów jeden z wiceprezesów funduszu reklamowanego przez Kondrata.

Panowała powszechna zgodność, że gdy tylko ceny akcji wzrosną, największy musi być wzrost wartości tych spółek, które wykupili w naszym imieniu cudotwórcy z OFE. Wtedy dopiero nadejdzie Eldorado dla emerytów! Przecież płacimy cudotwórcom za to, ze potrafią to czego nie potrafi jakiś zwykły śmiertelnik... 

Po wzroście giełdowych indeksów, nie było jednak tak różowo. Dlaczego? OFE większość naszych pieniędzy inwestują w... obligacje państwowe!

W uproszczeniu wygląda to tak: Geniusze i cudotwórcy z OFE dostają od państwa zabrane nam pieniądze, kasują swoją prowizję, a to co im zostanie przekazują do...  skarbu państwa, aby zakupić obligacje!

MAM POMYSŁ NA POPRAWĘ STANU FINANSÓW PAŃSTWA I WZROST WARTOŚCI PRZYSZŁYCH EMERYTUR!

Polepszenie wyników OFE może być bardzo łatwe. Proszę tylko pana ministra Rostowskiego, aby całość pieniędzy zebranych dla OFE przelewał na moje konto. Obiecuję, że zakupię za nie obligacje państwowe, a prowizję wezmę O POŁOWĘ MNIEJSZĄ!

I co Pan na to panie Ministrze?

Tę propozycję uratowania budżetu państwa złóżyłem ministrowi Rostowskiemu ponad 3 lata temu. Nie odpowiedział.

Brak głosów

Komentarze

Nie odpowiedział, Żółwiu, bo to zbyt proste. Pan JVR lubi bardziej wyrafinowane konstrukcje intelektualno-księgowe ;-)!

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
-1
#366763

...nad czym ubolewam. Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
-1
#366770

Bardzo mądra i słuszna propozycja dla-vincenta-.Popieram..

Vote up!
1
Vote down!
-1

Marika

#366808