Na ludową nutę

Obrazek użytkownika Free Your Mind

To, że „ludowcy” się nagle przebudzili, pozornie wiąże się z niedawnym planem kolejnego już cudu gospodarczego „platformy” ogłoszonego przez wesoły tandem Tusk-Rostowski, ale tak naprawdę sprowokowane jest, jak sądzę, proroctwami, że „PSL” może po prostu nie wejść do parlamentu przy najbliższych wyborach. Jeśli taki afront grozi najbardziej obrotowej partii w naszym kraju, która bez kręcenia się przy konfiturach władzy nie wyobraża sobie publicznego życia, to najwyższy czas, by wykazać się jakąś oryginalnością, a nawet opozycyjnością w koalicji w trzecim roku „rządów”. Nie ma w tym miejscu znaczenia, czy „PSL” wystawi po raz kolejny W. Pawlaka na prezydenta, chcąc przypomnieć o swoim istnieniu, ważne jest to, że „ludowcy” mogą całkowicie pokrzyżować śmiałe, bombastyczne plany „urzędu kanclerskiego”, jak niektórzy, co „bystrzejsi” komentatorzy patrzą na stanowisko premiera, odkąd ten uznał po 5 latach kandydowania, że jednak prezydentura to obciach. Doprowadzenie do przyspieszonych wyborów przerwałoby „znakomitą passę” peokratów, a tych nastawionych na cud gospodarczy (nawet w ramach kreatywnej księgowości) znawców polskiej polityki z przeróżnych salonów, doprowadziłoby do białej gorączki, „PO” bowiem nie mogłoby się wykazać dosłownie niczym, no, może poza mapką z „zieloną wyspą”, jeśli chodzi o jakieś poważne osiągnięcia polityczne i gospodarcze, a jednocześnie wróciłoby widmo „pisowskiej putinizacji”. Owszem, "PO" mogłoby mówić: „dajcie nam jeszcze raz szansę”, ale przecież tego rodzaju zawołanie mogłoby trafiać już wyłącznie do elektoratu pozbawionego rozumu. Oczywiście „ludowcy” mogą tradycyjnie chcieć podbić stawkę i jeszcze coś dla siebie ugrać, kołysząc łódką, bo przecież szansa na bycie w rządowej koalicji może się szybko nie powtórzyć. Jest to kolejny sygnał, obok tych z ubiegłego tygodnia (jak choćby głos A. Mężydły), świadczący o tym, że sytuacja powoli wymyka się Tuskowi spod kontroli. Wprawdzie znajdują się tacy, którzy wciąż i wciąż dostrzegają niezwykłe blaski Słońca Peru, ale powiedzmy sobie szczerze, nie są to osoby, których głos w tej sytuacji by się liczył. Pytanie pozostaje zatem takie: kiedy i jak to wszystko klęknie? Czy „ludowcy” już się przyszykowali do ewakuacji i nagle staną się partią opozycyjną, tak jak kiedyś LPR i SO zachowywały się w rządowej koalicji w PiS-em, czy też będą chcieli jeszcze przedłużyć agonię gabinetu ciemniaków? Zdrowy rozsądek polityczny nakazuje, by oderwać się od „koalicjanta”, przerzucając wszystkie winy na niego i udając, że się od trzech lat nie było u szczytu władzy, bo inaczej zatonąć można wraz z „koalicjantem”. Przerzucając winy można natomiast startować do wyborów z „wyzerowanym” kontem, a nawet zapewniać, że „chcieliśmy o wiele więcej zdziałać, ale sami widzieliście, ludzie, jaka była sytuacja i jak nas blokowano”. Tak czy tak „PO” ma kolejny problem, z czego bardzo się cieszę, uważam bowiem, że w im bardziej pognębione zostanie to pokraczne środowisko, tym lepiej dla Polski. Najlepiej jednak byłoby, gdyby „ludowcy” mimo swej akcji z robieniem „koalicjanta” na szaro, sami zostali przez wyborców zdyskwalifikowani i znaleźli się poza parlamentem, gdzie uważam jest ich miejsce już od wielu lat. http://www.tvn24.pl/-1,1640976,0,1,psl-znow-nie-przetrwa-calej-kadencji-w-koalicji,wiadomosc.html

Brak głosów

Komentarze

Postulat słuszny .
Co jednak zrobisz z tymi co na Waldka dają kreske ?
Nie masz ich ujętych w sondach naukowych .
Polsce potrzebna jest partia ludowa -
Podświadomość mieszkańca wioski .

Vote up!
0
Vote down!
0
#45469

Jest Polsce jak najbardziej potrzebna.

Niestety, nie wyobrażam sobie powstania w Polsce partii ludowców, do której jak muchy do gówna nie przylgnęliby od razu lokalni "działacze". Jedynym rozwiązaniem to radykalna sellaectomia, a na to się nie zanosi.

Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!

Vote up!
0
Vote down!
0

Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!

#45482