Pszczoły.

Obrazek użytkownika Andrzej.A
Gospodarka

Pod tym adresem: http://www.rp.pl/artykul/358086_Milczenie_pszczol.html
opublikowano ten artykuł:

Meldunki pszczelarzy są alarmujące – w Europie i obu Amerykach masowo występuje zjawisko zwane nagłym ginięciem pszczół (CCD – Colony Collapse Disorder).

autor zdjęcia: Jerzy Dudek źródło: Fotorzepa +zobacz więcej

Grozi to trudnym do oszacowania kryzysem, bo owady te zapylają około 100 gatunków najważniejszych roślin uprawnych. Prym wiedzie Apis mellifera, czyli pszczoła miodna. Dzięki niej zbieramy owoce, warzywa, orzechy, a nawet bawełnę. Fachowcy oceniają, że w USA zginęło już 30 procent pszczół, czyli około 800 tysięcy rojów. W jednej z chińskich prowincji pszczoły muszą zastępować ludzie. Te niezwykłe owady, gdy zachorują, opuszczają rój, by nie zarazić pozostałych współlokatorek. W każdym ulu trzon społeczności stanowią robotnice. W okresie letnim żyją około 30 dni. Latają nawet na odległość pięciu kilometrów i zawsze wracają do swojego ula. Gdy znajdą źródło pyłku, tańcem zachęcają koleżanki do wylotu. Ruchem i dźwiękiem przekazują dane o dystansie i kierunku lotu. Taniec pszczół jest jedynym językiem symboli występującym poza społecznościami ludzi i ssaków naczelnych.

Gdy naukowcy zbadali pszczoły z zakażonych rojów, stwierdzili, że atakuje je wirus, który dotąd występował tylko w Izraelu. Nazwano go IAPV – wirus izraelskiego paraliżu pszczół.

Wyjściem może być skrzyżowanie pszczoły miodnej z agresywną pszczołą afrykańską i wyhodowanie odpornej na choroby superpszczoły.

Mój komentarz:
Mam znajomego, który trudni się pszczelarstwem tak niby hobbistycznie, ale jakby tworzył drugi zawód dla siebie na stare lata. Nazwijmy to, że jest pół - profesjonalistą.
O ile w zeszłym roku z tych swoich kilku uli miał on ponad sto litrów miodu, to w roku bierzącym miał tylko 10 litrów. Ale to jest jeszcze wytłumaczalne, lato w Polsce było wyjątkowo nieprzyjające dla miodobrania.
Polscy pszczelarze posiadają ponadto duże zapasy miodów z lat wcześniejszych, w związku z czym to nie jest problem.
Problemem jest co innego. W przyszłym roku możemy się spodziewać totalnego braku owoców, jarzyn, tudzież wielu innych produktów, które są owocami roślin zapylanymi przez pszczoły.
Jeżeli w Ameryce (czytaj w USA) wyginęło 30% rojów (czytaj 30 procent uli) to sprawa jest poważna. USA staną się z eksportera importerem pewnych produktów.

Co do przyczyn zaistniałego zjawiska, to oczywiście nie mam żadnych dowodów, ale istnieje według mnie uzasadnione podejrzenia, że ów tajemniczy wirus to się wymknął z laboratoriów armi izraelskiej.

Co do proponowanej metody naprawczej:
Według mnie leczenie dżumy cholerą.
Agresywne pszczoły afrykańskie i ich ucieczka z kontrolowanego przez wojsko ośrodka badawczego były podstawą do nakręcenia w swoim czasie filmu "RÓJ". Według tego co mówił mój znajomy pszczelarz w filmie nie pokazano nawet 10 procent możliwości tych owadów.

Konkluzja:
Istnieje uzasadnione podejrzenie, że w ciągu najbliższego roku, a być może i dłuższego okresu czasu, będziemy pozbawieni dostępu do pewnych produktów żywnościowych, do czego jednak jesteśmy przyzwyczajeni. Być może te produkty żywnościowe będą występowały, ale ich cena będzie horrendalna.

Możliwe konsekwencje:
W skrajnym przypadku może dojść do napięć międzynarodowych na tle posiadania bądź nie pewnych zasobów żywnościowych (czytaj istnieje ryzyko wojny). Ale jest to wariant skrajny.

Polska na szczęście posiada bardzo silną i rozproszoną bazę w pszczelarstwie. powiem więcej, w tej dziedzinie to jesteśmy rawdziwą potęgą na skalę światową.
Utrata jednego czy też nawet dwóch sezonów nic nie znaczy dla naszych pszczelarzy - nie jest to dla nich nowość.

Brak głosów