Dość ustępst, żadnych negocjacji

Obrazek użytkownika Andrzej.A

Ludzie, większość ludzi, mają naturalną skłonność do postawy koncyliacyjnej, do łagodzenia sporów, do dogadywania się.To poważny błąd, zwłaszcza w kontaktach z władzą, tą władzą. Gdyż ta władza nie jest absolutnie nastawiona na dogadanie się, a jedynie na "przerobienie kontrahenta na szaro". Gdyby jeszcze można było to samo powiedzieć o tej władzy w odniesieniu do stosunków międzynarodowych, to było by tak zwane pół biedy. Wprawdzie tu na naszym wewnętrznym podwórku kantują społeczeństwo na maksa, ale na zewnątrz też kantują i społeczeństwo per saldo wychodzi na plus. Niestety tak się nie dzieje. Są mocni tylko na rynku wewnętrznym. Na zewnątrz nie są w stanie wydać nawet mysiego pisku w celu upomnienia się o interes Narodu. Narodu, którym skądinąd pogardzają.W pewnym sensie ta władza jest jak WSI (i poprzedzające WSI nazwy tej samej instytucji). Są silni na podwórku wewnętrznym, ale na zewnątrz są leszczami, z którymi nikt się nie liczy. Adekwatnie opisał działania woskowych służb specjalnych Sławomir Cenckiewicz w swojej książce.Gdy na początku tego roku rozgrywała się afera z refundacja leków, to środowisko, które poszło na ustępstwa było środowisko aptekarzy. W tej chwili już wiadomo, że zostali oszukani.Zgodnie z logiką zarządzania przez judzenie (źródło), za chwilę ponownie zostanie podjęta próba zaatakowania środowiska lekarskiego.Uważam, że ktokolwiek ze strony medyków będzie uczestniczył w rozmowach z rządem na temat tego co się zaraz wydarzy powinien użyć następującej argumentacji.Obiecaliście pielęgniarkom - nie ma Obiecaliście autostrady - nie maObiecaliście powrót ludzi z emigracji - nie ma(tu można ciągnąć tą wyliczankę dosyć długo)Jeśli chcecie, żebyśmy w ogóle zasiedli do rozmów, to po pierwsze musicie spełnić wszystkie te obietnice, które bezpodstawnie rzucaliście. Bo w tej chwili każda nawet najbardziej solenna obietnica jest funta kłaków nie warta w waszym wykonaniu.Jesteście niewiarygodni, nie ma o czym z wami rozmawiać.I tu właśnie leży główny problem, że ludzie, którzy usiądą do stołu negocjacyjnego muszą być odporni na wszelkie naciski, na wszelkie pokusy, które władza może roztoczyć zarówno przed nimi osobiście (zwykła łapówka) a kończąc na korzyściach grupowych jakiegoś środowiska. Bo nie ma takich umów i układów, których by ta władza nie zerwała lub nie usiłowała obejść (patrz tekst zlinkowany i problem, który za chwilę się ujawni).Bo ktokolwiek będzie negocjował z tą władzą jakiekolwiek układy musi negocjować za całe społeczeństwo. Nieważne czy to będą lekarze, czy oszukani podwykonawcy autostrad, czy związek zawodowy "S" rozmawiający z rządem na dowolny temat.Nie siadamy do żadnych rozmów, dopóki wcześniejsze obietnice nie zostaną spełnione.Koniec ustępstw, nie negocjujemy.Venenosi bufones pellem non mutantAndrzej.A

Brak głosów