Uczą dzieci czcić demona

Obrazek użytkownika glowiak
Idee

Od rozmaitych ekoaktywistów, ekoaktywiścic, ekoaktywiszcz i kolejnych jeszcze głupszych form tego słowa człowiek słyszy narracyję, jakoby planeta płonęła, złowrogie rządy kapitalistów uciskały biedne społeczeństwo rozumiejące problem itp itd.

Kłamstwa to paskudne, ale jeszcze bardziej paskudne jest to, w jaki sposób dzieci już od najwcześniejszych lat są indoktrynowane w złowrogiej religii klimatyzmu, i jego fałszywych proroków.

Klimatyzm jest religią. Jak religia ma bowiem niekwestionowalny dogmat - redukcyję emisyj - i indoktrynacyję dzieci, aby wyznawały tą wiarę.

Tak. Może to kogoś nieznającego zaskoczyć, ale od małego indoktrynuje się dzieci klimatycznie.

Przedszkolaki muszą zbierać śmieci w lesie.

Już od pierwszej klasy obowiązkowo w szkołach obchodzony jest "Dzień Ziemi", w ramach którego obowiązkowe jest rysowanie plakatów o charakterze ekologicznym (płonąca/zaśmiecona ziemia itp).

Na egzaminach, sprawdzianach i testach szkolnych są zadania związane z ekolozmem, typu "z trzech plakatów dot. zwalczania zmian klimatu wybierz ten wg ciebie najbardziej odpowiedni".

Są całe działy w podręcznikach (najczęściej z angielskiego) poświęcone "trosce o klimat".

Na ogromnej większości produktów czy usług jest napisane, że są one ekologiczne.

Wszędzie jest wtłaczana ekologiczność.

Wszystkie rządy i wielkie koncerny popierają ekologizm.

 

Czyż to nie wszechobecna indoktrynacja? Lewackie ekoaktywiszcza powiedzą, że nie, że to tylko nauczanie słuszności, odpowiedzialności społecznej bla bla bla.

Ale, proszę państwa.

Wyobraźmy sobie, że zamiast na zbieranie śmieci w lesie przedszkolaków zabiera się na różaniec w kościele.

Wyobraźmy sobie, że zamiast rysować plakaty z okazyi "dnia ziemi", w szkole mianoby przepisywać ikony.

Że zamiast certyfikatu ekologiczności na każdym produkcie byłby certyfikat przekazania świętopietrza.

Że wszystkie rządy popierałyby wyprawy krzyżowe.

 

Wtedy rozmaite ekoaktywiszcza krzyczałyby, że to indoktrynacja, że to religijny fanatyzm.

 

Bo jak wiadomo, według lewactwa dyskryminacja działa tylko w jedną stronę.

Dziękuję za uwagę.

 

A tak na marginesie, ziemia ("zam") to imię demona. Widać więc, kto tu jest patronem przeciwdziałania zmianom klimatu.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

robotniczej. A zatem usprawiedliwiał wszelkie nieprawości "władzy ludowej". To myślenie jest nadal obecne w główkach aktywistów, aktywistek i aktywiszcz. Oni są cacy, a więc każdy, kto się sprzeciwia bądź tylko krytykuje jest be.

 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1659992