Panie Tusk, prędziutko z kwiatami do ambasady USA w podzięce Stanom Zjednoczonym za wsparcie wygranej kampanii wyborczej!

Obrazek użytkownika Apoloniusz
Kraj

Pan red. M. Budzisz w radiu Wnet(*), udzielił wywiadu, a zasadzie zinterpretował expose z Białego Domu , prezydenta USA i nie byłoby nic w tym ciekawego (expose jak expose), gdyby nie fakt, iż część przemówienia prezydenta USA była poświęcona nam, Polsce.

Prezydent Biden przy okazji żądania od swojego parlamentu 100 mld dolarów zwrócił uwagę, iż w istocie aktualnie mamy dwie wojny połączone ze sobą i jest zdania, że jeśli teraz nie powstrzyma się Rosji i tych co popierają Hamas, to może się nie uniknąć zaangażowania żołnierzy amerykańskich w konflikcie (czytaj: w domyśle 3-cia WŚ się kroi).

Dziwnym trafem - ni z gruszki ni z pietruszki dla postronnego obserwatora - w wystąpieniu prezydenta USA znalazły się odwołania do sytuacji w Polsce, oraz polskim akcentem w przemówieniu prezydenta USA było oświadczenie, że prezydent Rosji dwukrotnie przypominał, że Polska swe zachodnie granice zawdzięcza im czyli Kacapii.

Ze słów pana Budzisza wynika, że Stany Zjednoczone są zaniepokojone zwycięstwem pana Tuska i jego możliwością utworzenia rządu, tu w Polsce.

Z owej interpretacji pana redaktora wynika (przynajmniej dla mnie, każdy z Was Sz. Niepoprawni może oczywiście się ze mną nie zgodzić), że USA zauważyło wreszcie ten drobny fakt, że po naszych uroczych wyborach sojusznik, taka kuzynka Bietka dostanie rogów i odpuści sobie sojusze z Ameryką na rzecz ślepej miłości do Niemiec.

Moim zdaniem takie stanowisko Stanów Zjednoczonych, a zwłaszcza prezydenta Bidena o podobnej orientacji politycznej jak o.m.c., premier Tusk jest niezwykle dziwne, zwłaszcza, że w ostatnich 8 latach USA przysyłało do Polski świadomie mało gramotnych ambasadorów, którzy ani sercem ani rozumem nie byli za rządem realizującym politykę USA, a wręcz przeciwnie, robili PIS-owi koło pióra. Słuchałem wywiadu na jutubie, o wypowiedzi prominentnego czynownika w Waszyngtonie wyrażającego zadowolenie z wymiany rządu w Polsce na rząd demokratyczny, a tu nagle prezydent USA po czterech dniach wyraża niepokój.

Przecież wystarczyło wysłać jako ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce kogoś, kto zamiast łajać lojalny Stanom rząd, chodzić na  tęczowe parady, pisałby piękne sprawozdania swojemu prezydentowi, albo chociaż nie obnosił się spontanicznie z nieukrywaną sympatią do opozycyjnej ekipy traktującej sprawy obecności amerykańskiej na Ukrainie i w Europie z perspektywy Niemiec i nomen omen Rosji. Przecież to nic innego jak telewizja będąca własnością USA nadawała dzień i noc antyrządowe manifesty i pluła ile wlezie na PIS, a teraz wielkie zdziwienie.

 Zdziwienie, to nastąpi wówczas, gdy Stany Zjednoczone staną przed wyborem: gdzie wysłać żołnierzy amerykańskich czy na Bliski Wschód, czy na Ukrainę, czy może jednak do Niemiec, że co, że przesadzam? To się jeszcze okaże kto kogo przesadzi.

Okazuje się, że nie tylko Mosad przespał akcję Kacapii przeciwko swojemu państwu, ale jak widać CIA kimnęło się za przykładem izraelskiego wywiadu i teraz trzeba było wyrywać samego prezydenta, aby na gwałt prostował sprawy.

Pan redaktor Budzisz (nie wiem co pan prezydent Biden), twierdzi, że D. Tusk to tylko tak sobie gada, a w istocie to nie ma wyboru i musi kontynuować politykę zagraniczną (czytaj proamerykańską) swych poprzedników czyli PIS-u, bo w innym przypadku, jeśli zgodzi się na pełną integrację z UE to następne wybory w Polsce mogą się odbywać pod hasłem Polexitu, a ja się zapytowywuję: a komu będą potrzebne wybory w IV Rzeszy o wstąpieniu Polski do IV Rzeszy, po tym jak Polski formalnie nie będzie, a przy okazji (przewrotnie) spytałbym jaki udział w demokratycznej zmianie rządu w Polsce ma sojusznik Polski - Stany Zjednoczone, poprzez udział swoich „chorążych” (TVN, ambasadorów), o których wspominałem wyżej? Wątpię czy bez czynnego ich udziału przez minione lata, dzień w dzień, świątek, piątek i w niedzielę grając na rzecz opozycji, byłaby ona dzisiaj zdolna tworzyć w Polsce rząd.

Panie D. Tusk, kwiaty się należą USA, niezawodnemu sojusznikowi Polski, a później w ramach podziękowań, będzie panu łatwiej rozwiązać umowy na elektrownię jądrową i uzbrojenie za wiele, wiele miliardów dolarów. Po cóż nam Abramsy i F35 jeśli mamy TVN i Pana Ambasadora !

 

(*) Wywiad red. M. Budzisza w Radiu Wnet ]]>https://www.youtube.com/watch?v=oJcw4rEUL_U]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (11 głosów)

Komentarze

Neoliberalni "demokraci" w USA zwalczali rząd PiS od momentu jego pojawienia na polskiej scenie politycznej. To samo działo się w Europie.  PiS nie był w stanie zwyciężyć i obronić się przed propagandą internetową naciskającą ze wszystkich stron. Miejscowi, polskojęzyczni obywatele, poszli masowo do urn i podcięli gałąź na której manewrowała swoje niepewne położenie Polska.

Kwiaty jak najbardziej się należą dla USA (dla elit Hollywoodzkich i elit Manhattanu)! Kwiaty dla Berlina, proszę Państwa!  Kwiaty dla Brukseli! Kwiaty dla Kijowa i tam, gdzie jest Moskwa!

I co dalej? Wielomski już omawiał możliwości Konfederacji w połączeniu się z totalną opozycja aby przeforsować pewne reformy i ewentualnie przełamać prezydenckie weto. Liberalizm gospodarczy  konfederacki przerasta w swoich założeniach liberalizm gospodarczy PO, a więc chyba nie ma żadnych przeszkód.

Niech się wrogie państwa między sobą biją, również ci na Bliskim Wschodzi, a Polska niech się w te wojny nie wtrąca. Im dłużej te wojny trwają, tym lepiej dla Polski.

Vote up!
5
Vote down!
0

AgnieszkaS

#1655493

przez najbliższe 2 tygodnie sypać płatki róż przed ambasadorem i perfumy rozpylać , gdziekolwiek się pojawi !

Vote up!
2
Vote down!
0

yenom

#1655587