Inna ekonomia

Obrazek użytkownika zbinie
Gospodarka

Tak jak istnieje w fizyce ogólna teoria względności ,o której na co dzień można zapomnieć tak istnieje też ogólniejsza ekonomia. Taka , która podważa znane prawa:to że narody bogacą się pracą,czy to że dochody państwa pochodzą z kieszeni podatnika . Można powiedzieć,że znajdująca dla ogółu zagadnień gospodarki towarowo-pieniężnej prostsze i dosadniejsze wytłumaczenie.

Wszystko w gruncie rzeczy sprowadza się do terytorium,zasobów jakie ono posiada , możliwości ich samodzielnego (w sensie samodzielności dysponenta terytorium)lub nie spożytkowania i sposobu podziału korzyści. Brzmi to jak marksizm ale marksizm absolutyzował pracę jako jedyny czynnik wytwórczy,a rzecz nie sprowadza się tylko do wytwórczości ale i do kształtowania miejsca życia a i w samej wytwórczości udział czynnika ludzkiego i charakter tego udziału nie odpowiada marksistowskiej definicji pracy.

Zanim można o tym porozmawiać trzeba się nieco uwolnić od trybu myślenia do jakiego nas przyzwyczajono.Dla przykładu - patrząc w czasy zamierzchłe ulegamy złudzeniu iż skala redystrybucji była mniejsza , bo mniejsze były podatki . Tymczasem była proporcjonalnie do możliwości technicznych taka sama , bo redystrybucją była objęta sama własność feudalna w formie naturalnej . Różnica jest taka ,że dzisiaj nie trzeba sięgać po odgłowienie,rzeź współpracowników i palenie dobytku jako narzędzia redystrybucji. Kwestia własności jako tytułu a własności jako rzeczywistej możliwości decydowania o użyciu. Zasobności ,indywidualnego bogactwa a rzeczywistych możliwości szczęśliwej,komfortowej egzystencji. Pozycji i roli społecznej i adekwatnej materialnej korzyści.Wiele kwestii się nic a nic nie zmieniło. Więcej komplikacji i częściej się ludzi nakłania niż zmusza i częściej się nie domagają aniżeli się im odmawia.

Liberalna,dominująca dziś wizja państwa widzi je jako rodzaj wielkiego usługodawcy ,realizującego pewne minimalne przedsięwzięcia dużej skali ,pewien niezbędny i często szkodliwy dodatek do normalnej aktywności obywateli. A może w ogóle zbędny? Otóż ta inna ekonomia , o której mówię widzi to zgoła odwrotnie – cokolwiek masz i cokolwiek otrzymasz dostajesz (choć zwykle nie bezpośrednio) od państwa. Ponieważ ono jest też gwarantem reguł gry . Gdy widzisz tylko przebieg gry wydaje ci się że reguły są oczywiste. Albo ,że płynnie ustalają je sami gracze. Do pierwszego bezkarnego kopa w jaja.

Bo to jak się ludziom żyje w obrębie państwa(terytorium) zależy nie tylko od wewnętrznego systemu organizacji . Ten jest we współczesnym świecie wszędzie o wiele bardziej podobny niż różnice dobrobytu mogłyby sugerować. Jest taka bajka,że ktoś budował wiekami, albo że ktoś późno wdrożył nowoczesną organizację i wciąż wymaga ona korekt aby sprawnie zadziałała. To bajka jest.

Od tysięcy lat nic się nie zmieniło. Rabunek, daniny i wymuszenia pozyskane od innych to wciąż istotny składnik.Smutna prawda - albo pobierasz albo płacisz. Albo najczęściej jedno i drugie, jak to w naturze – pożerasz i ciebie pożerają. Istnieją trzy instrumentaria takiego międzynarodowego pozycjonowania. Militaria,ideologia i gospodarka.

Z militariami sprawa jest prosta , rzecz sprowadza się do ilości żołnierzy,jakości broni i sojuszy i niekiedy morale.Ale reguły nie ma , historia dostarcza wielu przykładów – Nasz król Łokietek dysponował tylko sojuszami, Hiszpanie po odkryciu Nowego Świata jakością broni a Chińczycy w Korei ilością żołnierzy , w innym czasie i miejscu podobne opozycje przyniosłyby inny efekt.Chociaż dziś mamy zjawisko wojny hybrydowej to i tak czytelne kto z kim i o co. I nie są to zjawiska wielkiej skali.

Z instrumentarium gospodarczym jest ten kłopot ,że trzeba odseparować to co jest indukowane ideologicznie od tego co co jest obiektywnie cennym dobrem czy wartością. To że walutą międzynarodową jest dolar czy euro to efekt takiej indukcji ,ideologiczne zabiegi deprecjonują czy podbijają wartość surowców bądź regulują globalny przepływ kapitału. Ale już położenie geograficzne i związane z tym szlaki komunikacyjne czy część nowych technologii - to na podobne zabiegi odporne. Wydaje się też ,że współcześnie panuje raczej coś w rodzaju ekonomicznego pokoju niż wojny.

Wreszcie instrumentarium ideologiczne najbardziej skomplikowane. Po pierwsze stawką. Wpływem na globalne mechanizmy. Militariami nie sposób podbić cały glob . Podobnie wartości gospodarcze mają lokalny czy sektorowy zasięg. A dobrze ustawiona ideologia trafiająca w pozamaterialne czy wysublimowane materialne potrzeby daje olbrzymie korzyści. W skrajnej formie można jej użyć albo do cementowania globalnego status quo albo do ..NWO. Jeśli masz najwięcej pieniędzy przekonaj wszystkich ,że kasa rządzi .Tylko tak aby się nie zastanawiali jak to przepływa i gdzie powstaje, kto gwarantuje stabilizację wartości i w jaki sposób. A jak masz tej kasy mało to wymyśl coś co podkopie. Albo chociaż źródło głębszego sensu,będziesz mógł wysyłać misjonarzy z instrumentem eksploatacji gospodarczej lub militarnej dywersji ,będą przyjeżdżać pielgrzymki ,przepłacać za wszystko na miejscu lub płacić za nic.

Ale to jest rzadkie zjawisko. Najczęściej chodzi o inny efekt. Świat jest zróżnicowany. Są różne w szczegółach mikrosystemy. Co ma związek z tradycją , z kwestiami mentalnymi i obiektywnymi uwarunkowaniami środowiska. To z kolei skutkuje różną możliwością adaptacji zmian. Wyeksportujesz przekonanie ,że niskie podatki są dobre , niektórym to nie przysporzy problemu, gdzie indziej zachwieje gospodarką albo wyroją się antysystemowcy. Przekonasz ,że dobry jest monstrualny socjal i deficyt budżetowy -efekt identyczny. To grube przykłady a więcej całkiem drobniutkich. A świat zgłupiał,ludzie są emocjonalni,zgubili możliwość racjonalnej oceny ,wierzą w byle bzdurę.

Rosja eksportuje korupcję,kraje arabskie przeczącą zdrowemu rozsądkowi tolerancję dla radykalnego islamu ,ktoś (bo chyba nie USA) wyeksportował LGBT. To już inna kategoria totalnej wojny ideologicznej . Bo nie sposób przewidzieć konkretne skutki .Wiadomo tylko że będzie strefa zniszczenia podatna na inną bardziej konwencjonalną agresję.

Proszę mi wybaczyć że tak nieskładnie to piszę. Po prostu na świecie trwa obrzydliwa wojna. Równie brutalna i absurdalna jak pierwsza wojna światowa. Nie jest to wojna militarna czy ekonomiczna ale ideologiczna .Nie ma dobrego i złego przeciwnika. Jest bezsens ,który trzeba przerwać. A póki trwa to też efektywnie się bronić. Uwolnić się od ekonomicznych pojęć-fetyszy.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)