I ty zostaniesz (indianinem) niewolnikiem

Obrazek użytkownika jasieńko
KawiarNIA

I ty zostaniesz indianinem niewolnikiem

A może już nim jesteś, ale nie zdajesz sobie z tego sprawy, szczególnie gdy zapożyczyłeś się w banku. I nie ważne czy w walucie czy pieniądzach, bo to też jest różnica. Pożyczyłeś na dom? Wielu zapożyczonych odda je z astronomicznymi odsetkami, wielu nie odda i straci wszystko, a przede wszystkim swoje najlepsze młode lata. Proponuję małą podróż po „uzgodnionych zapisach” i uważnej analizy. A nuż jakaś analogia się zarysuje, może coś poruszy...

Polska ratyfikowała ustawą z 16.01.1930 r. (Dz.U. R.P. nr 6, poz. 48) Konwencję w sprawie niewolnictwa, podpisaną w dniu 25.09.1926 r. w Genewie. /1/

Podstawowym zapisem jest Art. 1 i jego ust.1:

Niewolnictwo jest stanem czy położeniem jednostki względem której stosowane jest postępowanie w całości lub w części wynikające z prawa własności.

W dzisiejszych czasach w Europie nie występuje, prawda? Tylko gdy przeczytamy Art. 5 z jego wstępem:

Wysokie Układające się Strony uznają, że zastosowanie pracy przymusowej lub obowiązującej może pociągnąć za sobą ważne konsekwencje i zobowiązują się, każda odnośnie do terytorjów poddanych ich suwerenności, jurysdykcji, protektoratowi, władaniu lennemu lub opiece, przedsięwziąć potrzebne kroki na to, by praca przymusowa lub obowiązkowa nie pociągała za sobą warunków równoznacznych z niewolnictwem

nie zakiełkuje w nas ziarno niepokoju? No przecież nie ma pracy przymusowej i obowiązkowej, jest wolność – możemy pracować i nie pracować, czyż nie tak?

Ale gdy przeczytamy ust. 2, czy nie zapali się czerwona lampka? Bo tam „stoi tak”:

Na terytorjach, gdzie praca przymusowa lub obowiązująca jeszcze istnieje dla innych celów, oprócz dla celów publicznych, Wysokie Układające się Strony będą usiłowały stopniowo położyć temu kres w jak najprędszym czasie. Zaś o ile praca przymusowa lub obowiązkowa będzie jeszcze istnieć, będzie ona stosowana tylko wyjątkowo, za odpowiednim wynagrodzeniem i pod warunkiem, że nie pociągnie za sobą zmiany zwykłego miejsca zamieszkania.

No właśnie, nie brzmi to jakoś tak znajomo? Mobilność...

To tak na początek. Teraz zwrócę uwagę na Art. 10 gdyż ta Konwencja obowiązuje w dalszym ciągu...

Art. 10 brzmi tak:

O ile zdarzyłoby się, że która z Wysokich Stron Umawiających się zechciałaby wycofać się z niniejszej konwencji, to wypowiedzenie będzie notyfikowane piśmiennie sekretarzowi generalnemu Ligi Narodów, który natychmiast prześle uwierzytelnioną kopję takiej notyfikacji wszystkim innym Wysokim Stronom, zawiadamiając ich o dacie otrzymania wypowiedzenia.

Wypowiedzenie będzie obowiązywać jedynie odnośnie do Państwa, które je złożyło, i w rok po otrzymaniu odnośnej notyfikacji przez generalnego sekretarza Ligi Narodów.

Wypowiedzenie będzie mogło mieć miejsce także oddzielnie w imieniu każdego terytorjum znajdującego się pod suwerennością, jurysdykcją, protektoratem, władaniem lennem lub opieką danego Państwa.

Obowiązuje, gdyż „dorobek” Ligi Narodów, za obecności której podpisano tę Konwencję, został przejęty przez następcę – ONZ.

Z kolei, jak czytamy we wstępie dokumentu: Uzupełniająca Konwencja w sprawie zniesienia niewolnictwa, handlu niewolnikami oraz instytucji i praktyk zbliżonych do niewolnictwa, podpisana w Genewie dnia 07.09.1956 r.:

/.../ biorąc pod uwagę, iż od czasu zawarcia Konwencji w sprawie niewolnictwa, podpisanej w Genewie dnia 25 września 1926 r. i zmierzającej do całkowitego zniesienia niewolnictwa i handlu niewolnikami, zanotowano dalszy postęp w tym kierunku /.../ postanawiając przeto, że Konwencja z 1926 r., która nadal pozostaje w mocy powinna być obecnie rozszerzona /.../ w kierunku całkowitego zniesienia niewolnictwa, handlu niewolnikami oraz instytucji i praktyk zbliżonych do niewolnictwa,

i dalej w Rozdziale I. Instytucje i praktyki zbliżone do niewolnictwa, w Art. 1 czytamy:

każde z państw uczestniczących w niniejszej Konwencji podejmie wszelkie i możliwe kroki /.../ by doprowadzić /.../ do całkowitego zniesienia lub uchylenia następujących instytucji i praktyk wszędzie tam, gdzie one jeszcze istnieją, i niezależnie od tego, czy mieszczą się one w definicji niewolnictwa zawartej w artykule pierwszym Konwencji w sprawie niewolnictwa, podpisanej w Genewie dnia 21 września 1926 r., czy też nie:

a)     niewoli za długi, to jest stanu lub sytuacji wynikającej z zobowiązania dłużnika oddania pod zastaw długu swoich osobistych usług lub usług osoby pozostającej w stosunku zależności wobec dłużnika, jeżeli wartość tych usług, oszacowanych w granicach rozsądku, nie jest zaliczana na pokrycie długu lub też jeśli czas trwania i charakter tych usług nie są odpowiednio ograniczone i określone;

b)     pańszczyzny to jest stanu lub sytuacji dzierżawcy, który na mocy prawa, zwyczaju lub porozumienia jest zobowiązany mieszkać i pracować na ziemi stanowiącej własność innej osoby oraz wykonywać pewne określone usługi na rzecz danej osoby niezależnie od tego, czy czynności takie byłyby odpłatne, czy też nie, oraz jest pozbawiony wolności przeprowadzenia zmiany swego stanu;

Pozostałe punkty Art. 1 pominę jako mało istotne w tej „powieści”.

Świat się zmienia, sposób patrzenia również, ale pewne mechanizmy zostały stałe. Niewoli i handlu jako takiego, w rozumieniu tych zapisów, w Europie nie ma. A jednak jest bardzo, a bardzo podobnie, czy jesteśmy w stanie je zauważyć? Niekoniecznie musi to być osoba – może być bank... a banki w większości przeszły w ręce „prywatne”.

Na dodatek znaleźliśmy się wszyscy w zasięgu międzynarodowego prawa, zwanego Protokołem o zapobieganiu, zwalczaniu oraz karaniu za handel ludźmi, w szczególności kobietami i dziećmi, uzupełniający Konwencję Narodów Zjednoczonych przeciwko międzynarodowej przestępczości zorganizowanej, przyjętym przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych w dniu 15.11.2000 r., które w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej podał do powszechnej wiadomości Prezydent R.P. (Dz.U.  z 31.01. 2005 r.), w którym to określono bardzo szeroko pojęcie „handlu ludźmi” w ten sposób:

a)     „handel ludźmi” oznacza werbowanie, transport, przekazywanie, przechowywanie lub przyjmowanie osób z zastosowaniem gróźb lub użyciem siły lub też z wykorzystaniem innej formy przymusu, uprowadzenia, oszustwa, wprowadzenia w błąd, nadużycia władzy bądź wykorzystania słabości, wręczenia lub przyjęcia płatności lub korzyści dla uzyskania zgody osoby mającej kontrolę nad inna osobą, w celu wykorzystania. Wykorzystanie obejmuje, jako minimum, wykorzystanie prostytucji innych osób lub inne formy wykorzystania seksualnego, pracę lub usługi o charakterze przymusowym, niewolnictwo lub praktyki podobne do niewolnictwa, zniewolenie albo usunięcie organów;

Uff, odnoszę wrażenie, że zmieściłem się w tej definicji choć nawet tego nie przypuszczałem w najśmielszych projekcjach fantazji, i tak naprawdę to w obecnej rzeczywistości - już od dawna spełniamy te kryteria. To wszystko po prostu z niewiedzy, bo wiedzy w szkołach już niestety nie uczą, a zamiast tego uczą elementarza, patrz - wykorzystanie prostytucji innych osób lub inne formy wykorzystania seksualnego

Co prawda nie w linii prostej lecz łamanej, ale przecież to zmierza w tym kierunku.

Można to dedykować wszystkim, którzy wzięli kredyty na lat 30 i znaleźli się w sytuacji... proszę dopasować do powyższych zapisów Konwencji, jak również i wszystkim obecnym jeżdżącym za pracą po kontynencie; także wszystkim pozostałym ku przemyśleniu.

Zgodnie z literą prawa możemy znaleźć się w zupełnie innym świecie, a wystarczy tylko kilka spec-zapisów lub zwyczajnie - wypowiedzenie będzie notyfikowane piśmiennie sekretarzowi generalnemu Ligi Narodów (Art. 10 Konwencji; a obecnie - wypowiedzenie na ręce sekretarzowi ONZ); i co mi zrobicie?

Co zrobicie, jak już namaszczony ONZ z niewiele mniej namaszczoną UE wyda z siebie „coś” zmieniające „coś” posługując się tylko cyferkami i literkami, i głosząc, że już całkowicie zlikwidowało niewolnictwo i handel niewolnikami – wypowie ową Konwencję? W jakiej dwudziestojednowiecznej bajce się znajdziemy?

Niewolnictwo w zgodzie z literą prawa, tyle że niezauważalne... a ponoć mamy wolność, wolność, wolność.

Praca w Biedronce... kredyt w banku... mobilność kapitału ludzkiego... praca do 67 lub dalej...

XXI wiek, cywilizacja, postęp i tym podobne pierdoły. O ku..a Kinte!

Sorry, Kunta Kinte.

 

/1/

]]>http://prawo.legeo.pl/prawo/konwencja-w-sprawie-niewolnictwa-podpisana-w-genewie-dnia-25-wrzesnia-1926-r/]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)