ZUS. Sąd przyklepał bezprawie

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Motto: „Zgłupiał dziadyga — myśleli wszyscy — koniec z nim. Teraz to już na pewno dostanie się do Ministerstwa Wojny.*

Czytelnicy fanzina political fiction nadredaktora Michnika, widzowie założonej przez esbeckich konfidentów stacji telewizyjnej TVN, lisi, lemparci, hołdysowo-skibscy itp. wyznawcy wiedzą na pewno – dziś prawdziwych sędziów już nie ma.

Dzięki upolitycznieniu KRS przez PiS zanikło dobro w wymiarze sprawiedliwości…

No to popatrzmy, jak się rzeczy mają o tych pochodzących z najlepszej kasty, ale bez pisowskiego obicia.

Pani mgr (Nauka Polska nie podaje, aby osoba o takim imieniu i nazwisku posiadała jakiś wyższy tytuł) Gabriela Pietrzyk-Cyrbus jest sędzią katowickiego Sądu Apelacyjnego od 28 marca 2014 roku. Wcześniej zaś, jak podała w 2013 r. apolityczna jeszcze i prawidłowo wybrana z sędziów przez sędziów Krajowa Rada Sądownictwa, była sędzią Sądu Rejonowego przez 6 lat, potem sądziła w Okręgowym całe 17 lat.

Tak na marginesie – oznacza to, że aplikację zaczęła robić jeszcze w PRL zatem prócz uczelni, jakie ukończyła, należałoby umieścić z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością WUML, czyli Wieczorowy Uniwersytet Marksizmu-Leninizmu.

Pytanie, i to dość istotne – kiedy rzeczona otrzymała swoją pierwszą nominację? Bo jeśli przed 20 kwietnia 1990 roku to wówczas wniosek do prezydenta kierował jeszcze Minister Sprawiedliwości. Jak pamiętamy prezydentem wówczas (do 20 grudnia 1990 r.) był przywódca junty stanu wojennego Jaruzelski, ministrem sprawiedliwości zaś działacz ZSL-u w PRL niejaki Aleksander Bentkowski.

Trzeba też pamiętać, że pierwszy skład KRS-u utworzony był spośród sędziów mianowanych przez komunistyczną tzw. Radę Państwa na wniosek jak najbardziej komunistycznego ministra sprawiedliwości, wśród których można by odnaleźć czerwonego zbrodniarza Jerzego Bafię.

Tyle na temat korzeni pani sędzi, które w żaden sposób nie przeszkadzają ani Komisji Europejskiej, ani też Iustitii i jej podobnym quasi partiom.

Przejdźmy wszak do meritum.

Wspomniana wyżej sędzia dnia 18 listopada 2022 roku rozpoznała apelację od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach utrzymującego w mocy decyzję Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oddział w Opolu.

Zaskarżoną decyzją Oddział opolski odmówił ponownego ustalenia prawa płatnikowi składek, który został obciążony zaległymi składkami swojego wspólnika w ramach spółki cywilnej.

Zadziwiające stanowisko, albowiem opolski Oddział orzekł o odpowiedzialności wspólnika za zaległości w opłacaniu składek na ZUS przez drugiego wspólnika 1 marca 2012 roku!

Tymczasem mająca zastosowanie w tym przypadku Ordynacja podatkowa jest dla organu rentowego bezlitosna.

Zgodnie z art. 115 ww. ustawy:

§ 1.Wspólnik spółki cywilnej, jawnej, partnerskiej oraz komplementariusz spółki komandytowej albo komandytowo-akcyjnej odpowiada całym swoim majątkiem solidarnie ze spółką i z pozostałymi wspólnikami za zaległości podatkowe spółki.

Owszem, wcześniej przepis brzmiał cokolwiek inaczej:

§ 1. Wspólnik spółki cywilnej, jawnej, partnerskiej oraz komplementariusz spółki komandytowej albo komandytowo-akcyjnej, niebędący akcjonariuszem, odpowiada całym swoim majątkiem solidarnie ze spółką i z pozostałymi wspólnikami za zaległości podatkowe spółki i wspólników, wynikające z działalności spółki.

Od 1 stycznia 2009 roku obowiązuje jednak wersja podana wyżej. Zatem nic nie stało na przeszkodzie, aby Organ przez ponad 3 lata przyjął do wiadomości jego istnienie!

Owszem, pewna nonszalancja płatnika spowodowana m. in. likwidacją biznesu w Opolu i przemieszczeniu się na Górny Śląsk , a także wysłanie decyzji na adres, pod którym ów już nie przebywał, spowodowało pewne opóźnienie w reakcji na oczywiste bezprawie ZUS.

I właśnie dla takich jak on jest art. 83a u. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych:

Prawo lub zobowiązanie stwierdzone decyzją ostateczną Zakładu ulega ponownemu ustaleniu na wniosek osoby zainteresowanej lub z urzędu, jeżeli po uprawomocnieniu się decyzji zostaną przedłożone nowe dowody lub ujawniono okoliczności istniejące przed wydaniem tej decyzji, które mają wpływ na to prawo lub zobowiązanie.

Co więcej, zgodnie z art. 83a u. 2 wspomnianej ustawy ZUS winien przywrócić naruszone prawo samodzielnie, gdy tylko powziął informację o istniejącym naruszeniu:

Decyzje ostateczne Zakładu, od których nie zostało wniesione odwołanie do właściwego sądu, mogą być z urzędu przez Zakład uchylone, zmienione lub unieważnione, na zasadach określonych w przepisach Kodeksu postępowania administracyjnego.

W przypadku decyzji, która wywołała cały ten bałagan, mamy do czynienia z oczywistą nieważnością – zgodnie z art. 156 § 1:

Organ administracji publicznej stwierdza nieważność decyzji, która:

2) wydana została bez podstawy prawnej lub z rażącym naruszeniem prawa (…).

Generalnie wystąpienie w trybie art. 83a u. 1 ustawy systemowej winno być zatem uznane przez ZUS jako swoiste imperativum debitum czyli nakaz przywrócenia oczywiście naruszonego prawa.

Ale ZUS wie swoje; poza tym przez lata przyzwyczaił się do sytuacji kaprala w peerelowskim wojsku:

1. kapral ma zawsze rację!

2. jeśli nie ma racji to patrz punk pierwszy!

Oddział opolski ZUS zwyczajnie wniosek olał. Zgodnie z prawem po upływie dwóch miesięcy milczenia Zakładu stronie przysługiwała skarga na bezczynność Organu.

Tę, jak wiadomo, rozpatrują sądy.

Okazało się jednak, że Sąd Okręgowy w Gliwicach uznał, że żadnej przewlekłości w sprawie nie ma, bo przecież ZUS już sprawę rozstrzygnął.

Nie wiem, w jakich kategoriach należy rozpatrywać twierdzenie sądu, że wszystkie fakty (w tym też rażące naruszenie prawa!), jakie podniósł niesłusznie obciążony cudzymi składkami płatnik, były już znane Organowi w momencie wydania decyzji!

Czyli naprzód Sąd Okręgowy, potem zaś Sąd Apelacyjny (rzeczona wyżej sędzia Gabriela Pietrzyk – Cyrbus) uznali, że łamanie prawa przez Organ jest OK. Złamał i co mu zrobicie? Duży wszak więcej może, a ZUS to ponoć największa instytucja biurokratyczna na świecie (z wyłączeniem Chin rzecz jasna).

Co więcej, pani Pietrzyk- Cyrbus wytyka ubezpieczonemu, że:

nie skorzystał nadto z możliwości wznowienia postępowania administracyjnego – jakim jest postępowanie przed organem rentowym w trybie art. 145 KPA… .

Przyznam, że na takie dictum ręce opadają.

Wszak ZUS jest trochę dziwacznym tworem prawa administracyjnego – jest bowiem jednoinstancyjny.

A to oznacza po prostu niemożność stosowania przepisów KPA na podstawie art. 123 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych w sytuacjach, w których przewidują podjęcie działań przez organ wyższego stopnia (wznowienie postępowania, uchylenie decyzji, uznanie decyzji za nieważną czy zażalenie na postanowienie)!

Właśnie dlatego do ustawy zasadniczej został wprowadzony art. 83a, instytucja ponownego rozpoznania uprawnień została wprowadzona zamiast wznowienia postępowania administracyjnego.

Kolejne twierdzenie zawarte w uzasadnieniu wyroku godzą zaś w cały system prawny ubezpieczeń społecznych.

Fakt nieprawidłowego powołania – zdaniem skarżącego – przepisów prawa przez organ rentowy mógł stanowić podstawę do zaskarżenia decyzji, ale we właściwym czasie, prawem przewidzianym (w terminie jednego miesiąca od doręczenia w sposób prawidłowy decyzji). Ubezpieczony z tej możliwości nie skorzystał. Organ rentowy nie był zobowiązany do wydania kolejnej decyzji w zakresie żądania rozstrzygniętego prawomocnie w 2012 r.

Tymczasem w Komentarzu do ustawy systemowej (Ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych. Komentarz, H. C. Beck 2019) pod redakcją dwóch sędzin Sądu Najwyższego – Beaty Gudowskiej i Jolanty Strusińskiej-Żakowskiej czytamy zupełnie co innego:

Na podstawie art. 83a SysUbSpołU organ ubezpieczeń społecznych upoważniony jest do wydania – na wniosek zainteresowanego lub z urzędu – nowej decyzji w przedmiocie prawa lub zobowiązania po uprawomocnieniu się pierwotnej decyzji. Artykuł 83a ust. 1 SysUbSpołU zezwala na ponowną ocenę prawa lub zobowiązania po uprawomocnieniu się dotyczącej go decyzji w przypadku przedłożenia nowych dowodów lub ujawnienia okoliczności istniejących przed wydaniem decyzji, które mają wpływ na to prawo lub zobowiązanie. Prawo lub zobowiązanie ulegają ponownemu ustaleniu na wniosek osoby zainteresowanej lub z urzędu. Jak przyjął SN w wyr. z 22.2.2010 r. (I UK 247/09, Legalis) i wyr. z 26.5.2010 r. (II UK 354/09, Legalis), na tle analogicznego rozwiązania zawartego w art. 114 EmRentyFUSU, ponowne ustalanie nie jest wznowieniem postępowania sądowego (według KPC), nie posiada też charakteru wznowienia postępowania przewidzianego w art. 145 § 1 KPA, gdyż dotyczy postępowania przed organem rentowym (zob. też uchw. SN z 3.10.1996 r., II UZP 18/96, OSP 1997, Nr 7, poz. 117). W związku z tym ponowne ustalenie prawa do świadczeń lub ich wysokości nie wymaga wydania przez organ rentowy postanowienia o wznowieniu postępowania na podstawie art. 149 § 1 KPA; wymaga natomiast zawiadomienia stron o wszczęciu postępowania na podstawie art. 61 § 4 KPA w zw. z art. 124 EmRentyFUSU (zob. uchw. SN(7) z 10.6.2011 r., III UZP 1/11, OSNP 2012, Nr 5–6, poz. 68). Jeżeli prawo lub zobowiązanie było przedmiotem orzeczenia organu odwoławczego, ZUS na podstawie dowodów lub okoliczności istniejących przed wydaniem decyzji, które mają wpływ na prawo lub zobowiązanie, wydaje we własnym zakresie decyzję przyznającą prawo lub określającą zobowiązanie, jeśli jest to korzystne dla zainteresowanego, bądź występuje do sądu z wnioskiem o wznowienie postępowania przed tym organem, gdy z przedłożonych dowodów lub ujawnionych okoliczności wynika, że prawo nie istnieje lub zobowiązanie jest wyższe niż określone w decyzji.

Co więcej:

Uzasadnieniem dla ponowienia postępowania zakończonego prawomocną decyzją organu ubezpieczeń społecznych, wyznaczającym jego cel, jest niezgodność zawartego w niej rozstrzygnięcia z ukształtowaną ex lege sytuacją prawną zainteresowanego, powstałą na przykład na skutek popełnionych przez organ uchybień wobec norm prawa materialnego czy procesowego.

(op. cit.)

Trzeba szczególnie mocno zaznaczyć, że powyższy Komentarz był dostępny pani sędzi apelacyjnej Pietrzyk-Cyrbus dzięki powszechnie stosowanemu w polskich sądach Lex-owi.

Przyznam, że aż strach formułować wniosek, jaki nasuwa się każdemu, kto porównuje treść uzasadnienia pani Pietrzyk – Cyrbus z treścią Komentarza opartego wszak nie tylko na przepisach prawa ale też na orzecznictwie. Jeśli nie jest to jednorazowa wtopa…

To wówczas powstaje pytanie o zdolność zawodową rzeczonej sędzi. Póki co bowiem źródłami prawa w Polsce są Konstytucja, ratyfikowane po uprzedniej zgodzie wyrażonej ustawą umowy międzynarodowe, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe, rozporządzenia i akty prawa miejscowego (art. 87 Konstytucji).

Jak widać nie ma pośród nich widzimisię jakiejkolwiek osoby, choćby nawet nie wiem jak przekonanej o swojej nadzwyczajności.

Sprawa nosi sygnaturę III AUa 1863/20, wyrok z dnia 18 listopada 2022 r.

 

15.06 2023

______________________________

* Jarosław Haszek Przygody dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej (o pułkowniku Schröderze)

 

fot. archiwum Prezydenta RP

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)