Milion pińcet, sto dziewińcet

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Der Grosse Tusks Parademarsch in Warschau w zależności od medium miał zmobilizować od 60 tys. do ponad miliona uczestników.

Trzeba jednak obiektywnie zauważyć, że media, które w okresie rządów PO-PSL zaniżały ilość uczestników marszów ówczesnej opozycji dzisiaj optują za wartościami wyższymi, niż pół miliona. Ratusz, choć ongiś notorycznie zaniżał, często nawet dwu-, trzykrotnie liczebność manifestacji opozycyjnych wobec rządu Tuska dzisiaj puszcza w świat info o milionie.

Dlatego, odrzucając wszelkie emocje, powinniśmy za miarodajne uznać szacunki Policji. A te mówią, aczkolwiek nieoficjalnie, o maksimum w okolicach 100 tysięcy.

Czy to jednak oznacza, że marsz Tuska okazał się niewypałem?

Wszak nikt nie mówi, że Marsz Niepodległości okazał się fiaskiem Narodowców, chociaż ilość uczestniczących w nim osób jest mniej więcej tego samego rzędu.

Jedyne, co może śmieszyć, to nadęcie Tuska.

Skoro zapowiedział marsz miliona serc, to musi, że tyle było. A nawet więcej.

I tylko to jest śmieszne.

W przeszłości bowiem akcje protestacyjne, liczące nawet kilka tysięcy osób, były uznawane za sukces.

Ba, pamiętam nawet akcję, w której uczestniczyło kilkadziesiąt osób, a mimo to przyniosła pozytywny efekt.

Ale Tusk powiedział, że oto obudził się OLBRZYM.

No to i liczby muszą być OLBRZYMIE.

Nikt nawet nie próbuje powiedzieć, jakim cudem w mieście liczącym sobie niespełna milion osiemset tysięcy mieszkańców nagle pojawia się ponad milionowa demonstracja.

Oficjalnie wiadomo jedynie, że autokarami przybyło około 20 tysięcy.

Co, przyjechali własnymi samochodami? A gdzie parkingi, zdolne pomieścić kilkadziesiąt tysięcy samochodów z terenu całego kraju?

Miejsc w pociągach, zatrzymujących się w Warszawie Centralnej tak, by móc zdążyć na MARSZ, mogło być 15-20 tysięcy.

Logistycznie zatem MARSZ MILIONA był niewykonalny. Poza przyjezdnymi musiałby bowiem w nim uczestniczyć każdy warszawiak w wieku 20-70.

Najdobitniej pokazuje to zbitek dwóch zdjęć, opublikowany na facebooku.

Tusk jednak kreuje się na męża opatrznościowego eurolewicy.

Po władzę sięgnie wjeżdżając na białym Qniu. ;)

Lech Wałęsa kilka lat temu obiecywał zmianę w Polsce (czyt. ***** ***), o ile za nim stanie milion.

Najwyraźniej cierpiący na kompleks stanu wojennego Donald musiał okazać się lepszy.

Lech wyrzekł SŁOWO, więc Donald uczynił je CIAŁEM.

Tusk najwyraźniej myśli o sobie w mickiewiczowskich kategoriach:

Nazywam się Milijon – bo za miliony
Kocham i cierpię katusze!

Nomen omen powyższy cytat pochodzi z… Dziadów ( cz. III), co wskazuje, w jakim kierunku pójdzie Polska, gdy Tusk osiągnie pierwsze od 8 lat zwycięstwo wyborcze.

Tusk obudził OLBRZYMA, Tusk obudził demokrację, przywróci praworządność, prawa reprodukcyjne kobiet, homomałżeństwa, eutanazję, zlikwiduje mur na granicy (alternatywnie – wybuduje sięgający niebios – w zależności, do kogo kieruje przesłanie), ograniczy o 75% emisję dwutlenku węgla jednocześnie rozwijając przemysł i energetykę oraz otwierając nowe kopalnie, wprowadzi jako powszechne menu vege zarazem zwiększając hodowlę trzody chlewnej oraz wzmocni obronność Polski poprzez ponowną redukcję armii oraz zerwanie już zawartych umów o dostawy uzbrojenia. ;)

Nikt nawet nie próbuje wyłapać sprzeczności, całkowicie wykluczające nawzajem gros słynnych 100 postulatów. Jakakolwiek próba wykazania bezsensu, a raczej jawnego łgarstwa wyborczego, spotyka się z krótkim stwierdzeniem – to pisowska propaganda!

Tak naprawdę to nie Kaczyński podzielił Polskę, ale Tuskowi udało się utworzyć ateistyczną, lewicową i polityczną sektę.

Stąd takie a nie inne zachowania.

Ludzie, którzy nie tak dawno jeszcze nie potrafiliby wydusić z siebie słowa dupa, i to nawet w wąskiej grupie znajomych, dzisiaj z dumą obnoszą się publicznie z o wiele większym chamstwem.

Do rangi symbolu awansowało osiem gwiazdek, zaś po ostatniej niedzieli wszystko wskazuje, że MILION stał się fetyszem eurolewicy.

Przynajmniej w Polsce.

Jakakolwiek próba zakwestionowania tej liczby oznacza wrzask i tupanie.

Oczywiście Tusk mógł zapowiedzieć marsz serc. I nawet frekwencja w okolicach 5-6 tysięcy osób nie byłaby powodem do szyderstw.

Ale taką nazwę propagandyści Tuska uznali za mało nośną.

MILIJON!

Propagandowo Tusk znowu przegrał, choć polskojęzyczne me(n)dia dwoją się i troją, by pokazać wielki sukces.

My jednak powinniśmy zastanowić się nad innym aspektem parademarschu.

Bo udział w nim nawet 60 tysięcy osób powinien rządzących Polską co najmniej zastanowić.

Po 8 latach rządów Zjednoczonej Prawicy widać, niestety, dziedziny, w których nie zrobiono nic, albo prawie nic.

To przede wszystkim szeroko pojęta sfera finansów publicznych, a konkretnie ludzie tam zatrudnieni.

I jeśli można pochwalić ustawiczne podnoszenie płacy minimalnej należy zaprotestować przeciw faktycznemu mrożeniu płac od niej wyższych.

Za moment w tej sferze może się okazać, że doszliśmy do modelu kubańskiego – wszyscy, bez względu na wykształcenie, mamy takie same żołądki, a zatem musimy tyle samo zarabiać.

Polska w rankingach światowych właśnie z tego powodu należy do państwa, w których jest najniższa rozpiętość pomiędzy płacami kobiet i mężczyzn – zbyt wiele osób zarabia bowiem minimalną, co znajduje odbicie w statystyce.

Mimo deklaracji sięgających 2015 roku ciągle brak jest reformy sądów dostrzegalnej na co dzień przez przeciętnego obywatela.

Owszem, wprowadzono pewne nowinki pożądane od dekad (upadłość konsumencka czy też brak dziedziczenia długów), ale też praktycznie pozbawiono komorników nadzoru.

O tym, jak bardzo jest ona wadliwa, świadczą ciągle pojawiające się materiały medialne.

Zjednoczona Prawica ma wrogów i wcale nie są to wyłącznie emeryci esbecko-milicyjni, potomkowie przywiezionych na czołgach sowieckich towarzyszy itp.

Sporo wrogów wyhodowała sama sobie w ciągu ostatnich kilku lat.

To jednak nie powinno nikogo dziwić, gdyż tak dzieje się w każdym demokratycznym kraju.

Ale Tusk, stawiający się na czele wspomnianej już politycznej sekty, nie tylko obiecuje zwycięstwo w demokratycznych wyborach.

Otóż po hipotetycznym zwycięstwie w Polsce ma dojść do kierowanej przez tegoż Tuska… rewolucji.

Silni ludzie mają wyprowadzać nieuznawanych przez dzisiejszą oPOzycję sędziów, prezesa NBP, członków KRS-u…

Pytanie, jakie każdy musi sobie zadać, a co dalej?

Jeśli już raz Tusk zdecyduje się na rozwiązanie siłowe, to czy na pewno skończy się na tym pierwszym?

A co z opozycją, niekoniecznie wszak pisowską, bo przecież łatwo sobie wyobrazić powstanie całkiem innych partii.

Ba, nawet Zieloni, oburzeni, że wbrew zapowiedziom Tusk nie każe zamykać kopalń i elektrowni dwa dni po siłowym usunięciu Julii Przyłębskiej i obsadzeniu TK swoimi ludźmi, mogą być przeciw.

Czy wówczas również silni ludzie będą… no właśnie, co?

Tak to wygląda.

Tusk oficjalnie zapowiada, że jeśli wygra demokratyczne wybory, zaraz z demokracją skończy.

Ale przeważająca większość jego zwolenników zdaje się tego nie zauważać. Po prostu działa tak, jakby, trawestując słynną wypowiedź POsłanki Iwony Hartwich, uważali:

Wybierzmy Tuska. Kim jest naprawdę ustali się po wyborach!

Czy naprawdę stać nas na aż tak duże ryzyko?

2.10 2023

fot. pixabay, facebook

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (12 głosów)

Komentarze

Wyprowadzony na ulice zwolennik Tuska to mentalna hybryda Kołodziejczaka i Owsiaka. Podatna na demagogię, hałaśliwa i chamska

Nie wiedzą dokładnie jak ma wyglądać państwo, polityka międzynarodowa, podatki, bezpieczeństwo, Unia Europejska. Wszystko reaktywne, relatywne, płynne i będące najwyżej komentarzem do działań prawicowego rządu.

Trudno nie odnieść wrażenia, że to najbardziej zmanipulowany wyborca tegorocznych wyborów od ośmiu lat trzymany w szczelnej bańce socjologicznej. O tyle niebezpieczny, że sfrustrowany, karmiony nienawiścią i manipulacjami. Ta hybryda Kołodziejczaka i Owsiaka jest bardzo przekonana o swojej wyższości i nieomylności.

Maciej Walaszczyk

Za: https://wpolityce.pl/polityka/664820-mentalna-hybryda-kolodziejczaka-i-owsiaka

* * * * * *

 

Vote up!
3
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1654857

Uwodzicielski psychopata? Jak w porę dostrzec potencjalne zagrożenie?

Zaburzenia osobowości typu antyspołecznego, powszechnie określane jako psychopatyczne, należą do stosunkowo częstych. Jak w porę dostrzec, że mamy do czynienia z osobą o cechach psychopatycznych i nie dać się skrzywdzić, opowiada Franco Scarpa, włoski profesor psychiatrii i kryminologii, który w Toskanii kieruje ośrodkiem rehabilitacji dla pacjentów, którzy w stanie niepoczytalności popełnili przestępstwa.

Kiedy myślimy o ludziach, których potocznie nazywa się psychopatami, pewnie większości z nas przychodzi na myśl postać Hannibala Lectera lub wyrachowanego seryjnego zabójcy. Tymczasem osoby z cechami osobowości antyspołecznej żyją wśród nas. Wbrew pozorom tzw. psychopaci nie zaludniają wyłącznie więzień

Osoby z cechami psychopatycznymi żyją między nami, ale na szczęście nie popełniają poważnych przestępstw. Ich odsetek może sięgać nawet 10 proc.!

Muszę jednak wyjaśnić, co rozumiemy pod pojęciem psychopaty. W najbardziej popularnej w świecie medycznym klasyfikacji chorób i zaburzeń psychicznych - DSM w wersji piątej - zmieniono charakterystykę zaburzeń osobowości w taki sposób, że włączono do niej pewną podgrupę cech nazywanych cechami psychopatycznymi (psychopatic traits).

To m.in. egocentryzm, niska empatia, podstępność, zdolność do manipulacji czy nieumiejętność tworzenia bliskich więzi z innymi przy braku problemów z nawiązywaniem kontaktów społecznych. Diagnoza zaburzeń osobowości antyspołecznej (dysocjalnej) nie jest jednak łatwa, a pomocą służą odpowiednie testy. Przy czym rozróżniamy psychopatię „ciepłą” (...)

Za: https://niezalezna.pl/zdrowie-i-styl-zycia/porady/uwodzicielski-psychopata-jak-w-pore-dostrzec-potencjalne-zagrozenie/421583

Vote up!
5
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1654858

Z większością tez postawionych i udowodnionych przez autora zgadzam się w całości. I fotki z Ronda  Dmowskiego (?) zestawione jak należy. Ale nie zgadzam się z Jego opinią w temacie tożsamości elektoratu i co oczywista kadr partyjno-bojówkarskich PO. Pisałem już o oczywistym pochodzeniu tych kreatur- więc nie będę się znów rozwijał , ale powołam się na linki w tym temacie , począwszy od : https://niepoprawni.pl/blog/eugeniusz-kosciesza/w-niewoli-sitw-etnicznych-sitwy-niemieckie-cz1-wstep-0 i kolejne 10 części jak leci na blogu tym do: https://niepoprawni.pl/blog/eugeniusz-kosciesza/sitwy-niemieckie-w-polsce-cz10-niemcy-w-aparacie-partyjno-administracyjnym   p.s. tak z własnego miejskiego podwórka: też członkowie (zwykle urzędnicy czy przedsiębiorcy miejscy ) czy wyborcy PO -jak i ci od  warszafkowej "lewizny KPP-SLD"  -nie potrafią, lub bardzo nie chcą określić pochodzenia i lokalizacji  swych przedwojennych przodków! Dane te, za to, co domniemane -posiadają służby obu naszych sąsiednich państw : zza wschodniej i zachodniej granicy…  stąd wszyscy ci „demokraci3-ciej erpe wdrożyli sobie ustawowo na zaś, w czasach II kwaśniakury "czapkę niewidkę" -znaną jako "Ustawa o ochronie danych osobowych",  a potem  ( special fur dojczland ) te  ,volksdojczo-ubeckie  RODO!    A wg tychże ustaw,   ci pełniący obowiązki Polaków   inwigilują z poziomu okupowanych urzedów.pl wszelkie nasze dane. Sami zaś  kandydując na publiczne stanowiska z parlamentem włącznie -utajniają swe prawdziwe dane etniczno-personalne!. Stąd takie ich chamowato-buraczane antypolskie i nazistowskie postawy -jakie nawet bedąc urzędnikami "w ten kraj"  - prezentują zawsze na swych POpierdojczowych spędach !
Vote up!
7
Vote down!
0

E.Kościesza

#1654860

Zasłyszany w TV Republika.

Mn.w.tak: jak był pan w partii, służył czerwonym?

Służyłem.

A jak wejdą Ruskie?

To będę służył.

A jak Niemce?

To też będę służył...

 Wypada tylko życzyć gorliwcowi zadławienia się ew.ochłapami.

 Może ktoś ma link? Mi pozostała tylko dziurawa pamięć.

 Na koniec podrzucam jeden z alternatywnych tekstów hymnicznej piosenki KOMBI( cenzura miała zgryz bo owa radość była dziwnie skorelowana z datą śmierci Breżniewa ).

 "Słodkiego miłego życia. Jest tyle kur...w do zabicia".

 Refren samorzutnie ryczany przez ludzi na koncertach:)

 A ich wciąż tyle.

 

 

Vote up!
3
Vote down!
0

brian

#1654878