Koniec projektu. WSI to patrioci, a Stalin był demokratą (3)

24 stycznia 2011 roku (pół roku przed wyborami parlamentarnymi) ruszyła platforma zwana wtedy NOWY EKRAN.

Jedną z pierwszych blogerek okazała się być niejaka Rebeliantka. 8 lutego 2011 r. zamieściła tam swój pierwszy tekst, od razu jednoznacznie wpisując się w szeroki nurt sprzeciwu wobec nadużyć w sądach.

Tak naprawdę najważniejsze dla niej było co innego. Nowy Ekran stał się kolejną areną, na której R. biła pianę wokół swojego brata.

Niestety. Obraz, jaki nakreśliła, jednoznacznie wskazuje, że Janusz G. o ile padł ofiarą jakiejś „mafii” (tak nazywała to R.), to wcześniej… aktywnie w niej uczestniczył.

W tekście z dnia 8 lutego 2011 r. (O tym, jak mafia załatwiała przez 10 lat Janusza Górzyńskiego) blogerka w komentarzu wyraźnie stwierdza:

Janusz Górzyński, gdy zatrudniał się jako menedżer w kilku firmach, zajmujących się wyposażaniem polskiej armii, szpitalnictwa, więziennictwa, to po jakimś czasie - w każdym przypadku! - okazywało się, że firmy te są bądź powiązane ze służbami lub rodzinnie i kapitałowo z prokuraturami.

]]>http://rebeliantka.neon24.pl/post/1861,o-tym-jak-mafia-zalatwiala-przez-10-lat-janusza-gorzynskiego]]>

Na wszelki wypadek oświadczam, że dysponuję screenem tego wpisu.

Dokonajmy zatem analizy powyższego tekstu stosując metodologię Rebeliantki, obnażoną w pochodzącym z 13 marca 2011 roku tekście „Kim jest bloger Vars, czyli zagadka może wyjaśniona”.

R. pisała tak:

Kolega (sic!) wysoko ulokowanych aparatczyków powiązanych z oficerami UB wyjeżdża w latach 60-tych na Zachód i pracuje tam kilkadziesiąt lat, jako "technolog" w wielu krajach, a teraz – od kilku lat - udziela się na prawicowych portalach internetowych.

Poucza patriotów co mają myśleć, kogo popierać, o co wolno pytać, etc.

Zrobił w latach 60-tych „w konia” (jak sam pisze) ubowców, czy też robi dzisiaj w konia naiwnych internautów?

(…)

No cóż jego biografia jest niejasna. Koleżeństwo z aparatczykami PZPR, powiązanymi z oficerami UB, wyjazd na Zachód w latach 60-tych z wykorzystaniem tych kontaktów, następnie rzekome „zrobienie w konia” ubecji, to opowiastki dla bardzo mocno niezorientowanych.

Ja jestem tylko ciekawa, co on robił na przykład w środowiskach polonijnych USA i Kanady.

]]>http://rebeliantka.neon24.pl/post/6438,kim-jest-bloger-vars-czyli-zagadka-moze-wyjasniona]]>

Zmierzmy zatem tą samą miarą Janusza G.

Menadżer, a zatem osoba kierująca firmą, która zajmowała się wyposażaniem polskiej armii, szpitalnictwa, więziennictwa.

Nadto firma ta była powiązana ze służbami (WSI – HD) albo z prokuratorem rodzinnie lub kapitałowo.

I tak ofiara późniejszej mafijnej dintojry zatrudniała się u kolejnych przedsiębiorców zajmujących się i należących j. w. I to na samym początku III RP, kiedy karty w tej dziedzinie rozdawały wyłącznie WSI!

Aż wreszcie... postanowiła zająć miejsce pośród ludzi powiązanych ze służbami!

Przyznam, że dla mnie taka sytuacja jest aż nadto jasna.

Myślę, że dla innych czytelników również.

Nie byłby to zresztą odosobniony przykład, że (prawdopodobna) ofiara wewnętrznej mafijnej dintojry po odsunięciu na bok rozdziawia japę i wrzeszczy na całe gardło o swojej rzekomej krzywdzie.

Dziwnym trafem na NE był jeszcze jeden popularny bloger, który z kolei uczynił z siebie ikonę walki z „banksterstwem”.

Tak naprawdę facet miał wziąć na siebie spory kredyt, a potem odpowiednio podzielić się nim i upaść.

Normalne „biznesowe” zachowanie na początku lat 1990-tych.

Tym razem było inaczej. Kiedy S. poczuł w kieszeni pieniądze zmienił zamiar i pozostawił je sobie.

Wejście w układ z niejakim Wiesławem S., jednym z wyżej postawionych bonzów tzw. mafii paliwowej oraz uczynienie z siebie osoby (prawie) publicznej prawdopodobnie (na 99%) ocaliło mu skórę.

– Paliwowi baronowie jeździli z ochroną ubraną w paramilitarne stroje, stały przed nimi otworem nie tylko gabinety posłów i ministrów. Swoich ludzi mieli i mają wszędzie: w policji, prokuraturach i sądach. Niewygodnych likwidowano, a politycy otrzymywali stałe łapówki za ochronę interesu – mówi „Wprost” Andrzej Czyżewski. Z dokumentów, które posiada, wynika, że struktury mafii paliwowej organizowali byli oficerowie SB i Wojskowych Służb Informacyjnych, którzy przed 1989 r. nadzorowali sektor paliwowy. Na szczycie piramidy stał – zdaniem Czyżewskiego – biznesmen i dawny oficer WSI, Wiesław S. Z zeznań Czyżewskiego wynika też, że dla WSI pracował także prezes BGM Arkadiusz Grochulski, uważany przez prokuraturę za mózg przestępczego procederu. Cała struktura miała być podporządkowana Jeremiaszowi Barańskiemu. Jako jednego z bossów paliwowej mafii Czyżewski wymienia Bogusława Lepiarza, byłego prokuratora związanego ze służbami specjalnymi.

(Jarosław Knap, Tomasz Butkiewicz: Agencja bezpieczeństwa mafii, 12/2005 (1164))

Proszę zwrócić uwagę, że Rebeliantka dostrzegła rzekome niejasności biograficzne u człowieka, który wyjechał do USA w latach 1960-tych dopiero po… 50 latach.

Zupełnie jednak nie widzi niczego dziwnego u Ryszarda Opary, który będąc żołnierzem zawodowym bez problemu otrzymał paszport i wyjechał na Zachód!

Tak samo jak cywil Vars w PRL.

Wtedy jednak absolwenci szkół wojskowych mieli trudności nawet z wyjazdami do „bratniej” Bułgarii. Co innego, gdy wyjeżdżali służbowo…

Wygląda więc na to, że powodem nienawiści jest zupełnie co innego.

Ofiara napaści, bloger Vars od samego początku opowiadał się wyraźnie za PiS.

Czy dlatego spotkał się z pomówieniami i opluwaniem mocno już starszej pani z BB?

Pytanie retoryczne, prawda?

Ryszard Opara wg niej jest cacy, chociaż nie raz pokazał, co naprawdę leży mu na sercu.

Np. 15 lutego 2012 r.:

Wojsko i Kadra oficerska, zostały bardzo skutecznie w ostatnich 20-latach zniszczone i rozbite lub emerytowane. Służby Specjalne i Wywiad, kiedyś zaliczane do najlepszych na Świecie, zamiast funkcjonować we właściwie rozumianym interesie Państwa – zostały podporządkowane interesom partyjnym albo wręcz powiązaniom polityczno-biznesowym. A przecież Służby Specjalne to podstawowy i nieodzowny element kontroli sprawnie funkcjonującego Państwa.

]]>http://ryszard-opara.neon24.pl/post/52657,banki-sieci-handlowe-ubezpieczenia-mafia-oszustwa-miedzynarodowego]]>

Jeszcze raz, powoli i spokojnie.

Wg Opary: Służby Specjalne to podstawowy i nieodzowny element kontroli sprawnie funkcjonującego Państwa.

Taki był właśnie model państwa w stalinowskim ZSRS.

Służby specjalne (NKWD) kontrolowały każdą dziedzinę życia.

Jak mówił Wielki Językoznawca – ufaj i kontroluj.

Na wszelki wypadek co jakiś czas rozstrzelaj parę tysięcy urzędników.

Winien, nie winien, rozstrzelany być powinien.

Rebeliantce ten jawny powrót do bolszewickich zasad nie przeszkadza.

Co więcej, poparła bezpieczniacką „słuszną linię” Opary.

Bo wrogami są ci, którzy ośmielają się pisać obiektywnie o PiS.

Skąd bierze się ta nienawiść można tylko przypuszczać. Wg jednych wiąże się to ze skwapliwie ukrywaną przeszłością blogerki (miała być funkcjonariuszką SB bądź tylko TW wg jednych, inni z kolei twierdzą, że PiS zawiódł jej oczekiwania bo nie przyjął za swoje wszystkich odjechanych tekstów, jakie od lat rozsiewa po różnych portalach i stąd bierze się nienawiść tak samo, jak u blogera o nicku Socjolog. Nie brak też opinii, że to przejaw manii, wynikającej z wrodzonego defektu mózgu – dowodem jest jej zachowanie po zatrzymaniu przez Policję oraz tasiemcowe polemiki, jakie od lat prowadzi w necie).

Nienawiść do PiS jest zresztą normą na „forum wsiech Paliakow”

Szkoda czasu na cytowanie poszczególnych blogerów i ich wypowiedzi.

Aleksander Ścios, nazywany czasem Jackowskim polskiej polityki ze względu na trafność swoich analiz, jeszcze w 2011 roku, więc zaraz po starcie, tak określił portal Opary:

Reakcja decydentów portalu, tak niewspółmierna do zakresu krytyki, ujawniła rzecz wyjątkowo istotną: objawiła bowiem faktyczny krąg osób i idei, które przez rzekomo „prawicowy” Nowy Ekran są postrzegane jako wrogie oraz ukazała zamiar antagonizowania wyborców PiS-u i dyskredytowania autentycznych przeciwników grupy rządzącej. Niezależnie od dalszych działań środowiska NE, jego liderom będzie niezwykle trudno wykazać się dobrą wolą i dowieść czystości intencji. Obecne możliwości oddziaływania portalu są mocno ograniczone i choć nadal może przyciągać osoby niezorientowane lub stanowić źródło groźnych manipulacji – ten projekt tworzenia „trzeciej siły” wydaje się już nie mieć szans.

]]>https://bezdekretu.blogspot.com/2011/06/nowy-ekran-stare-metody.html]]>

Proszę zwrócić uwagę, kto najczęściej staje się przedmiotem ataku i o jakie teksty chodzi.

Cokolwiek pojawia się pozytywnego o PiS zaraz jest atakowane jeśli nie przez Wrzodaka, wielokrotnie karconego za rozgłaszanie kłamstw pod adresem innych przez komisję etyki poselskiej, to właśnie przez Rebeliantkę.

Jeśli jednak Wrzodak nie ukrywa swojego prostactwa i faktycznej głupoty (nie da rady po prostu) to Rebelianta usilnie stara się mącić w głowach młodszych czy też bardziej naiwnych userów.

Ostatnio w swojej manii wychwalania „ustroju socjalistycznego” przebiła nawet Adama Mazgułę, wg którego stan wojenny był „wydarzeniem kulturalnym”.

Rebeliantka poszła dalej.  Uczestniczenie w stalinowskim aparacie przemocy nazywa „lokalnym samorządem”!

Jak w ogóle można zrównywać najbardziej nieludzki w dziejach świata reżim, który liczbą ofiar przed 1939 rokiem przebił ilość zgładzonych podczas II wojny światowej we wszystkich wojujących krajach łącznie z Polską Edwarda Gierka, któremu nawet najbardziej niechętni opozycjoniści nie imputują ofiar śmiertelnych?

To już jest obłęd, proszę Państwa.

Obłęd niebezpieczny, bo za chwilę ktoś sięgnie do tzw. stalinowskiej Konstytucji CCCP i powie, że Sowiety były największą demokracją ówczesnego świata. I podeprze się opinią „prawicowej” blogerki rzekomo wszechstronnie wykształconej wg swoich zapewnień.

Mamy więc w wykonaniu wierchuszki blogerskiej NEon-u obraz świata namalowany w barwach zanadto czerwonych.

Opara marzy o tym, by WSI nadal stanowiło podporę „patriotyzmu”, Rebeliantka zaś gloryfikuje zbrodniarza Stalina wmawiając naiwnym, że w latach 1930-tych w ZSRS istniała demokracja, szczególnie zaś samorząd terytorialny!

Tylko to jedno stwierdzenie dyskredytuje ją jako przedstawiciela homo sapiens.

Prawdopodobnie stanowi brakujące ogniwo pomiędzy homo sovieticus a homo sapiens. ;)

Podobnie wyglądają posty niejakiego Z. Niebieskiego czy też do niedawna oparowej podpory SpirytuLibero.

Ze względu jednak na poziom intelektualny autorów są one jedynie wyraźnym obciążeniem dla portalu i dlatego nie zamierzam się nimi zajmować.

Cdn.

19.07 2019