Nie było eksplozji, nie było pożaru, samolot leciał i nagle spadł. Dlaczego zatem mundur admiralski, w który miał przebrać się polski admirał przed ceremonią w Katyniu 10.04.2010 r., jest podziurawiony, poszarpany i nadpalony ?
Przecież jako spoczywający w walizce lub w pokrowcu, powinien być co najwyżej ubłocony...
Wybierając się w jednodniową podróż, właściwie kilkugodzinną jak to miało...