Cała ta oświeceniowa spuścizna wraz ze swym nieodrodnym dzieckiem, demokracja liberalną jest o tyle nieprzyjemna, że stwarza warunki, a wręcz zachęca do tego, że każdy sobie może pomędrkować.
Nie chodzi mi mędrkowanie typu: jak należy jeść bezę, bo to nie aż takie groźne, ale o układanie wszelakich teorii w ważkich sprawach politycznych. Mędrkujący na tym gruncie Robespierre wydedukował terror...