budrus

Obrazek użytkownika jwp
Blog

Anuszek wstał z łoża gracjannie lewą nóżka, prawa kulawa. Ucałował Che w usta i mrawo zyrka okiem okna na gałąź. Pusta, pusta - pociesza się.

Międzyczasem zawżdy Hożanna omiata z Lubieżą, ruchem tyle fikuśnym co skok od nasady do gonady. Straszny to warkot łopat śmigłowych, sława nie przybylska sama z się. Oj śmiga, śmiga, czarna trasa, kask i warkocz, tyleż głośno by nie budzić. A co to, a co...

0
Brak głosów