Robert Mazurek: Kiedy Donald Tusk opowiadał, że nie ma się co
spieszyć ze spełnianiem obietnic wyborczych, bo prezydent i tak będzie
wetował, traktowano to słusznie jako wykręt. A tu taki prezent. "Skoro
tak, to do 2010 roku będziemy administrować, a dopiero jak wygra Donald
Tusk, wniesiemy swoje projekty ustaw" - ogłosili zgodnie posłowie
Chlebowski i Niesiołowski.
Nie znam tych wypowiedzi...