Raport G. Friedmana: "A Little Cold War: Russia, Europe and the United States"

Obrazek użytkownika obiboknawlasnykoszt@tlen.pl
Artykuł

[quote]Panie Aleksandrze, Szanowni Państwo!

W kontekście narastającego napięcia w Syrii, chciałabym zwrócić uwagę na raport G. Friedmana: "A Little Cold War: Russia, Europe and the United States" /LINK/ który Stratfor opublikował 6 sierpnia br., a 26.08 przedrukowała go Rzeczpospolita /LINK:http://www.stratfor.com/sample/weekly/little-cold-war-russia-europe-and-united-states / nadając własny tytuł: "Moskwa wróciła do gry".

Pokusiłam się o streszczenie najważniejszych tez szefa Stratforu:

1. Wpływy międzynarodowe nie są dane jakiemuś krajowi raz na zawsze. Posiada je z racji swojej potęgi i ze świadomości faktu, że ignorowanie jego żądań może mieć niebezpieczne konsekwencje. W 1999 roku pozycja międzynarodowa Rosji była najsłabsza od stuleci.

2. Przez chwilę wydawało się, że Amerykanie definitywnie złamią potęgę Rosji. Gdyby nie 9/11 być może by im się to udało. Dziś Stany Zjednoczone powoli zaczynają rozumieć, że Rosja jest ich przeciwnikiem, który w ramach swoich ograniczonych zasobów stworzył przemyślaną i skuteczną strategię, na którą Stany Zjednoczone nie mają pomysłu.

3. Jedyną strukturą, która przetrwała upadek ZSRR i wciąż zachowała sprawność były tajne służby. Z nich wywodzi się Putin, który w ciągu 10 lat postawił kraj na nogi.

4. Putin skupił się na jedynym atucie, jaki posiadała Rosja: zasobach energetycznych i surowcowych. Głównym instrumentem jego polityki "handlowego ekspansjonizmu" był Gazprom. Zajęło to ponad dekadę, ale w rezultacie Rosja nie tylko stała się stabilną gospodarką, ale również odzyskała wpływy w świecie.

5. Słabość Europy zmusza kraje satelickie byłego UW, by nie pokładały zbyt dużej wiary w Brukseli. Nie mają też co liczyć na USA, które nie były w stanie przeprowadzić prostej operacji budowy tarczy antyrakietowej.

6. Wzorem sowieckiej także rosyjska strategia wobec Stanów Zjednoczonych polega na generowaniu konfliktów w różnych częściach świata, co zmusza USA do rozpraszania sił i angażowania się w konflikty regionalne. Dla Putina taką strefą jest Bliski Wschód. Wojny w Afganistanie i Iraku były prawdziwym darem z nieba dla Rosji. Amerykanie zostali uwiązani w tych krajach, co dało Rosjanom czas na stabilizację.

7. Aktualnie Stany Zjednoczone weszły w (powojenną) fazę izolacjonizmu.

8. Natomiast Rosja wykorzystuje kryzys gospodarczy w Europie i napięcia pomiędzy UE i USA do rozszerzania swojej strefy wpływów i odizolowanie Europy od Ameryki.

9. Trwa walka o wpływy. To, co robi latynoamerykańska lewica nie ma większego znaczenia, a Stany Zjednoczone nie dadzą się z powrotem wciągnąć w awanturę na Bliskim Wschodzie; dwie wojny całkowicie wystarczą. Jednak to co Rosja robi w Europie Wschodniej może zmienić równowagę sił na Starym Kontynencie na tyle, by zagrozić amerykańskim interesom. Trudno te działania zignorować, ale również trudno się im przeciwstawić. Na tym polega amerykański problem. Na razie Stany Zjednoczone nie mają dobrego wyjścia.

NA KONIEC (JEDNAK) OPTYMISTYCZNIE:

10. Stany Zjednoczone są wielkim mocarstwem, które ma dość czasu na reakcję. Rosja jest w ostatecznym rozrachunku państwem słabym. Jej przewaga w dziedzinie energetyki zależy od cen surowców, rozwoju alternatywnych źródeł energii i tego, czy znajdą się na nią klienci. Rosyjska buta opiera się na bardzo słabych podstawach i nie wytrzyma słowa „sprawdzam". Związek Radziecki był dużo silniejszy niż dzisiejsza Rosja, a i tak nie był w stanie się utrzymać. Podobnie będzie z Rosją.

Dzisiaj pojawiły się informacje wywiadu USA /LINK: http://www.polskatimes.pl/artykul/978687,foreign-policy-wywiad-usa-podsluchal-syryjskich-urzednikow-rozmawiali-o-ataku-chemicznym,id,t.html /, które mogą sugerować, że może Friedman się mylił.

Pojawiają się też niedwuznaczne "ostrzeżenia" Moskwy. /LINK: http://www.naszdziennik.pl/swiat/52306,kreml-ostrzega-przed-chaosem-na-bliskim-wschodzie.html /

Jak wg Pana ewentualna interwencja w Syrii mogłaby wpłynąć na sytuację Polski, teoretycznie członka NATO, ale rządzoną obecnie przez ludzi podporządkowanych Kremlowi?

PS. Proszę koniecznie zerknąć na czołówki "naszych" mediów, dla których (może poza NDz), ważniejsze od napiętej sytuacji międzynarodowej są newsy typu: "Putin w halce skonfiskowany" - to niezależna.pl, czy "Homopropaganda nie przekonuje Polaków!" - wPolityce!

"Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś spokojna?" - DO TEGO NAS ZNÓW PRZYUCZAJĄ? - Urszula Domyślna[/quote]

[quote]Pani Urszulo,

Na raport Friedmana zwracałem już uwagę na tt. Dobrze, że pojawiają się opracowania wolne od lewackiego bełkotu. Nie muszę chyba dodawać, że podzielam tezy zawarte w tym opracowaniu, choć mogę się dziwić, że pojawiły się tak późno.O tym, że " Rosja wykorzystuje kryzys gospodarczy w Europie i napięcia pomiędzy UE i USA do rozszerzania swojej strefy wpływów i odizolowanie Europy od Ameryki", wiemy przynajmniej od czterech lat.
Ludziom straszącym nas dziś Moskwą polecam natomiast słowa:
"Rosyjska buta opiera się na bardzo słabych podstawach i nie wytrzyma słowa „sprawdzam". Związek Radziecki był dużo silniejszy niż dzisiejsza Rosja, a i tak nie był w stanie się utrzymać. Podobnie będzie z Rosją".

Sprawa Syrii jest superważnym sprawdzianem światowego układu sił. Na jej przykładzie mogliśmy się dowiedzieć o istnieniu silnej osi Moskwa-Berlin oraz o ścisłej współpracy rosyjsko-chińskiej. Szczególnie to ostatnie powinno niepokoić Amerykę.
Nie sądzę też, by doszło do realnej interwencji militarnej. Jeśli USA zdecyduje się na taki krok, ograniczy się on do krótkotrwałego nalotu na pozycje syryjskiego reżimu i będzie miał raczej wymiar propagandowy. Nie ma natomiast woli obalenia bandy Assada, a dopóki istnieje ten reżim, Syria będzie miejscem cierpień i kaźni tysięcy osób. Proszę zauważyć, że Anglia i USA zgodnie zapewniają, że obalenie Assada nie jest ich celem. W tej kwestii jedynie Izrael zajmuje jednoznaczne stanowisko.
Takie podejście państw "wolnego świata" dowodzi oczywiście słabości Obamy i NATO. Jest również dowodem skuteczności dyplomacji Putina i nacisków wywieranych na poziomie służb specjalnych.
O reakcji międzynarodowej agendy kremlowskiej, czyli ONZ - nie warto nawet wspominać.
Dla Rosji upadek reżimu syryjskiego niesie realne niebezpieczeństwo przeniesienia "rewolucji islamskiej" na obszar państwa Putina i to zagrożenie wydaje się głównym powodem histerycznych poczynań Kremla.
W naszej, polskiej rzeczywistości, sprawa Syrii ukazuje poziom podporządkowania oficjalnej narracji interesom Moskwy. Z tego też powodu, do polskiego odbiorcy nie dociera nawet połowa informacji przekazywanych przez światowe media lub są one preparowane w ten sposób, by zaciemnić obraz.
Są za to "analizy" różnej maści przyjaciół Kremla oraz tak smakowite kawałki, jak wystąpienie pana Waszczykowskiego, który na portalu wPolityce stwierdził - "Aby ukarać Assada, trzeba mieć stuprocentową pewność, że to właśnie on użył tej broni, a tego przecież nie wiemy". Tu akurat pan Waszczykowski się myli, ale by się o tym przekonać, musiałby sięgnąć po inne materiały niż podsuwane przez reżimowe przekaźniki.- Aleksander Ścios[/quote]

http://bezdekretu.blogspot.com/2013/08/antytuskowa-reforma-suzb.html

Brak głosów