Najpierw trzeba pokonać wrogów miłości

Obrazek użytkownika Danz
Artykuł

Polaków niezwykle łatwo wzruszyć do łez, ugłaskać dobrym słowem, oburzyć złym. Doprowadzić do wrzenia, uniesienia, ekstazy miłości i wybuchu nienawiści – pisze Zdzisław Krasnodębski, filozof społeczny w Rzepie.

autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita

Zamiast napawać się obiecaną drugą Irlandią Tuska (przedtem mieliśmy równie ambitne i równie niezrealizowane projekty – drugą Polskę Gierka i drugą Japonię Wałęsy), martwimy się, czy oby nie przydarzy się nam druga Islandia. Można jednak powiedzieć, że to tylko pech, ogólny światowy kryzys finansowy, na który nie mogą mieć wpływu nasi wybitni specjaliści. Nic tu nie pomoże ani profesura bez doktoratu, ani licencjat z Oksfordu, ani nawet tytuł magistra z historii zdobyty na czołowym uniwersytecie pomorskiej Ligi Bluszczowej, zwłaszcza kiedy wokół sieje zamęt niewykształcony, anachroniczny i archaiczny prezydent.

Brak głosów