Katyń. Zbrodnia i kłamstwo

Obrazek użytkownika Anonymous
Artykuł

Głównym powodem likwidacji polskich oficerów i czołowych przedstawicieli polskiej inteligencji było pozbawienie narodu polskiego elit, aby w niedalekiej przyszłości zastąpić je swoimi kadrami, które umożliwią zwasalizowanie Polski. Drugim powodem była chęć zemsty Stalina na oficerach, którzy przyczynili się do klęski Związku Radzieckiego w 1920 roku - tak przyczyny zbrodni katyńskiej opisuje Tadeusz A. Kisielewski.
Dlaczego decyzja o wymordowaniu polskich oficerów, jeńców osadzonych w obozach w Starobielsku, Kozielsku i Ostaszkowie zapadła w marcu 1940 r.? Czy Stalin, zanim wydał wyrok śmierci na przedstawicieli polskiej elity, chciał ich użyć jako karty przetargowej, by wymusić ustępstwa rządu generała Władysław Sikorskiego w sprawie granicy wschodniej i oddania Kresów Związkowi Radzieckiemu?
Przedstawiamy fragmenty książki dra Tadeusza A. Kisielewskiego "Katyń. Zbrodnia i kłamstwo" (Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2010), opisujące, jak doszło do wydania przez Stalina oraz członków kierownictwa partii komunistycznej i rządu ZSRR decyzji, której efektem było ludobójstwo dokonane na - jak się szacuje - 14463 polskich oficerach.

Rozdział 3. Zbrodnia
Niezależnie od tego, jak polscy wojskowi dostali się w ręce żołnierzy Armii Czerwonej i funkcjonariuszy NKWD - przeważnie w walce, ale także podstępnie aresztowani lub przypadkiem - początkowo w ogromnej większości zostali umieszczeni w 138 niewielkich tymczasowych obozach filtracyjnych. (Niektórych zamknięto w więzieniach lub - jak dwukrotnie rannego generała Władysława Andersa - na początku umieszczono w szpitalach.)
Wiele z tych obozów, podlegających Armii Czerwonej, zorganizowano w niewielkiej odległości od polskiej granicy, na przykład w Szepietówce na Ukrainie. Osoby "poprawne klasowo" zwolniono do domu lub zapędzono do obozów pracy (około 26 tysięcy obywateli polskich), resztę zaś, czyli co najmniej 125 tysięcy, na podstawie rozporządzenia z 19 września 1939 roku przekazano NKWD, co było sprzeczne z prawem międzynarodowym dotyczącym jeńców wojennych. Z tej liczby między 7 a 18 października zwolniono około 42 400 szeregowych i podoficerów zamieszkałych w radzieckiej strefie okupacyjnej.(...)
W październiku, wykonując decyzję Biura Politycznego KC WKP(b) "O jeńcach wojennych" z 2 października i rozkaz ludowego komisarza spraw wewnętrznych Ławrientija Berii z 3 października, uruchomiono dwa wielkie obozy zbiorcze podlegające NKWD: dla oficerów Wojska Polskiego w Starobielsku (wschodnia Ukraina, na południowy wschód od Charkowa) oraz dla żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza, funkcjonariuszy Policji Państwowej i więziennictwa, żandarmów, pracowników wymiaru sprawiedliwości i wywiadu, łącznie około 6570 osób, w monastyrze na wyspie Stołobnyj i na półwyspie Swietlica na jeziorze Seliger koło Ostaszkowa (prawie w połowie odległości między Moskwą a Leningradem).
Ponieważ obóz w Starobielsku okazał się za mały, na przełomie października i listopada utworzono trzeci, w Kozielsku (na południowy wschód od Smoleńska), dawnej posiadłości książąt Puzynów i Ogińskich, jako drugi obóz oficerski. Wszystkie one znajdowały się w zabudowaniach poklasztornych.
Wśród jeńców tych trzech obozów było kilkunastu generałów i jeden kontradmirał, ponad 9,2 tysiąca oficerów niższych rang (w tym 5131 zawodowych oraz 4096 oficerów rezerwy i podchorążych), kilka tysięcy oficerów, podoficerów i szeregowych KOP (ta elitarna formacja ochraniała wyłącznie granicę wschodnią i południowo-wschodnią, stąd wrogość Sowietów dotknęła również niższe szarże), około 300 oficerów policji, kilkuset pracowników wywiadu, sądownictwa, prokuratury i więziennictwa, ponad 100 duchownych (głównie katolickich, ale też innych wyznań chrześcijańskich oraz mojżeszowego), a wreszcie osadników wojskowych (byli to weterani wojny bolszewickiej 1920 roku, którym w uznaniu zasług nadawano gospodarstwa rolne na Kresach Wschodnich) i ziemian.
W sumie w wymienionych trzech obozach umieszczono ponad 15 tysięcy osób. Poza tym 11 tysięcy Polaków, w tym około 1,2 tysiąca oficerów, trafiło do więzień w Moskwie, Kijowie, Charkowie, Chersoniu (między innymi siedemdziesięciotrzyletni generał Mariusz Zaruski, malarz, pisarz, żeglarz i taternik) oraz na Białorusi. Osobom tym nie przysługiwał nawet pozór statusu jeńca.
Wśród oficerów zawodowych, do których należeli także pracownicy wojskowych placówek naukowych, jak Wojskowy Instytut Geograficzny, Instytut Przeciwgazowy, Instytut Technicznego Uzbrojenia, a szczególnie wśród oficerów rezerwy byli czołowi przedstawiciele inteligencji: profesorowie wyższych uczelni, nauczyciele, prawnicy, lekarze, farmaceuci czy inżynierowie.
W Kozielsku znalazło się około 4,5 tysiąca jeńców, w tym generałowie Henryk Minkiewicz-Odrowąż, starszy obozu, Bronisław Bohaterewicz, Mieczysław Smorawiński i Jerzy Wołkowicki, kontradmirał Ksawery Czernicki, około 400 starszych oficerów, mniej więcej 3500 oficerów młodszych i 500 podchorążych. Było wśród nich w przybliżeniu 200 lotników, 50 marynarzy, a także - wśród rezerwistów, którzy stanowili dwie trzecie jeńców - 21 pracowników wyższych uczelni, około 300 lekarzy, po kilkuset inżynierów oraz nauczycieli, ponad stu dziennikarzy i literatów.(...)
W Starobielsku osadzono około 4 tysięcy jeńców, z których prawie połowę Sowieci ujęli we Lwowie. Byli wśród nich generałowie - Stanisław Haller, Leonard Skierski, Leon Billewicz, Aleksander Kowalewski, Kazimierz Orlik-Łukoski, Konstanty Plisowski, Franciszek Sikorski, Piotr Skuratowicz, a także Czesław Jarnuszkiewicz, którego w zimie przewieziono do więzienia w Moskwie - oraz 380 oficerów starszych i 3450 młodszych, 30 podchorążych, a ponadto 50-100 cywilów. Do obozu tego trafiło około 300 lotników, kapelani wojskowi, rabin Wojska Polskiego major (według niektórych źródeł pułkownik) Baruch Steinberg, 20 pracowników wyższych uczelni, około 400 lekarzy, kilkuset inżynierów, kilkuset prawników, nauczyciele.

0
Brak głosów

Komentarze

Dla towarzysza Stalina W obozach NKWD ZSRR dla jeńców wojennych i w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi w chwili obecnej przetrzymywana jest wielka liczba byłych oficerów armii polskiej, byłych pracowników polskiej policji i organów wywiadu, członków polskich nacjonalistycznych k[ontr]-r[ewolucyjnych] partii, członków ujawnionych k-r organizacji powstańczych, uciekinierów i in. Wszyscy oni są zawziętymi wrogami władzy radzieckiej, pełnymi nienawiści do ustroju radzieckiego. Jeńcy wojenni, oficerowie i policjanci, przebywający w obozach, próbują kontynuować działalność k-r, prowadzą agitację antyradziecką. Każdy z nich oczekuje oswobodzenia, by uzyskać możliwość aktywnego włączenia się w walkę przeciwko władzy radzieckiej. Organy NKWD w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi odkryły szereg k-r organizacji powstańczych. We wszystkich tych organizacjach aktywną rolę przywódczą grali byli oficerowie byłej polskiej armii, byli policjanci oraz żandarmi. Wśród zatrzymanych zbiegów i przechodzących granicę także ujawniono znaczną liczbę osób, które są uczestnikami k-r organizacji szpiegowskich i powstańczych. W obozach dla jeńców mieści się (nie licząc żołnierzy i podoficerów) 14 736 byłych oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, żandarmów, pracowników służby więziennej, osadników i wywiadowców, ponad 97 proc. z nich jest narodowości polskiej. W tym: Generałów, pułkowników i podpułkowników - 295 Majorów i kapitanów - 2080 Poruczników, podporuczników i chorążych - 6049 Oficerów i podoficerów policji, żandarmów, strażników więziennych, wywiadowców - 5138 Szpiegów i dywersantów - 347 Byłych obszarników, fabrykantów i urzędników - 465 Członków różnych k-r organizacji i różnego k-r elementu - 5345 Uciekinierów - 6127 Biorąc pod uwagę, że wszyscy oni są zatwardziałymi, nie rokującymi poprawy wrogami władzy radzieckiej, NKWD ZSRR uważa za niezbędne: I. Polecić NKWD ZSRR: 1) Sprawy znajdujących się w obozach dla jeńców wojennych 14 700 osób, byłych polskich oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, agentów wywiadu, żandarmów, osadników i służby więziennej, 2) jak też sprawy aresztowanych i znajdujących się w więzieniach w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi 11 000 osób, członków różnorakich k-r organizacji, byłych obszarników, fabrykantów, byłych polskich oficerów, urzędników i uciekinierów - rozpatrzyć w trybie specjalnym, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary - rozstrzelania. II. Sprawy rozpatrzyć bez wzywania aresztowanych i bez przedstawiania zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia - w następującym trybie: a) wobec osób znajdujących się w obozach dla jeńców wojennych - na podstawie informacji przekazanych przez Zarząd do spraw Jeńców Wojennych NKWD ZSRR. b) wobec osób aresztowanych - na podstawie informacji przekazanych przez NKWD USRR i NKWD BSRR. III. Rozpatrzenie spraw i podjęcie uchwały zlecić trójce w składzie: tt. Beria, Mierkułow i Basztakow (Naczelnik 1. Wydziału Specjalnego NKWD ZSRR). [Stalin odręcznie wykreślił nazwisko Berii i między nazwiska Mierkułowa i Basztakowa wpisał - ponad wierszem - Kobułowa.] Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych Związku SRR Ł. Beria ]]>http://nowahistoria.interia.pl/polska-walczaca/news-katyn-zbrodnia-i-kla...]]>
Vote up!
0
Vote down!
0
#1468591