PRZYPADEK. ABSOLUTNY.
2007
Kiedy rozległ się dźwięk syren, wyszliśmy na balkon. Na światłach stały dwa rzędy pojazdów, ale kiedy zapaliło się zielone, autobus miejski zjeżdżający z Niedźwiednika w kierunku dworca pozostał na swoim miejscu. Rozległy się ze dwa dźwięki klaksonu, ale spłoszone brakiem odzewu szybko ucichły. Z przeciwległego pasa prowadzącego na obwodnicę, ruszył jeden samochód, za nim...