Są wszędzie, choć prawdziwych ławeczek coraz mniej.
Gdyby jej nie było, trzeba by ją wymyślić.
Ona jedna jak sądzę była zanim pojawiliśmy się na świecie. Przybierała różne formy, raz była kłodą po zwalonym wichrem drzewie, innym razem otoczakiem przy rwącym strumyku. Stała kamieniem polnym lub drzewem przygiętym do ziemi. Przed jaskinią i w drodze na wzgórze. Znaleziona, przyniesiona, wystrugana...