"Czas na mój kraj"

Obrazek użytkownika Free Your Mind
Kraj

Aleksander Ścios w jednym z komentarzy przypomniał dziś fragment przemówienia śp. Lecha Kaczyńskiego, gdy ten swoją śmiałą i odważną inicjatywą (z udziałem innych prezydentów), zatrzymał ruski marsz na Gruzję: „Jesteśmy po to, żeby podjąć walkę. Po raz pierwszy od dłuższego czasu nasi sąsiedzi z północy, dla nas także z północy, ze wschodu, pokazali twarz, którą znamy od setek lat. Ci sąsiedzi uważają, że narody wokół nich powinny im podlegać. My mówimy nie! Ten kraj to Rosja. Ten kraj uważa, że dawne czasy upadłego, niecałe 20 lat temu, imperium wracają. Że znów dominacja będzie cechą tego regionu. Otóż nie będzie. Te czasy się skończyły raz na zawsze. Nie na dwadzieścia, trzydzieści, czy pięćdziesiąt lat! Wszyscy w tym samym okresie, lub w okresach nieco innych poznaliśmy tą dominację. To nieszczęście dla całej Europy. To łamanie ludzkich charakterów, to narzucanie obcego ustroju, to narzucanie obcego języka. Ale czym się różni sytuacja dzisiaj od tej sprzed wielu lat? Dziś jesteśmy tu razem. Dziś świat musiał zareagować, nawet jeżeli był tej reakcji niechętny. I my jesteśmy tutaj po to, żeby ten świat reagował jeszcze mocniej. W szczególności Unia Europejska i NATO.” Zachowuje to przemówienie, krytykowane wtedy za swój zimnowojenny ton nawet przez J. Staniszkis (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/staniszkis;przemowienie;kaczynskiego;bylo;zimnowojenne,24,0,361496.html), wyjątkową aktualność dziś, wiele miesięcy po zamachu smoleńskim.

Jak pamiętamy zresztą, w tym przemówieniu padły jeszcze te ważne słowa: „I my też świetnie wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj; na Polskę”. Prezydent nie mylił się, co do Gruzji i Ukrainy, lecz pomylił się, co do następnych krajów, które miały być „po drodze” (jeśli chodzi o ekspansję Rosji), gdyż po tych dwóch pierwszych od razu przyszła pora na Polskę. Wiosną 2010 r.

Mało kto pewnie pamięta natomiast, że Prezydent Kaczyński, niejako przeczuwając grożące mu niebezpieczeństwo, nie chciał się spotkać z (wtedy prezydentem) Putinem w Rosji, tylko, jak proponowała latem 2006 r. min. A. Fotyga, na neutralnym gruncie, co oczywiście nie przeszkadzało Tuskowi (w lutym 2008 r.) wdzięczyć się do tegoż Putina podczas wizyty na Kremlu (http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/70417,putin-szydzi-z-kaczynskiego.html). Zwróćmy uwagę na taki fragment owej relacji: „Podczas konferencji prasowej, już po spotkaniu z Putinem, szefowi naszego rządu przydarzyła się mała wpadka. "Premier Putin..." - zaczął mówić Donald Tusk, ale szybko się zreflektował. "Oczywiście, prezydent Putin. To było przejęzyczenie, a nie przepowiednia" - powiedział rozbawionym dziennikarzom”. Rozbawieni dziennikarze, sielska atmosfera, słodko zatem jak za czasów Breżniewa i wizyt z bratnich krajów. No i Tusk trafił w dziesiątkę przecież – bo najpierw prezydent, potem premier, a niedługo pewnie znowu prezydent Putin. I jesteśmy w domu. Można by tu jeszcze tylko dodać, dla pełnego obrazu, parafrazując hasło wujka Adasia z 1989 r. - „nasz prezydent i nasz premier”. No i wywiesić to na jakichś transparentach i bilbordach w Warszawie, gdy już car Putin znowu wróci na moskiewski tron.

Chociaż może być dla takich choćby ludzi jak B. Węglarczyk (nieodżałowany bloger s24) pewien dyskomfort w tej materii, ponieważ swego czasu uważali Putina za zło wcielone, traktując jednocześnie porównanie z nim J. Kaczyńskiego jako jedną z najcięższych obelg (http://bartoszweglarczyk.blox.pl/2007/09/Kaczynski-jak-Putin.html). Dzisiaj by chyba za takie porównanie można by z Ministerstwa Prawdy wylecieć, sądzę, bo w tymże ministerstwie hymnem jest dyskotekowa piosenka „Takowo kak Putin” (http://www.youtube.com/watch?v=_OFOPd6pgjI). Stąd też funkcjonariusze tego ministerstwa, ci zwłaszcza ze świeżego zaciągu, a więc tacy, co wielką gorliwością muszą nadrobić czas stracony na głoszenie herezji - zaczęli odgrzebywać starą, ale przecież jak bardzo jarą, retorykę antyfaszystowską i porównywać PiS do NSDAP, a JK do Hitlera, jak choćby odważnie głosił nieodżałowany, śmiały bojownik o wolność i demokrację Czarek Michalski (http://www.fakt.pl/-quot-Kaczynski-jak-Hitler-quot-Tak-twierdzi-publicysta,artykuly,82507,1.html). To już wprawdzie szał intelektualny porównywalny z tym, w jaki wpadł T. Borowski, po swej powojennej konwersji na marksizm-leninizm, ale jak możemy podejrzewać, Czarek nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Powiedziałem wyżej, że Prezydent Kaczyński się pomylił, przewidując, że proces ekspansji neosowieckiego imperium najpierw obejmie kraje nadbałtyckie, a dopiero potem Polskę. Ale Prezydent nie pomylił się, widząc właśnie Polskę, jako jeden z celów Kremla. Nie pomylił się, wzbraniając się przed spotkaniem z Putinem na wrogim, ruskim terytorium. Polski Prezydent nie mógł jednak wiedzieć, że lecąc z pokojową wizytą na groby polskich oficerów zamordowanych przez sowieciarzy, staje się (wraz z całą prezydencką delegacją) ruchomym celem dla ruskiego czekisty - i że właśnie w ten sposób nastąpi owo uderzenie na Polskę, przed którym przestrzegał w Gruzji.

http://cogito.salon24.pl/275606,nikt-nie-umrze-za-polska-prawde#comment_3929759

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/putin-zaproponowal-by-cialo-prezydenta-przewiezc-d,1,3571419,wiadomosc.html

http://www.wprost.pl/ar/212904/Komorowski-Putin-chcial-uczestniczyc-w-dramacie-narodu-polskiego/

http://www.rosjanie.pl/tylkozwami.htm

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,6624128,Saakaszwili__Europa_powinna_uwazac_na_Rosje.html

Brak głosów

Komentarze

ś.p. Lecha Kaczyńskiego świadczyła o jego odwadze. Słuchałam jej wówczas w TV. Jednak tą wypowiedzią wydał wyrok na siebie bo Rosja nie toleruje takich tekstów skierowanych w jej stronę. Dlatego, tak na wszelki wypadek, Putin postanowił najpierw uderzyć w Polskę aby złamać ten wiecznie niepokorny kraj. Ale złamać to on sobie może włodarzy Polski, ale nigdy narodu polskiego.

Vote up!
0
Vote down!
0

Szpilka

#132912

komar

Bałtowie starają się usunąć z celownika Rosji a polscy włodarze z PO od początku nie byli zainteresowani tym kierunkiem, prowadzenia polityki. Białoruś i Ukrainą od razu oddana bez zmrużenia oka Rosji. Tymi posunięciami. Tusk
chciał ustawić siebie jako rozgrywającego w polityce europejskiej na równej płaszczyźnie Paryż - Berlin - Moskwa , z tym że się przeliczył i to bardzo.
Prezydent Kaczyński starł się integrować wszystkie kraje naszego regionu,gdyż był daleko więcej przewidujący jakie siły działają w tych sielankowych czasach.

Według Tuska jest tak dobrze, że aż za dobrze i w zasadzie nic nam do szczęścia nie brakuje, nawet możemy się rozbroić.

Bałtowie szukają teraz współpracy w tworzonej grupy państw bałtyckich razem z W.Brytanią . Orban prowadzi
swoją narodową politykę nie oglądając się na Unię

Berlin z Paryżem są zajęci swoimi sprawami i nie życzą sobie żadnych zatargów z Rosją, tak jak i Ameryka.

Polska w tej chwili nie jest potrzebna na żadnym szczeblu
powiązań. Została Rosja, jak wąż wpatrzona w swoją ofiarę,
a ona nie może wykonać żadnego ruchu.

--O Ile mi wiadomo: HOLLYWOOD nakręciło film o wydarzeniach w Gruzji pod tyt." 5 dni sierpnia" w reż. Renny Harlina . Lecha Kaczyńskiego miał grać Marshall Manesha. Napisałem miał, gdyż podobno ujęcia z L.K.
w/g agentki Mojgan Gamrok zostały wycięte.Taką informację widziałem na portalu Fakt.pl , co byłoby nadzwyczaj
dziwne.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

komar

#132969

...myślę o tym wszystkim codziennie. Trudno się pozbierać po tym, co się stało. Trudno żyć. Zwłaszcza pośród lemingów. Ale dzięki Tobie, FYM, i paru innym, jeszcze nie oszalałam. Nadzieja umiera ostatnia.

Vote up!
0
Vote down!
0

Dama Pik

#132978

Zastanawiam się, czy którykolwiek z dzisiejszych polityków potrafił by dorównać Lechowi. Wielki Prezydent, wielki Mąż Stanu, wielki, mądry człowiek. Dziś nie mogę wyjść ze zdumienia czemu nie krzyczeliśmy wtedy, gdy żył?! Jak nieprawdopodobnie te lemingi potrafiły nas, już wtedy, zniewolić!  Dlaczego byliśmy wszyscy cichą, Wielką Niemową, dlaczego dopiero ta straszliwa tragedia potrafiła nam rozwiązać języki...

Tylko, czy te wszystkie prawdy, które teraz głośno wykrzykujemy - wystarczą? Czy nie wypowiadamy ich tylko do siebie nawzajem? 

FYM-ie - dobrze, że siebie mamy. W tym nadzieja. Dziękuję i pozdrawiam.

_________________________________________________________________

Niech sprawiedliwość wystąpi jak woda, a prawość jak potok zaleje

Vote up!
0
Vote down!
0

"Nic się nie kończy, jeśli nie kończy się, jak należy"   Agata Christie

#132991

Chyba najbardziej jaskrawy przykład znaczenia mediów w wypaczaniu i zafałszowaniu rzeczywistości. Prezydent zachował się świetnie (nie chodzi tu o moje zdanie tylko, opinie dyplomatów zagranicznych), w "polskich" mediach oczywiście jak zwykle.
Dzisiaj na celowniku Jarosław jako "jądro ciemności", ponad wszelką wątpliwość faszyzujący - z racji np pochodni.

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________ Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#133036