Rosja blokuje Gruzję jako rewanż za utratę Europy Wschodniej

Obrazek użytkownika Roland von Bagratuni Budapeszt
Świat

"Równouprawnienie" wszystkich narodów w ZSSR/Rosji a imperializm sowiecko-rosyjski , czyli na Wschodzie bez zmian! Oj, Panowie Rosjanie na Kremlu! Nic nie zmieniliście się od czasów Stalina i Piotra Wielkiego! A najgorsze w tym wszystkim jest to, że stale łżecie o „demokracji“ i "równouprawnieniu" wszystkich narodów w ZSSR/Rosji, nękając właśnie te narody wcale nie demokratycznymi sposobami! Bo to co robicie w Czeczni, to nic innego jak imperialistyczna agresja, ludobójstwo przeciwko bardzo małemu, ale dumnemu narodowi, który NIE PROSI Waszej "opieki"!

To samo dotyczy otumanionych przez WAS Abchazów i Osetyńczyków! Wam chodzi nie o "wolność" Abchazczyków i Osetyńczyków, a o ponowne zawojowanie Kaukazu Południowego! I to wszelkimi możliwymi sposobami! To samo dotyczy Królewieckiej Enklawy! Jest ona garbem na Waszych plecach, bo bezmyślne utrzymanie jej z pieniędzy oszukanych podatników kosztuje Was stokrotnie więcej, niż np. również pozbawionej niepodległości Tuwy! Znów kręcicie się wokół Armenii, gdzie przez sfałszowane wybory prezydentem został Wasz człowiek - Serż Sarkisian. Bajka o budowie koleji z Erywania do Iranu i za sto lat pozostanie wierutną bajką! Ale Ormianie rozrzuceni na całym świecie nigdy nie zapomną, że to Wasz Josif Wisarionowicz Dżugaszwili (bandycki pseudonim "Stalin") - przestępca wojenny, morderca kilkuset milionów niewinnych ludzi, po to, ażeby odzyskać utracone po Pokoju w Sévres pod Paryżem w 1920 r całe Zakaukazie, nie wahał się pokumać się z nielepszymi Turkami i dokonać nazistowską agresję na Armenię!

Bo uciśniona przez Was i przez Waszych towarzyszy Turków Konfederacja Ormiańska (Zjednoczone Królewstwo Armenii Zachodniej i wschodnia Republika Armenii) wiosną 1920 r odzyskała niepodległość w swoich historyznych granicach. Stalin szybko pobiegł więc do innego bandyty-awanturnika - tureckiego alkoholika Mustafy Kemala (bandycki pseudonim "Atatürk") i zawarli Układ o Przyjaźni, Współpracy itd, taki sam, który potem wlepił innym okupowanym narodom Europy Wshodniej! Dużo, bardzo dużo pieniędzy, broni, "doradców" itd dał Atatürkowi, bo ten bez wahania ogłosił siebie Przewodniczącym Rady Komisarzy Ludowych Tureckiej Republiki Ludowej i do śmierci w swoich przemówieniach głosił "wieczną wdzięczność Sowietom i Rosji!" Ta wdzięczność okazała się tak wielka, że po przystąpieniu Turcji do NATO, szefowie tureckiej tajnej służby MIT, zorganizowanej jeszcze przez czekę, do dzisiaj wszystkie tajne dokumenty NATO najpierw przekazują Wam, o wiele szybciej, niż trafiają obe na biurka premierów państw członkowskich! Wspólnie z Turcją rozwaliliście niepodległość Armenii, zapominając jednak o tym, że Traktat Pokojowy w Sévres Stalin nieudacznie spróbował odmienić, bo do Lozanny zapomniał przyprowadzić więzionych na Łubiance ormiańskich aktorów, którzy zagraliby role "delegacji ormiańskiej"! Tak więc Traktat z Sévres jest ważny do dzisiejszego dnia, Turcja bezprawnie okupuje Zachodnią Armenię, a wy jesteście intruzami na Zakaukaziu!

Przecież nawet ludzie głupi domyślają się, że w celu zamordowania prezydenta Zwiada Gamsahurdii, to Wy nasłaliście na Georgię "zasłużonego" generała KGB i ministra Breżniewa — byłego szefa Donieckiej Mafii, niejakiego Eduarda Szewardnadze, który iście po KGB-owsku chciał zrobić "porządek" w tym pięknym i wielu tysiącletnim państwie - odwiecznym sojusznikiem Ormian i niepodległym, suwerennym członku Konfederacji Ormiańskiej! Nie udało się! I teraz irytuje Was nie podporządkujący się Waszym planom Micheil Saakaszwili, który uparcie zmierza do uzyskania członkowstwa Georgii w NATO i UE! Tak Mu dopomóż Bóg! To wy nasłaliście na Azerczyków generała KGB Heydəra Əlirza oğlu Əliyeva (albo jak wy nazywacie niepoprawnie: Gajdara Alijewa), którego syn İlham Heydər oğlu Əliyev, po odziedziczeniu "prezydenckiego" tronu, wymknął się spod Waszej kontroli! Tak, jak to zrobił zlikwidowany przez was podobny królik Turkmenbaszi! Ale nie na długo, jeżeli nie znajdzie wspólne słowo z prawdziwymi Ormianami, których absolutna większość żyje w emigracji rozrzucona po całym świecie!

W XXI wieku na świecie nie ma już miejsca dla neokolonializmu i neoimperializmu! Powinniście to zrozumieć! Nikt nie jest Waszym wrogiem! Tu nie o to rozchodzi się! Rosja z wielu przyczyn jest godna podziwu! Rosjanie w "życiu codziennym" są wspaniałymi ludźmi, przyjacielami! Ale ten neokolonializm i deptanie praw człowieka w błoto, ludobójstwo w Czeczni nie pasuje do tego! W dzisiejszych czasach na siłę nic nie uzyskacie! Absolutnie nic! Ale stracić możecie wiele!

Mój zacny przodek: Aszot Wielki Bagratuni doskonale to zrozumiał, kiedy postanowił odzyskać niepodległość i suwerenność Armenii Wielkiej, okupowanej przez Kalifat Bagdadzki! Miał tyle odwagi i wojska, ażeby na siłę wywalczyć niepodległość, ale on sprytnie w 884 Roku Pańskiego sam jeden pojechał do Bagdadu. Nie złożyć hołd okupantowi, a pertraktować z nim! Sprytnie zapytał się Wielkiego Kalifa - potomka Mahometa: „powiedz Najjaśniejszy, Twoim zdaniem kto jest lepszy: wewnętrzny wróg, czy zagraniczny przyjaciel-sojusznik“! Kalifa bez zastanowienia odpalił: „oczywiście, że przyjaciel-sojusznik“! „No Widzisz, Najjaśniejszy! — kiwnął głową książę książąt król króli, czyli cesarz Armenii, dodając: „Ormianie wprawdzie nie są wyznawcami Allacha, ale też nie są wrogami Kalifatu i islamu! Zwróć więc mojemu narodowi wolność i lepszych sojuszników-przyjaciół nie znajdziesz na całym świecie!“

Kalifa Al-Mu'tamid ibn Abbad (المعتمد بن عباد‎) należał do tych despotów, który nigdy nic nie pytał się, a gwałtownym cięciem szabli, szybko pozbywał głowy nieprzyjemnego rozmówcy! Ale tym razem słowa Aszota Wielkiego Bagratuni wprawiły jego w zdumienie, szacunek i uznanie! Po krótkim zastanowieniu tak odpowiedział mojemu przodkowi: „Wielki i szlachetny Rycerzu, Książę Książąt, Królu Królów! Masz rację! Kalifat i Armenia Wielka mogą i muszą być sojusznikami i przyjaciłómi! Ty bardzo dobrze nas rozumiesz, jesteś świetnym dyplomatą, więc pomożesz nam, ażeby inni również nas zrozumieli!“ - mrugnął dwuznacznie okiem, po czym wstał i poszedł do sąsiadującego z Salą Audiencyjną skarbca. Po chwili wrócił z Koroną Tigrana Wielkiego, który stał się łupem Kalifatu po podboju Armenii. Bezceremonialnie wsadził ją na głowę Aszota, dodając: „Królu Królów! Jesteś suwerennym władcą wielkiego i bardzo-bardzo starego państwa! Niech Allach ma Ciebie i Twój kraj w opiece!“...

Legenda ta od stuleci krąży w naszej rodzinie, kiedy po podbiciu Armenii przez Bizancjum w 1025 r i uwięzieniu cesarza Gagika II, mój przodek, a syn pierworodny Gagika, wraz wraz ze wszystkimi wielmożami Armenii, przez Kaukaz i Krym uciekli do Wschodniej Polski, zakładając po drodze m.inn.Lwów, Stanisławów, Stryj, Kamieniec Podolski i inne miasta, stając się później polskimi szlachcicami. Przez stulecia oddali ogromne przysługi Polsce, polskim panującym, nie jeden raz Polegając na Polu Chwały, jak to w Wojnie Polsko-Bolszewickiej stało się z moim dziadem - Zygmuntem Antoniewiczem-Bołozem z Bagratunich Anijskich.

Rosja potrzebuje przyjaciół, nie wrogów! A podbite przez Carów i Stalina wielkie i małe narody gotowe są stać się sojusznikami-przyjacielami Rosji, jeżeli zamiast demonstrowania swojej siły, Rosja wreszcie zacznie z nimi przyjacielską dyskusję, uznając ich niepodległość i suwerenność! Bo tak chce Pan Bóg! Nawet wtedy, kiedy każdy inny naród inaczej nazywa Jego i inaczej do niego modli się! Spróbujcie Bracia Rosjanie, a nie zaznacie rozczarowania!

Szczęść Boże!

Brak głosów