KONIEC TUSKA? BLISKO, CORAZ BLIŻEJ...

Obrazek użytkownika Arnold Parszawin
Kraj

Myślę, że to już krytyczny moment. Intuicja mówi mi, że Rubikon został przekroczony. Bańka pękła, czar prysł, materiał się zużył, teflon się wytarł. I kto by przypuszczał, że decydujące znaczenie będzie miało miejsce dla polityki polskiej z pozoru tak mało znaczące jak Wałbrzych. Mówisz Wałbrzych - myślisz Chlebowski, mówisz Chlebowski - myślisz afera hazardowa, myślisz afera hazardowa – mówisz Schetyna i Tusk, mówisz Tusk – myślisz PO… Za bardzo się rozpędziłem? Wishfull thinking? Spokojnie, nie twierdzę, że już zaraz, dziś, jutro… Proponuję tylko wstrzymać oddech i przez jakiś czas uważnie rozglądać się na lewo i prawo.

Historia dzisiejszego dnia mówi wiele. To jak rozpaczliwie i nieudolnie Donald Tusk zdecydował się przykryć obwieszczeniem o dymisjach i rozwiązaniu 36 wojskowego specpułku rozwijającą się z impetem tsunami wałbrzyską aferę, świadczy o tym, że arsenał jest już naprawdę na wyczerpaniu. Nie dość, że element zaskoczenia nie był w tym przypadku żadnym atutem, przeciwnie obnażył całą doraźność (czytaj: prymitywną polityczność) przedsięwzięcia, nie dość, że nagła akcja sprowokowała krytyczną reakcję ze strony twardych sprzymierzeńców spod znaku SLD i „Skrzydlatej Polski”, to na dodatek przeprowadzona została po partacku, wbrew zasadom dekalogu P-R, który, jak się mówi, dawno już zastąpił funkcjonariuszom PO Biblię. Na zwołanej naprędce konferencji postawiony byle gdzie pod słońce, mrużący oczy, spocony, wyraźnie nieświeży Tusk poinformował o decyzji dotyczącej wojska a powziętej w związku z wnioskami po prezentacji raportu Millera. Premier wyraźnie podkreśla, że są to decyzje autorstwa powołanego zaledwie przedwczoraj Ministra Obrony Narodowej, budyniowatego młodzieńca (?) o bliżej nieznanym nazwisku i dorobku, stawiając w ten sposób siebie samego w roli jego rzecznika prasowego. Jeżeli to nie wizerunkowa klęska, to na pewno tak źle jeszcze nie było.

No i tym razem wreszcie opozycja zachowała się jak należy. Jarosław Kaczyński na miejscu w Wałbrzychu spokojnie i przekonująco przedstawił oczywisty łańcuch przyczynowo-skutkowy: Tusk-PO-korupcja-polska bieda, zarzucając mediom w obecności towarzyszących mu kamer i reporterów wyciszanie „wałbrzyskiego skandalu”, co samo w sobie też jest osobnym skandalem. Całej reszcie pisowskich działaczy udało się nie zniweczyć tego efektu, poprzez konsekwentne powstrzymanie się przed komentowaniem podrzuconego przez Tuska i usłużne media tematu, do czasu aż prezes w należyty sposób nie ustawi właściwej hierarchii spraw.

Co jeszcze podpowiada mi intuicja? Myślę, że należy się spodziewać szybkich i zdecydowanych posunięć ze strony prawdziwych ojców-załżycieli Platformy Obywatelskiej – wiedzą, że to już ostatni dzwonek. Panowie generałowie, oby tym razem bój to był wasz naprawdę ostatni.

Brak głosów

Komentarze

Początkowo p[latforma niby nie chciała dotacji.Czyli że mieli lewe dochody.Palikot któremu studenci i renciści wpłacali duże sumy.Jeden wpłacający może by i się znalazł ale więcej takich bogaczy emerytów?Tuska i bande bronią i  ochraniają media i dzięki temu tak długo się utrzymuje na powierzchni..Świadomych ludzi przybywa z czasem. pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

staryk

#175058

Dycha.

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#175144