Marzanna, czyli topienie Donalda

Obrazek użytkownika seawolf
Blog

W niektórych krajach, także u nas, do niedawna, topi się Marzannę, ostatnio jednak narodziła się zupełnie nowa świecka tradycja topienia Donalda. Konkretnie to zagadkowy Klich, Edmund Klich to zapoczątkował. Klich to w ogóle postać na kilka książek, ze dwa filmy i solidny akt oskarżenia. Nadzieja polskiej literatury i orzecznictwa jednocześnie. Edmund Klich pojawił się na scenie dość niespodziewanie, początki te giną w mrokach niepamięci. Niepamięci Klicha, przede wszystkim, bo do dzisiaj nie potrafi dojść ze swoją pamięcią do ładu, raz wiceszef MAK Morozow wzywa go telefonicznie z domu, raz zastaje go już w drodze, w samochodzie, wiedzionego intuicją, że to już. W obu wersjach jednak jest to Morozow, który dzwoni. Telefon jest z Rosji. I chyba nie ostatni, bo to, co się działo potem jest naprawdę zadziwiające.

To, zresztą charakterystyczne dla niego, kariera rejestratora lotu, czy w ogóle rejestratora czegokolwiek jest dla niego zamknięta, bo przy każdym odtworzeniu podaje inną wersję, podobnie będzie potem z kolejnymi wersjami, co też Klich na własne uszy słyszy, zawsze, co innego. Od samego początku Klich reprezentuje rosyjski punkt widzenia. Podsuwa Tuskowi, który w ogóle nie rozumie, jak to Tusk ( pyta Grasia, ten oczywiście rozumie jeszcze mniej), o co chodzi i jakie jest znaczenie tej decyzji, konwencję chicagowską, która nijak nie pasuje do katastrofy, jako, że wyraźnie jest w niej napisane, że dotyczy katastrof cywilnych, co potem będzie miało taki skutek, że nikt nie ma żadnej podstawy, by podważać, czy w ogóle się w jakikolwiek sposób odnosić do raportu komisji Burdenki 2, czyli MAK.

Działania Klicha, jako akredytowanego to zdumiewająco logiczne pasmo wypowiedzi, decyzji, które mają jedno wspólne. Działają na korzyść Rosji, jej wersji. To on wrzuca opinii publicznej kolejne historyjki o naciskach, o generale Błasiku, o brzozie, co to w nią „walnęło i urwało”. Robi wszystko, by zostać jedynym akredytowanym, bez którego inni polscy śledczy nie mają prawa działać, po czym wyjeżdża. By wypełnić PIT. Eksperci zostają sami, bez prawa do udziału w czymkolwiek. Potem ta historia z podsłuchem ministra Klicha, ten tajemniczy facet, któremu Klich mówi, że musi być tak, jak oni chcą, jakiś wywiad, nie wiadomo, polski, niepolski, w każdym razie sprawa niemile pachnie, a Edmund Klich nie wychodzi tu przesadnie wiarygodnie, używanego samochodu od niego bym nie kupił.

Piszę to po to, by było jasne, co myślę o Edmundzie Klichu i gdzie jest jego miejsce- tam, gdzie pozostałych uczestników tej intrygi. Tym niemniej, wyrzucony za burtę pirogi ku uciesze piranii i aligatorów, czy według wersji krajowej, wykopany z sań w mroźna noc, by powstrzymać watahę wilków, Klich postanowił pociągnąć za sobą większe grono. Najwyraźniej ktoś postanowił odstrzelić Donalda Tuska, bo to, co mówi skruszony Klich obciąża go, jak tona smoleńskiego błota. I bardzo dobrze, właśnie tak, poprzez kłótnię w mafijnej rodzinie możemy się czegokolwiek dowiedzieć, nie inaczej przecież było z afera Michnika- Rywina, gdyby się nie pokłócili, to guzik byśmy do dzisiaj o tym wiedzieli.

I oto Klich zaczyna mówić rzeczy, które muszą zainteresować prokuraturę. No, po prostu nie będzie można tego zignorować. Hmmm, po namyśle zmieniam to zdanie, oczywiście można, jak najbardziej można będzie to zignorować, ale ze świadomością, że mleko się rozlało i prędzej, czy później nie ten prokurator, to inny, następny, nad sprawą się pochyli.

„Największym błędem Polski był brak wsparcia grupy działającej w Moskwie przez rząd w Polsce (…) Premier Tusk na drugim spotkaniu powiedział mi: „Myśmy na początku zapomnieli o Smoleńsku”. Rząd skupił się na tragedii, na uroczystościach. Niektóre sprawy być może przegraliśmy, przy lepszym wsparciu ze strony rządu, moglibyśmy dostać więcej informacji”- mówi Edmund Klich. Od dawna to piszę. Zapomnieli o Smoleńsku! Gdy Komorowski mówi o tym, że państwo zdało egzamin, ma na myśli to, że sprawnie urządziło pogrzeby. On naprawdę to ma na myśli. Tyle roboty z tymi pogrzebami! Pomyliło mu się państwo z zakładem pogrzebowym.

„Nie otrzymywaliśmy dokumentów, nie nagłaśniano tego, że Rosjanie łamią załącznik trzynasty. Nie było wsparcia, były wręcz naciski, kiedy chciałem wyjechać z Moskwy, bo pozostawiony bez tłumacza, wiedziałem już, że nic nie mogę zrobić”- mówi o swojej pracy w Rosji Edmund Klich.

„Nie wiem, dlaczego milczą”- mówi o komisji Millera. „Nie wierzę w dwa wybuchy na pokładzie tupolewa, ale to powinna wykluczyć komisja Millera. To oni pracowali przez wiele miesięcy nad tym materiałem. Nie wiem, dlaczego milczą. Zwłaszcza dziś, kiedy coraz większą rolę zaczynają odgrywać teorie spiskowe”. Tu jest sedno sprawy. Klich nie wierzy. To, co głosi Sekta Pancernej Brzozy to kwestia wiary i niewiary, przekonań i poglądów politycznych, a nie wiedzy i faktów. Naukowe dowody i komputerowe symulacje Zespołu Macierewicza, wreszcie logika i znajomość praw fizyki są tu nieistotne. Wiara, to wiara. Miller nie odpowiada, bo i co ma, nieszczęsny odpowiedzieć. Byłby samurajem, to by popełnił seppuku, ale nie jest. Nawet w nadęty policzek sobie nie strzeli, jak ten klown z prokuratury. Może jedynie podśmiechujki urządzać, że oto, muahahaha, Macierewicz fantazjuje i że muahaha bomba helowa. Nikt, żaden naukowiec nie podważył ustaleń naukowców pracujących dla Macierewicza i to jest fakt, który może się podobać, albo nie, ale trzeba przyjąć do wiadomości, jest właśnie faktem. Sekciarze się poddali i uciekli w drwiny i głupawe uśmieszki. Patrzą jedynie niepewnie, czy publiczność dalej kupuje ograne dowcipasy o kaczorach.

„Specjaliści Macierewicza mówią o wstrząsach, a wstrząsy zamienia się na wybuchy” - mówi o pracach komisji Macierewicza. W rejestratorach są zapisy wstrząsów, ale to uderzenia o drzewa a nie wybuchy”- twierdzi Klich. To już nie jest Pancerna Brzoza ścinająca skrzydło, tu wkraczamy w sferę magii, drzew nadających 80 tonowemu samolotowi przyspieszenia w kierunku ziemi, zapewne drzewo ucapiło samolot konarami i próbowało ściągnąć. Mogło tak być. Niedobra brzoza, niedobra! Co prawda, i Anodina i Miller z jakiś przyczyn zapisy wstrząsów po prostu ukryli i zignorowali w raporcie. I słusznie, po co jątrzyć i mieszać ludziom w głowach.

„Nie sprawdzaliśmy wersji zamachu” - przyznaje Klich. „Patrząc na to, co w tej chwili się dzieje, uważam, że to powinno było zostać zbadane”- dodaje.

No, co Pan powie, panie Klich, już po dwóch latach doszedł Pan do wniosku, że warto było zbadać wszystkie możliwe wersje, lepiej późno, niż wcale. Nie za szybko? Poczekaj Pan jeszcze z parę lat, niech to przekonanie dojrzeje, niczym wino.

„Tendencja była taka, żeby pokazać, że to piloci zawinili. Od początku mojej pracy, jako akredytowanego przy komisji MAK, miałem wrażenie, że ze strony polskiej jest tendencja, żeby pokazać, że to piloci są winni katastrofy. Nie wiem, czyja to była koncepcja, ale ja nie chciałem obciążania winą pilotów”- wspomina. Wszystko się zgadza, wraca sprawa słynnego smsa Tuska, czy Grasia do wiernych sekciarzy o tym, że piloci zeszli za nisko, pozostaje wyjaśnić, kto ich do tego skłonił. Rozbawienie wywołują zaprzeczenia Klicha, zapewne, dlatego wrzucał opinii publicznej kolejne kłamstwa o generale Błasiku, wymyślał kolejne osoby i zdania, które na własne uszy słyszał. No i wreszcie sformułował kanon wiary Sekty Pancernej Brzozy: „ jak walnęło, to urwało”. To najważniejszy naukowy dowód wersji rosyjsko- rządowej. Niczego mądrzejszego, ani bardziej naukowego ani Anodina, ani Miller, ani Jaś Flanelka, czy „debeściak” Artymowicz nie sformułowali. O mendach internetowych nie wspominam, bo i nie ma, o czym.

Skoro już o Flanelce, to bardzo ciekawie o nim pisze Karnowski wPolityce. Facet po trzydziestce, bez prawdziwego zawodu, snujący się po Sejmie i udający dziennikarza, ale niezdolny do zarobienia w ten sposób na życie, uczący się rosyjskiego w ambasadzie Rosji, otrzymuje od Rosji materiały komisji MAK, powtarza ich wersję, staje się ich tubą na Polskę, wydaje książkę….

http://freepl.info/seawolf
http://gpcodziennie.pl/autor/seawolf
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy
http://seawolf.salon24.pl/

Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/

Brak głosów

Komentarze

Zajrzyjcie tutaj, polecam!

http://podhorski.salon24.pl/

Pozdrawiam ;-)

seawolf

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam ;-) seawolf

#245675

- mówi Pan Podhorski. I to jest gigantyczny błąd!  Złodziei i zdrajców należy nazywać  złodziejami i zdrajcami i !!!

ONI nie tylko doskonale czują historię, ONI ją tworzą, tu i teraz, tyle że nie naszą. Żeby usunąć ROTĘ z gdańskiego ratusza zastosowali stary myk "na remont". Odcięli hełm wieży, wyjęli Rotę, zamontowali ODĘ i przyspawali umyty hełm z powrotem. No i pozamiatane. Sorka, nie mam szacunku do Gdańszczan, puścili to Adamowiczowi płazem.

No to teraz mogą se stoczniowcy wesoło gwizdać tę odę!

Największy numer "na remont" miał miejsce w Głąbinie, gdzie najwyższą budowlę świata, maszt nadawczy Polskiego Radia, ddano do "remontu" szczylowi po budowlance. Wystarczyło kilka śrub poluzować, żeby maszt się złożył. No i tyle naszego, nawet nie jestem ciekaw dalszej kariery tego "budowniczego III RP".

No może jednak smoleński numer "na remont" był jednak większy. A ktoś ten remont musiał uzasadnić merytorycznie. Lustrować już wolno, kazałoś, czto eta normalnaja procjedura, zwłaszcza wobec pilotów. A to oni zgłaszali różniste awarie tutek, jeśli dobrze pamiętam i czołgali np. Alicję Grześkowiak po pustyniach.

Vote up!
0
Vote down!
0
#245711

Peowcy zamontowali niemiecką "Odę", usunęli polską Rotę i tylko czekać aż zmienią nazwę polskiego Gdańska na "Danzig".

edward
"Pan miłuje prawo i sprawiedliwość".
Psalm nr 33,5.

Vote up!
0
Vote down!
0

edward
"Pan miłuje prawo i sprawiedliwość".
Psalm nr 33,5.

#245731

Przeczytaj - to z końca stycznia (tyle że zamiast kolejnej porcji nagrań Klicha w TVN mamy osobiste wynurzenia w RMF FM):

http://www.niepoprawni.pl/blog/3732/gambit-schetynski-czyli-donek-na-zielona-trawke-i-pilke-kopac

 Schetynobus grzeje silniki przed wyruszeniem w trasę...

Vote up!
0
Vote down!
0

Obserwator

#245700

„Myśmy na początku zapomnieli o Smoleńsku” - w to akurat jestem w stanie uwierzyć. Trzeba było stanowiska obasdzić, ustawy podpisać, na czele z tą o Trybunale Konstytucyjnym.
Ókochany nasz gajowy zarobiony był po uszy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#245727

I te papiery, papiery, papiery...uporządkować! Stajnie Augiasza przecież zostawili...

Vote up!
0
Vote down!
0
#245732

....a Klich wiedział, nie powiedział, a to było tak:

Po opublikowaniu doniesień o "pękającym" E. Klichu, pojawiają się nadzieje, że szczeliny "pęknięć" w smoleńskim murze kłamstw robią się coraz większe i ze niebawem może to doprowadzić do zawalenia się muru i tryumfu prawdy i sprawiedliwości.

Przestrzegałbym przed takim hurraoptymizmem i na padające z nadzieją pytania o to, co jescze wyjdzie, powiedziałbym: oj wyjdzie, wyjdzie, ale tylko tyle ile "trzymający władzę" będą potrzebowali dla swojego planu.
Zacznijmy analizę od początku:
-E.Klich to człowiek Rosji(jak by kto nie wiedział, to trzeba mu przypomnieć, że to Morozow powołał E.Klicha na akredytowanego, a nie Tusk czy rząd.
- z tego co nazywamy "sypaniem" wynika, że obciąża Tuska i B.Klicha(słynne taśmy)
- potwierdza i broni raportu Komisji Millera(broni interesów Rosji
- w Polsce jako w kondominium rosyjsko- niemieckim trwa intensywna (ale "konstruktywna")konkurencja pomiędzy "partią pruską", a "partią ruską".
- "pękanie" E.Klicha to element tej walki konkurencyjnej
- Tusk się zużył, tak to widzą "trzymający władzę" i jako taki podlega zastąpieniu(i tak będzie dobrze, jak Aniela złota da mu synekurę W UE)
- do podmiany Tuska (dla uzasadnienia elektoratowi i mniej kumatemu zapleczu parlamentarnemu PO )potrzeba argumentów "pękniętego" E.Klicha.
- Tusk co prawda ma "polisę ubezpieczeniową" w postaci "marszałkini" E.Kopacz, która gdyby "prezydent gdzieś poleciał", albo schorowane serducho nie podołało, mogłaby zostać p.o. prezydenta i wtedy "partia ruska" mogłaby stracić wiele
- można by to załatwić bez uciekania się do "polis ubezpieczeniowych", gdyby na podmiankę Tuska dać "męża opatrznościowego w PO, w postaci G.Schetyny, przygotowywanego na taką ewentualność, jako solidnego członka "Układu wrocławskiego" co to montowali go razem specjaliści z KGB, STASI i GRU. Może to zaspokoiłoby wymagania "trzymających władzę" i ich mocodawców w postaci strategicznych partnerów.

Vote up!
0
Vote down!
0
#245730

Można podejrzewać, ze Tusk o tym wie(to mogło być uwzględnione w planie- te wrzutki o stanowisku w KE dla Tuska), a potwierdzałby to skład rządu Tuska (rząd zderzaków, jak sam Tusk go określił).
Sformowanie rządu "zderzaków" i "odsunięcie" Schetyny" w cień jako strategicznej rezerwy(to też określenia Tuska), miało zapewne na celu nieangażowania tych ludzi, którzy byliby potrzebni do objęcia stanowisk po "wielkiej zmianie"(by ich nie skompromitować w oczach wyborców PO).
Zapewne po Euro2012(a może w związku z nim-prowokacje)przystąpią do kolejnego(nie pamiętam już numeracji)"przesilenia" pod nazwą "wydarzenia sierpniowe, wrześniowe, listopadowe czy jakoś tak(czerwcowe i grudniowe już były).

Vote up!
0
Vote down!
0
#245737

MarZanna, czyli ~  POtępienie Donalda ( ladaco na ladzie, ale na lądzie) ...

=>  loda zmarZŁEGO za bardzo...

Pozdrawiam

J.K.

Vote up!
0
Vote down!
0
#245741

R Z

w zasadzie E Klich w dalszym ciągu rżnie najzwyklejszego głupa
Bo jak czytać słowa - " ... była tendencja"?
A co ma "tendencja" do prac komisji której kierował, a która jest jednocześnie instytucją obwarowaną literą prawa oraz wynikającymi z tego tyt. obowiązkami oraz prawem decyzyjnym!
Rżnie opuszczoną sierotę bez narzędzi bez wsparcia
Tyle tylko gdzie Klich był gdy w dniu w którym dokonywano oględzin i badań wraku samolotu, przy którym mieli wziąć udział polscy prokuratorzy oraz biegli?
- najzwyklej dał dyla, przez co uniemożliwił pracę polskim śledczym
Póki co w dziecinny sposób Klich próbuje się wykręcić sianem
co nie znaczy że w końcu zacznie mówić nie tylko co jemu się wyłącznie podoba

Jeszcze link w końcu w spokojny sposób przeprowadzonym wywiadem z J Kaczyńskim

http://tvp.info/informacje/polska/jedyna-teoria-jest-teoria-wybuchu-i-zamachu/7075360

Jeżeli proponujesz Donka niczym Marzannę może nawet
w dniu św. Jana Chrzciciela umoczyć skutecznie
co także kiedyś w podobny sposób finisz Donkowy zauważyłem
to Jasia Flanelkę można by np. w Oliwskim ZOO na jakiejś ściętej brzozie posadzić Dla zabawy można mu jakiś brzeszczot zostawić, a niech chłopak sobie tam tnie
PZDR

Vote up!
0
Vote down!
0

R Z

#245769

Kolejny bardzo wartościowy wpis.

Można by powiedzieć ,piękny ,gdyby nie tak przerażająco smutny.

PS

Skąd w Polsce wzięli się tacy ludzie jak obaj klichowie,millerzy, (p) rezydent,specjalistka od kopania na metr w głąb i cała ta reszta ...  zdrajców. Pojąć nie mogę.    _____________________________________________________________   

 W Bogu,nie ma klęski. 

Vote up!
0
Vote down!
0
#245786

To ewidentnie wyrachowana gra prowadzona przez rosjan. Przygotowują sobie grunt do oddania POlakom wraku samolotu. Wcześniej został wyremontowany w nowym hangarze. Teraz trzeba tak pokierować umyslami polakow żeby chcieli zbadać wrak na obecność różnych substancji pirotechnicznych, których oczywiście już tam nie ma. To jest nowe zadanie Klicha zlecone mu przez Moskwę. Jedynym plusem tej sytuacji jest to że ktoś musi zapłacić za tą operację głową. Oferta jest kusząca: Donek i jego wspólnicy. Przypomina mi to trochę grę w szachy. W szachach żeby założyć siatkę matową trzeba czasem poświęcić figurę czy oddać pozycję. Obysmy nie dali się nabrać na takie tanie chwyty.

Vote up!
0
Vote down!
0
#245798