Bunt w niebie

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz
Kraj

 

 

Dotychczasowy podział na lewicę i prawicę zamazuje obraz rzeczywistości i oddaje inicjatywę polityce bez hamulców, zwalnia również polityków od odpowiedzialności przed narodem. Lewica odwołuje się do tradycji, której już nie ma, prawica wykarmiona na lewicowym chlebie nie zmieniła kryteriów i nadal jest wartościowana według starych obowiązujących norm. Reszta, dobijając się do swoich racji i prawd pozostaje bez głosu odstawiona na boczny tor. Nie wiadomo też do jakiej kategorii zaliczyć PiS, bo pozostali nie pasują już do żadnej. Polska scena polityczna oparta jest na jednym człowieku, który chce lecieć do Smoleńska na dziesiątą rocznicę katastrofy i dziesiątą śmierci brata, a społeczeństwo nie zostało poinformowane o priorytetach ani państwa, ani kultury. Hasła dobrobytu już się skończyły. W takim stanie ducha i interpretacji nie mamy szans na wprowadzenie żadnej stabilizacji i jakiegokolwiek porządku.

Brak racjonalnego podziału utrudnia reanimację starych polskich, sprawdzonych pojęć, blokuje nie tylko kreatywne myślenie i zdroworozsądkowe podejście, ale również utrzymuje bełkot prawie na każdym poziomie. Na tym tle głosowanie musi stać się bezrozumnym plebiscytem – bez względu na to, co dzieje się na świecie.

Po prostu, nie jesteśmy przygotowani do zmian, jakie narzuca nowy czas. Z uporem maniaka zamknęliśmy się w okresie powojennym (delikatne określenie) i nadal myślimy, że budujemy jakąś nową rzeczywistość. Zapominamy, że ta sama rzeczywistość wymaga sięgnięcia do własnych korzeni, do biblioteki naszych doświadczeń dziejowych, do patriotyzmu – naszego tysiącletniego kręgosłupa i odpowiedzialności za wszystko co nasze, prywatne i wspólne, a my zapędzeni w kozi róg toczymy jakieś bezsensowne i oderwane od rzeczywistości debaty i boje. Formacja, która sprzedała polską gospodarkę nadal jest głównym rywalem o władzę i ma 1/3 poparcia społecznego. No, chyba nikt o zdrowych zmysłach tej sytuacji nie uzna za normalną. Rzecz jednak w tym, że nie jest to tylko nasza specjalność, lecz specyfika naszej upadającej cywilizacji, która nadal nie może dostrzec przyczyn swojej klęski. To niefrasobliwość! Człowieka doprowadziła ona do obojętności, ale natura tę działalność oceniła inaczej, nie była już w stanie dłużej tego znieść i zbuntowała się. Wychodzi na to, że nie wytrzymał też sam Pan Bóg. Ale widocznie jeszcze zbyt mało ludzi zadusił koronawirus, aby te oczywistości stałe się oczywistością.

Wszyscy mamy już dosyć kampanii wyborczej i tego beznadziejnego poziomu dyskusji, tego nieustannego powtarzania starych, wytartych argumentów, tej duszności i smrodu. Ale podstawowa prawda, że, w obliczu nadchodzącego kryzysu, trzeba jak najszybciej przeprowadzić wybory, nie może przebić się do naszej świadomości. Nie ma refleksji, że ani my, ani nasze państwo takiego stanu dłużej nie wytrzymamy. Niewielu też chce przyjąć do wiadomości, że za taki stan płaci się złotą walutą oraz że to z naszych społecznych kasy finansujemy tę wyborczą hucpę. Tak, my, związani razem w pęczek.

***

Jeżeli nie otworzymy ksiąg swojej historii, swojej myśli i swojej godności, bram do swojego świata i nie dopuścimy do płuc odpowiedniej ilości tlenu, udusimy się nie brakiem marzeń o dobrobycie, który właśnie pryska, lecz udławią nas cudze mrzonki i ludowa nadzieja o batożku z pomponikiem. Gdzie są dziś celebryci, dotychczasowi mędrcy? Nie ma ich. Pozostali jeszcze ci, którzy dotąd krzyczeli, że państwo jest zbyteczne i gotowi byli je zniszczyć. Pozostali tylko po to, aby wyciągać rękę domagając się jego pomocy – zapominając, że gdyby była inna władza, dostaliby g… i jeszcze musieliby za nie podziękować. W chwilach ważnych poznikali wszyscy, pochowali się w lasach, zakuli w maseczki i czekają na powrót starych dobrych czasów, które już nigdy nie nadejdą. Pokazali się natomiast ci ludzie, którzy dotąd byli poniżani, wyśmiewani, albo bezimienni. To oni ryzykują własnym zdrowiem, a nawet życiem. Ci ludzie pokazali, jak wygląda ludzka twarz, jak ręka podana drugiemu człowiekowi i co to znaczy poczucie odpowiedzialności. Ale czy oni będą domagać się apanaży, wyróżnień, czy będą posłować lub mędrkować?... Tak wygląda dzisiejsza rzeczywistość.

W swojej historii wiele razy wychodziliśmy z podobnych opresji, owszem z dużymi stratami, ale pomimo to, nie wypuszczaliśmy z rąk sterów. PRL zniszczył nam klasę myślącą, kulturotwórczą, odpowiedzialną za losy narodu i państwa, zniszczył sterowność, zakłócił kulturowy błędnik, zawiązał oczy i wypuścił na głęboką wodę. I w taki sposób znaleźliśmy się w bezczasie pozbawieni właściwych obszarów odniesienia i własnej moralności. Dziś nie mamy do czynienia ani z własną kulturą, ani z prawdziwą naszą historią, lecz z cwaniakami, którzy gonią za pieniędzmi i tymi, którym wydaje się, że mają do czynienia ze stadem głupków. I tak byłoby dalej, gdyby nie bunt w niebie. Dopiero on – bunt, jest w stanie wyrównać narosłe dysproporcje, jawną niesprawiedliwość i przesyt kłamstwa, które przelewa się uszami, bo usta blokuje poprawność polityczna… Tylko jeszcze nikt nie wie jaki koszt pociągnie za sobą ta operacja specjalna. Kryteria bowiem, jakie przykładamy do oceny naszej najbliższej przeszłości wciąż mogą się podobać tylko diabłu. Zbyt wiele jest takich dziedzin, które śmierdzą albo siarką, albo trupem. Podział musi być jasny: na to co polskie i antypolskie.

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.2 (5 głosów)

Komentarze

Nie sposob jest skomentowac, tak dobitnie i precyzyjnie oddanej rzeczywistosci.

Kazde zdanie brzmialo by dysonansem.

Dlatego potrafie Panu tylko podziekowac za ten gleboki tekst.

Vote up!
2
Vote down!
0

To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz

#1624764

TAK,
"

w obliczu nadchodzącego kryzysu, trzeba jak najszybciej przeprowadzić wybory, nie może przebić się do naszej świadomości. Nie ma refleksji, że ani my, ani nasze państwo takiego stanu dłużej nie wytrzymamy. Niewielu też chce przyjąć do wiadomości, że za taki stan płaci się złotą walutą oraz że to z naszych społecznych kasy finansujemy tę wyborczą hucpę"

 

Vote up!
3
Vote down!
-1


,,żeby głosić kłamstwo, trzeba całego systemu, żeby głosić prawdę, wystarczy jeden człowiek”.

#1624790