Do Putina! Czy ruda zemsta dosięgnie teraz posłów?

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Chyba jednak niesłusznie cyrk na Wiejskiej nie jest już oglądany tak często, jak na początku obecnej kadencji Sejmu, szczególnie zaś po 13 grudnia 2023 r. Tymczasem show w wykonaniu rotacyjnego konferansjera coraz wyraźniej zastępuje das rote Zeigen.

9 maja na Wiejskiej Donald Tusk stracił nerwy. Tak zwykło określać się stan, w którym emocje przebijają się przez ćwiczoną pod okiem speców od manipulacji maskę.

Podczas wystąpienia pana premiera posłowie opozycji, skądinąd mocno poruszeni alternatywną wizją świata, nie wytrzymali.

Zapis stenograficzny:

…sędzia Szmydt został wyznaczony przez PiS na jednego z tych, którzy mieli rozmontować polski system prawa i zaatakować niezawisłych polskich sędziów.

(Oklaski)

Mamy dzisiaj sytuację, w której najczarniejsze domysły o tym, czyim interesom służy część tej partii, która tutaj siedzi, na czele z panem Macierewiczem, dzisiaj uśmiechniętym… (Oklaski)

Za chwilę dojdę do sprawy pana.

(Głos z sali: Ooo…)

(Głos z sali: Coś ty wypił?)

(Poseł Marek Suski: Chyba z Kierwińskim.)

Pan Szmydt jest chyba tylko ilustracją, i to nie najważniejszą, tego, co przez te lata działo się w relacji: wschodnie służby, rosyjskie polityczne interesy – władze PiS-u i partii Zjednoczonej Prawicy.

Dokładnie w tym samym czasie pan Antoni Macierewicz i jego współpracownicy nie tylko budowali to polityczne piekło poprzez pozorowanie śledztwa smoleńskiego, lecz także zablokowali inwestycje, które miały przyspieszyć dozbrojenie polskiej armii.

(Głos z sali: Ooo…)

I to wszystko działo się już po wybuchu pierwszej fazy wojny rosyjsko-ukraińskiej. Nie musi pan stroić dziwnych min, panie Macierewicz, bo już cała literatura powstała na temat decyzji pana, pana Berczyńskiego, który się nawet chwalił publicznie tym, jak skutecznie zablokował zakupy, inwestycje w polską armię, i to w najnowocześniejszy sprzęt, który mógł służyć polskiej armii, polskiemu wojsku wtedy, kiedy kryzys na granicy rosyjsko-ukraińskiej coraz bardziej nabrzmiewał, a pierwsza faza wojny de facto się zaczęła.

(Głos z sali: Chyba zwariowałeś.)

(Głos z sali: Człowieku, co ty w ogóle opowiadasz?)

(Poseł Paweł Rychlik: A wyjdzie pan do rolników, panie premierze? Wyjdzie pan do rolników? Czekają na pana.)

(Głos z sali: Do Berlina.)

Tu mała uwaga. Pamięć ludzka bywa nader zawodną, czego dowodem były wybory 15 października. Przypominam zatem, że te inwestycje w polską armię, i to w najnowocześniejszy sprzęt to był kontrakt na dostawę francuskich śmigłowców H225M Caracal, będących zmodyfikowaną wersją śmigłowca Eurocopter AS532 Cougar opracowanego w czasach, gdy na sowieci projektowali swoje Mi-8 i n. Co więcej, kontrakty na zakup Caracali zerwały także inne państwa (m. in. Norwegia). Powodem była słaba jakość a także problemy z dostarczeniem na termin zamówionych egzemplarzy. W każdym bądź razie warto zapamiętać, że Caracale w świecie zasłynęły pod umowną nazwą nielotów.

Wróćmy jednak na Wiejską.

Chcę powiedzieć też, że bardzo nas, całą polską opinię publiczną niepokoiły sygnały związane z panem Macierewiczem, płk. Gajem, panem Misiewiczem. Nie chcę wymieniać tych nazwisk.

(Głos z sali: A Hennig-Kloska?)

One pojawiały się w czasie ostatnich narad szefów służb specjalnych i wszyscy mieli mi jedno do powiedzenia. Pojawiały się w tych latach i zawsze w związku z liderami PiS, dziesiątki spraw, które miały pośredni lub bezpośredni związek z wpływem rosyjskich lub białoruskich służb specjalnych na zdarzenia w Polsce.

(Poseł Bożena Borys-Szopa: Do jakiego to tematu?)

I za każdym razem, kiedy opinia publiczna dowiadywała się o jakimś rąbku prawdy, o jakimś drobnym fragmencie, czy to były tzw. maile Dworczyka – nieprzypadkowo prorosyjski, antyukraiński pan Gaj od pana Macierewicza przeniósł się do pana Dworczyka – kiedy np. ujawniła się afera mailowa, kiedy wasze służby, bo to wy rządziliście, zaczynały rozumieć, że coś złego się dzieje na linii PiS-owska władza – wschodnie służby, to wszystkie te sprawy, śledztwa były ucinane, zanim się na dobre zaczęły. Dzisiaj dowiaduję się od szefów służb, że każda sprawa: czy dotyczyła energetyki, czy armii polskiej, bezpieczeństwa, polskiej dyplomacji, afery wizowej, która wskazywała jednoznacznie na narastające wpływy białoruskich i rosyjskich służb, w waszym systemie rządzenia…

(Poseł Paweł Rychlik kładzie na mównicy tabliczkę z napisem „Stop podwyżkom od lipca”)

(…)

Czy wy kiedykolwiek zadaliście pytanie, ale tak połóżcie rękę na sercu, o czym Jarosław Kaczyński przez długie miesiące rozmawiał z agentem KGB panem Wasinem, do czego sam się przyznał, ponad 30 lat temu?

(Oklaski)

Czy wy kiedykolwiek zadaliście pytanie? I czy ktokolwiek z was zastanowił się choćby przez moment, co wy byście zrobili z informacją, że ja spotykałem się przez 1,5 roku z agentem KGB?

(Poseł Piotr Gliński: Ale to wiadomo.)

Wyobraźcie sobie, czybyście naprawdę byli sobie w stanie w ogóle wyobrazić waszą reakcję.

(Poseł Janusz Kowalski: Z Putinem sie pan spotykał, z Putinem.)

Z panem Putinem spotykałem się równie często jak Lech Kaczyński, jak Lech Kaczyński. (Oklaski)

(Poseł Janusz Kowalski: To powołajmy komisję śledczą. Czego się pan boi? Rozliczymy pana.)

Proszę milczeć. Proszę milczeć. (Oklaski)

(Gwar na sali, dzwonek)

(Część posłów skanduje: Do Putina! Do Putina! Do Putina!)

Skończyła się bezradność polskiego państwa i skończyła się bezkarność także tych, którzy tu siedzą.

Tusk grozi.

Nieodzowny w takich wypadkach rotacyjny Hołownia rzucił mu koło ratunkowe przerywając zmierzające w złą stronę wystąpienie. Tusk skorzystał z szansy.

Bezkarność, jeśli chodzi o kompletny brak reakcji, złą wolę albo wprost: agenturę, jeśli chodzi o działania waszych ludzi w relacji ze wschodnimi służbami.

(Oklaski)

(Poseł Janusz Kowalski: Kto blokował Baltic Pipe?)

 

Ale faktów świadczących o co najmniej zbytnim sprzyjaniu Rosji przez Tuska jest jednak na tyle dużo, by ww. wypowiedź między bajki włożyć.

1. 27 stycznia 2010 roku PGNiG zawarło porozumienie z Gazpromem, które przedłużyło kontrakt na dostawę do Polski rosyjskiego gazu ziemnego do 2037 roku. Premier Tusk, wicepremier Pawlak.

2. Październik 2010 roku. Wicepremier w rządzie Tuska Waldemar Pawlak i wiceszef rządu Władimira Putina Igor Sieczin podpisali porozumienie w sprawie zwiększenia dostaw gazu rosyjskiego do Polski i dostarczania go do 2022 roku. I to po najwyższych cenach w Europie. Umowa zawierała jednocześnie zapis dotyczący tranzytu gazu przez Polskę do 2019 roku (z możliwością wydłużenia aż do 2045 roku) za cenę niższą niż ta, którą Federacja Rosyjska płaciła Białorusi czy Ukrainie.

3. W marcu 2008 roku doszło w Ministerstwie Gospodarki do rozwiązania Departamentu Dywersyfikacji Dostaw Nośników Energii. Pół roku po agresji Rosji na Gruzję, 10 marca 2009 roku, Donald Tusk przekazał Ministerstwu Gospodarki instrukcję negocjacyjną na rozmowy z rosyjskim rządem w sprawie dostaw gazu do Polski.

"Polecono, by podstawą rozmów były także propozycje strony rosyjskiej, co miało kluczowe znaczenie, i realizując jeden z postulatów Rosjan, wydłużono termin dostaw dodatkowych ilości gazu z 2014 r. do 2022 r. Choć wcześniej obowiązywały ustalenia, że Polska powinna zawrzeć umowę jedynie do 2014 r. ze względu na budowany terminal LNG w Świnoujściu, premier Tusk podkreślił, że w interesie strony polskiej jest przedłużenie terminu kontraktu jamalskiego do 2037 r."

4. W czerwcu 2009 roku wstrzymano realizację projektu Baltic Pipe. Prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego ostrzegało wówczas: "wstrzymanie budowy rurociągu Baltic Pipe utrudni lub uniemożliwi dywersyfikację dostaw gazu do Polski w oparciu o surowiec ze złóż położonych na Norweskim Szelfie Kontynentalnym".

5. Za to w dniach 25–27 stycznia 2010 roku rząd Tuska badał możliwości współpracy z Rosją przy projekcie Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej w obwodzie kaliningradzkim, a także współpracy w sferze energetycznej z Putinem "w związku ze znalezieniem przez stronę polską niemieckiego partnera zainteresowanego przesyłem rosyjskiej ropy naftowej do portu Wilhelmshaven".

6. Sprawą kluczową dla bezpieczeństwa Polski i Europy przed 2007 rokiem była budowa tarczy antyrakietowej. Amerykańska instalacja miała chronić państwa NATO, w tym Polskę, przed rakietowym uderzeniem.

Już na początku 2008 roku Radosław Sikorski wyrażał w "Wyborczej" swój sceptycyzm wobec tarczy antyrakietowej: "to nie jest polski projekt, tylko amerykański. Pogorszenie relacji polsko-rosyjskich z powodu tarczy byłoby dla nas sporym kosztem w sytuacji, kiedy próbujemy im przywrócić normalność. Nie może być tak, że zostaniemy z tymi kosztami sami".

Pomysł tarczy antyrakietowej został utrącony głównie w wyniku "wysiłków" Donalda Tuska. - Dotarliśmy do dokumentów, że czeski premier Mirek Topolanek, będąc w Stanach Zjednoczonych, rozmawia o polskich umowach dotyczących tarczy, a mniej więcej w tym samym czasie premier Tusk w Waszyngtonie unicestwia starania Czechów, torpedując cały wspólny projekt. Mówiąc wprost: działa przeciwko Czechom i przeciw USA, dogadawszy się wcześniej z Rosjanami - ujawnił w rozmowie z "Nowym Państwem" Michał Rachoń.

7. Szef MSZ w rządzie Donalda Tuska, Radosław Sikorski, kilkakrotnie, już po napaści Rosji na Gruzję, promował pomysł zaproszenia Rosji do NATO. - Rosja jest potrzebna do rozwiązywania problemów europejskich i globalnych. Dlatego gdyby spełniła warunki, mogłaby być w NATO - powiedział wczoraj Radosław Sikorski - relacjonowała w marcu 2009 roku "Gazeta Wyborcza" w tekście pt. "Radosław Sikorski: Rosja w NATO? Czemu nie".

W 2010 roku Sikorski pisał w dodatku do "Sűddeutsche Zeitung", że w procesie rozszerzenia NATO nie należy z góry wykluczać Rosji. - Jej członkostwo mogłoby przynieść stabilność i bezpieczeństwo regionom, gdzie dotychczas nie było ani jednego, ani drugiego - deklarował szef polskiej dyplomacji.

8. Jedną z pierwszych decyzji rządu Tuska było wycofanie polskiego weta dotyczącego rozmów Rosji w sprawie przyłączenia się jej do OECD. Następne lata to szereg sprzyjających Rosji inicjatyw, takich jak mały ruch graniczny z obwodem królewieckim (od 2012 roku) czy Trójkąt Kaliningradzki (Polska–Rosja–Niemcy). Ta ostatnia koncepcja chwalona była wówczas przez Leszka Sykulskiego, znanego dziś z prokremlowskich i antyamerykańskich wystąpień.

Za rządów Sikorskiego w MSZ szefem departamentu wschodniego, a potem dyrektorem politycznym całego resortu, był Jarosław Bratkiewicz, który na początku lat 80. - po ukończeniu z wyróżnieniem MGIMO (czyli Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych) - pracował w wydziale zagranicznym Federacji Socjalistycznych Związków Młodzieży Polskiej. To on był jednym z architektów "resetu" i zbliżenia polsko-rosyjskiego.

9. W wewnętrznym opracowaniu z marca 2008 roku Bratkiewicz pisał, że Rosja nie stanowi zagrożenia (zwłaszcza militarnego) dla Polski i Europy, że jej liderzy i społeczeństwo nie mają ambicji imperialnych, że "polskie zaniechania i eskapizm w polityce wobec Rosji (jak w czasach rządów PiS) uznać należy za przejaw nie »twardej dyplomacji«, lecz właśnie małostkowych polskich kompleksów, dyletantyzmu i bojaźni, swoistej »postawy kamerdynerskiej« wobec dziejów".

10. 8 września 2008 roku spółka Unizeto - której prezesem do 2015 roku był Andrzej Bendig-Wielowieyski, absolwent sowieckiej uczelni i honorowy konsul Rosji w Polsce - podpisała umowę ze Służbą Wywiadu Wojskowego na dostawę urządzeń teleinformatycznych, umożliwiających przetwarzanie informacji o klauzuli ściśle tajne. Kilkanaście dni później Unizeto Technologies zawarła kontrakt z Departamentem Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON na dostawę 247 sztuk komputerów. Firma kierowana przez konsula honorowego Rosji dostarczała także i instalowała sprzęt informatyczny, a nawet wykonywała remonty w Urzędzie do Spraw Cudzoziemców. Ów organ administracji rządowej odpowiedzialny jest za ewidencję obcokrajowców w Polsce oraz udzielanie im zgody na wjazd i pobyt w RP.

We wrześniu 2014 roku spółka Unizeto wygrała gigantyczny przetarg na obsługę systemów informatycznych KRUS. Spółka rosyjskiego konsula honorowego informatyzowała także za rządów Platformy ZUS i Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia. Wdrażała też system obiegu dokumentów w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa. Certyfikaty zabezpieczeń Unizeto były również używane przez Państwową Komisję Wyborczą.

11. Za rządów PO aktywizowała się w Polsce fundacja Russkij Mir, jedna z najpotężniejszych agend propagandy Kremla. Fundacją zarządza Wiaczesław Nikonow - aparatczyk komunistyczny, w latach 1991-1992 zastępca szefa KGB, wnuk Wiaczesława Mołotowa. Polską edukację penetrowały też dwie inne agendy Kremla: Rossotrudniczestwo i Fundacja Gorczakowa. Początek i apogeum ich działalności to rządy PO, choć po zmianie władzy centralnej - dzięki wsparciu niektórych samorządów i uczelni wyższych - organizacje te jeszcze jakiś czas w Polsce funkcjonowały.

12. 4 marca 2011 roku ówczesna rektor UW Katarzyna Chałasińska-Macukow wydała zarządzenie "w sprawie powołania Komisji Konkursowej programu stypendialnego dla doktorantów Uniwersytetu Warszawskiego finansowanego ze środków Gazprom Export i EuRoPol Gaz".

Wcześniej - w maju 2010 roku - w Auli Starej Biblioteki UW prezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew wygłosił wykład o "Roli Gazpromu w kształtowaniu bezpieczeństwa energetycznego w Europie i na świecie".

Na lata 2009–2015 przypada też nawiązanie ścisłych kontaktów (wymiany studenckie, współpraca naukowa) największego polskiego uniwersytetu z uczelniami rosyjskimi (MGIMO, Petersburski Uniwersytet Państwowy, Rosyjski Państwowy Uniwersytet Humanistyczny).

13. 9 maja 2010 roku odbyła się akcja pod hasłem "Zapalmy świeczki na grobach żołnierzy radzieckich". Reklamowała ją "Gazeta Wyborcza", zachęcali i uczestniczyli w niej politycy PO.

W listopadzie 2010 roku Tomasz Nałęcz z kancelarii prezydenta Komorowskiego uczestniczył w odsłonięciu pomnika nagrobnego żołnierzy bolszewickich w Ossowie. Pierwotnie miało to nastąpić... 15 sierpnia 2010 roku, a więc w rocznicę Bitwy Warszawskiej, co słusznie mieszkańcy uznali za prowokację. Bronisław Komorowski był orędownikiem takiego właśnie upamiętnienia sowieckich najeźdźców.

Zadbano także o "godność" następcy bolszewików, czyli byłego agenta KGB Władimira Putina. Gdy w 2009 roku Michał Rachoń i Jakub Świderski zorganizowali podczas wizyty premiera Putina w Polsce happening, podczas którego dziennikarz przebrał się za penisa z napisem "Put–in", to nie tylko postawiono im zarzuty, lecz także przekazano ich dane Federacji Rosyjskiej. Odbyło się to w ramach wniosku o pomoc prawną, skierowanego do Moskwy, który miał ustalić, czy w przepisach polskich i rosyjskich panuje tzw. zasada wzajemności w kwestii znieważenia przedstawicielstwa obcego państwa. Szefem Ministerstwa Sprawiedliwości był wtedy Krzysztof Kwiatkowski - dziś senator krytykujący ustawę o powołaniu komisji ds. rosyjskich wpływów.

(za: Gazeta Polska/niezależna)

Tusk, rzekomo tak ostro i pryncypialnie zapowiadający walkę z rosyjskimi wpływami najwyraźniej wspak swoim ujawnionym w czwartek przekonaniom uczynił z Radka z Chobielina ministra SZ.

Pamiętamy wszyscy jego wpis na portalu X, który przez długie tygodnie nakręcał kremlowską propagandę.

Pamiętamy również nierozliczenie się z pieniędzy, jakie europoseł Sikorski otrzymywał z kraju arabskiego, powszechnie uważanego za rosyjski „hub finansowy”.

Mamy więc do czynienia z wyjątkowo bezczelną hucpą polityczną.

Tusk zachowuje się niczym bohater starej żydowskiej anegdoty:

- Tate, co to jest hucpa?

- Zrób kupę sąsiadowi na wycieraczkę a potem zadzwoń i poproś o papier. To właśnie jest hucpa.

Mimo to mówią, że dziadek Tuska służył w Wehrmachcie.;)

12.05 2024


 


 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (13 głosów)

Komentarze

 Dup!!!! W mównicę.

 Ale to tylko bramkarz stający na baczność.

 

 

Vote up!
7
Vote down!
0

brian

#1660534

Wcześniej, z inicjatywy PiS, badaniem rosyjskich wpływów zajmowała się komisja sejmowa, która w swoim raporcie cząstkowym z 29 listopada ub.r. zarekomendowała, by w związku z uznaniem w latach 2010-2014 r. rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa za służbę partnerską Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa.

Tego samego dnia Sejm odwołał członków komisji.

Za: https://wpolityce.pl/polityka/692453-prezes-pis-komisja-ds-wplywow-nie-bedzie-obiektywna

Vote up!
0
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1660663