Historyczne i współczesne znaczenie Konstytucji RP z 1935 r

Obrazek użytkownika Eugeniusz Kościesza
Kraj

Część I:

Historyczne  znaczenie

Konstytucji  RP z 1935 r

 

 

 

Prezydent RP Ignacy Mościcki  rozwiązał Sejm orędziem, w którym wskazał wyraźnie jako powód jego rozwiązania – niezdolność Sejmu do zmiany Konstytucji. Stąd przyspieszone legalnie wybory do Sejmu w roku 1930-tym odbyły się pod hasłem zmiany ustroju.

         Nowy Sejm, stosownie do przepisów Konstytucji dotąd obowiązującej i uchwał Sejmu poprzedniej kadencji, uchwalił dnia 26 I 1934 r. projekt nowej ustawy konstytucyjnej. Po naniesieniu poprawek w Senacie, Sejm R.P. uchwalił 23 marca 1935 nową konstytucję. W dniu 23 kwietnia 1935 Prezydent R.P. stwierdził podpisem moc obowiązującą nowej Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

Nowa Ustawa Konstytucyjna tzw. Konstytucja Kwietniowa w kwestii zasad funkcjonowania państwa oficjalnie zrywała z systemem rządów parlamentarnych. Wprowadzała Prezydencki system władzy .Parlament, jako reprezentacja narodu przejął funkcję ustawodawczą i kontrolę parlamentarną nad rządem[1]. Co jest równie ważne, jak sama nowa ustawa zasadnicza, integralną całość z nową Konstytucją stanowiły ordynacje wyborcze: do Sejmu i do Senatu. Ordynacja do Sejmu stała się wzorem najbardziej demokratycznej, jaką po dziś dzień uchwalono w świecie. Wybór do tzw. izby niższej oparto na zasadzie reprezentacji ogółu obywateli, już bez pośrednictwa partii politycznych, które dotąd dzierżyły monopol na wysuwanie kandydatów na poselskie urzędy. Zastąpiono dotychczasowy system głosowania na partyjne listy, systemem głosowania bezpośrednio na osoby. Dano w ten sposób obywatelom możność wyboru posłów także spośród bezpartyjnych kandydatów, a znanych im z działalność publicznej i społecznej. To zapewniło czynnik bezpośredniości, który stanowi jeden z koniecznych warunków prawdziwie demokratycznego charakteru elekcji.[2] Wybierany zaś wg nowej ordynacji Senat, nie mając już być kalką Sejmu, wybierany był na odmiennych od Sejmu zasadach. Miał też posiadać rozszerzony zakres władzy. Stanowił reprezentację obywateli, wybieraną przez tych, którzy wyróżnili się wśród swego otoczenia bądź bezinteresownymi zasługami na rzecz kraju , bądź wykształceniem, które posiedli, bądź stopniem zaufania , jakim zostali obdarzeni przez obywateli w swojej lokalnej społeczności.

Przeciwnikami nowej ustawy zasadniczej pozostali, wyeliminowani dzięki bezpośredniości, a tym samym udemokratycznieniu  wyborów, a wszechobecni dotąd w parlamencie członkowie stronnictw wykształconych na kolaboracji z byłymi zaborcami. Równie, a nawet bardziej wrogie stanowisku do nowej Konstytucji RP,  prezentowała sowiecko-talmudyczna  agentura działająca w Polsce pod szyldem partii komunistycznej. Wynikało ono z wywrotowego charakteru tej formacji, dążącej poprzez destabilizację kraju do przejęcia obszaru niepodległej Polski na rzecz Judeopolonii potocznie obecnie określanej jako Polin .   

Słuszność zasad przyjetych w nowej Konstytucji RP jednoznanie potwierdził przebieg wywołanej przez Niemcy wespół z Rosją Sowiecką  II wojny światowej. Gdy w 1939 roku  stojąc obliczu przegranej kampanii militarnej Polski, o której zadecydował sowiecki nóż w plecy, pozostaje jedynie możliwość kontynuacji skutecznej walki w oparciu o terytorium sojuszników Polski, a  od od premiera Francji, (wtedy Deladiera) nadeszła zgoda na przeniesienie rządu Polskiego do Francji, to  17 września odbyła się w Kutach ostatnia narada z udziałem prezydenta Mościckiego, marszałka Rydza-Śmigłego, premiera Sławoj-Składkowskiego i ministra MSZ Becka. W ramach jej uzgodnień,  18 września przekroczyli granicę rumuńską z zamiarem przedostania się do portu Constanzy a następnie do Francji. Trzeba dodać, że w było to całkowicie pełnoprawne posunięcie polskich władz. Otóż Konstytucja R.P.z 1935r nie wypowiada się w sprawie możliwości bądź niemożności funkcjonowania władz naczelnych R.P. poza granicami kraju. Ponieważ nie ma w jej treści żadnego artykułu zabraniającego władzom opuszczenia terytorium Polski, stad ( wbrew sowieckiego pochodzenia legendzie o „ucieczce polskich władz z kraju”) ,uznać należy , że rozwiązanie takie było dopuszczalne i z niego właśnie skorzystały wadze i  Prezydent R. P. Ignacy Mościcki w 1939r. Wściekli z tego powodu Stalin i Hitler mogli jedynie przeklinać ,że nie sowieckim forpocztom NKWD nie udało się unicestwić Rządu i władz RP. Za tym jednak poszły kolejne już dyplomatyczne działania obu agresorów.

Władze polskie, choć za sprawą niemieckich i sowieckich nacisków dyplomatycznych, zostały w Rumunii internowane ,to  wbrew rumuńskim naciskom, nie zrzekły się swych uprawnień konstytucyjnych. Samo zaś internowanie nie mogło wpłynąć na ich prawa konstytucyjne, tym bardziej, że przeprowadzone zostało przez Rumunów z naruszeniem zasad prawa międzynarodowego. Zasad , które dozwalały prezydentowi i rządowi państwa prowadzącego wojnę na przejazd przez terytorium państwa neutralnego. Rząd i prezydent, choć uwięzieni i częściowo izolowani od nadchodzących wieści na obszarze Rumunii, nie tracili z oczu zagrożeń wynikających z zaistniałej sytuacji. Największą troską było, by przedłużająca się przymusowa zwłoka nie przerodziła się w niebezpieczeństwo przerwania ciągłości naczelnych władz Rzeczpospolitej i nie dała w skutkach zepchnięcia Władz Polski z roli suwerennego partnera, do roli reprezentowanego- jak bywało w poprzedniej wojnie na jakwoś marionetkową odmianę tzw. ,, komitetu narodowego”.

Rozwiązanie tego pozornie trudnego w zaistniałej sytuacji problemu tkwiło w samej treści Konstytucji Rzeczypospolitej Polski. Zgodnie z nią, jedną z prerogatyw prezydenta R.P. było wyznaczenie na czas wojny swojego następcy (art. 13 ust. 2b):,,Do prerogatyw (Prezydenta R.P.) należy: ...b) wyznaczenie na czas wojny następcy Prezydenta Rzeczypospolitej.” Szczegółowo sprawę regulował art. 24 ust 1:,,W razie wojny okres urzędowania Prezydenta Rzeczypospolitej przedłuża się do upływu trzech miesięcy od zawarcia pokoju; Prezydent  Rzeczypospolitej osobnym aktem ogłoszonym w gazecie rządowej wyznaczy wówczas swojego następcę na wypadek opróżnienia się urzędu przed zawarciem pokoju.”

   Po perturbacjach (wynikających z gierek politycznych przebywającego od początku wojny w Paryżu bez etatowego i nie posiadającego odpowiednich prerogatyw gen. Sikorskiego), w nocy z 29 na 30 września 1939 r. z ambasady Polskiej w Bukareszcie do ambasady R.P. w Paryżu przychodzi telegraficzna nominacja Władysława Raczkiewicza na Prezydenta Rzeczypospolitej Polski z rezygnacją prof. Mościckiego z dotychczas pełnionej funkcji.

Dnia 30 września 1939r Władysław Raczkiewicz po złożeniu przysięgi w gmachu ambasady polskiej  w Paryżu objął stanowisko czwartego Prezydenta Rzeczypospolitej Polski. Aktem tym została uprawomocniona legalna ciągłość naczelnych władz Państwa Polskiego i stąd wyłoniony Rząd R.P.,który  bezzwłocznie uznany został przez Francję, Wielką Brytanię a później także przez inne kraje.

W świetle prawa międzynarodowego taka postawa państw wobec władz polskich była także zgodna z IV protokołem Konwencji Haskiej:Art.43,,...okupantowi nie wolno dokonywać zmian w sytuacji prawnej państwa okupowanego. Państwo okupowane zachowuje więc swoją suwerenność, choć czasowo nie może wykonywać praw z niej wynikających.” Rząd legalny, o którym mowa w konwencji, to ten rząd , który w państwie okupowanym faktycznie sprawował władzę przed wprowadzeniem okupacji[3]..

Kolejny przykład jej doskonałości to gdy Ustawa Konstytucyjna Rzeczypospolitej Polskiej stała się też  jedną z przeszkód w tajnych i nielegalnych knowaniach premiera Mikołajczyka z wywiadem amerykańskim oraz władzami sowieckimi w 1944 r. na rzecz żądań Stalina dążącego do zawładnięcia Polską, wśród których znalazł się nieprzypadkowo postulat odrzucenia Konstytucji Kwietniowej, a tym samym podjęcie kolaboracji z okupantem.

Mikołajczyk, jako agent CIA  idąc w zdradę główną, przeszedł ze swą grupą (tzw. jałtańczyków) w stronę tych roszczeń.        

         Istotę zagadnienia w tym względzie przedstawił jeszcze w 1939r, niegdyś zagorzały pracowy sejmokrata ,przeciwnik  wprowadzenia tej ustawy zasadniczej jeszcze w 1934 r. prof. St. Stroński:,, Zerwanie ciągłości prawnej przez porzucenie w sposób dowolny obowiązującej Konstytucji r. 1935 i nawrót również w sposób dowolny do konstytucji z 1921 r., jest po prostu jakby zaproszeniem do uśmiercenia prawa w państwie i samego państwa, wraz z samobójstwem władz państwa. Rząd Polski, który by dowolnie obwieścił uchylenie obowiązującej konstytucji r.1935 przestałby z tą chwilą być Rządem Polskim, którym może być właściwie i wyłącznie na gruncie obowiązującej konstytucji.(podkreślenie autora) Takie zniesienie obowiązującej konstytucji byłoby zresztą prawnie nieważne, gdyż ani rządowi, ani prezydentowi nie wolno jej znieść czy zmienić. Od razu zamiast prawnych władz państwa: Prezydenta i Rządu byłby to już tylko jakiś ,,komitet polski”, gdzie kto chce i w jakimkolwiek składzie, czyli państwo popadłoby w rozstrój, bezład i bezwład”[4].Na tej też płaszczyźnie funkcjonowania tej jedynej legalnej Konstytucji rozstrzygała się ( rozstrzyga nadal !) główna rozgrywka o przywrócenie historycznie i konstytucyjne  faktycznie wolnej Polski !

Mimo kolaboracyjno-zdradzieckiej  postawy Mikołajczyka i jego środowiska „jałtańczyków”, legalne władze Rzeczypospolitej Polskiej nie ustępują ze swych suwerennych praw ani przed sowiecką siłą militarną, ani politycznym kłamstwem, ani pod presją zdradzających Polskę na konferencji w Teheranie i Jałcie dotychczasowych sojuszników . 

Dlatego po upadku zainspirowanego przez Mikołajczyka i jaltańczyków Powstania Warszawskiego Prezydent R.P dymisjonuje go z funkcji premiera. Protegowanego przez sprzymierzonych na głównego reprezentanta władzy polskiej Mikołajczyka, jako rzekomego reprezentanta Władz Polskich miała służyć zwolnieniu aliantów z niedotrzymania nie rozliczonych dotąd sojuszniczych zobowiązań. W jego miejsce (gabinetu polityki kapitulacyjnej) Prezydent RP W. Raczkiewicz mianuje prezesem Rady Ministrów socjalistę Tomasza Arciszewskiego, który w swoim expose trafnie ujął sens działań toczących się wokół sprawy legalnych polskich władz:,,Doraźny i istotny wybór polityczny leży pomiędzy wyraźnym stwierdzeniem bezprawia sowieckiego, zdrady aliantów a zagmatwaniem sprawy kompromisami, których efekt byłby, ze powiesilibyśmy się [ jako suwerenna Polska]własnymi rękami”[5] .Niestety, St. Mikołajczyk , tego nie rozumiał lub za co obiecało mu CIA nie chciał zrozumieć . Za namową swoich amerykańskich protektorów  pojechał, lecz jedynie jako już były premier ,,legitymizować” jałtański rozbiór na Rzeczypospolitej.

Co prawda koniec II Wojny Światowej przyniósł „cofnięcie uznania” przez byłych sojuszników wobec legalnych władz R.P., przebywających w Londynie. Nie oznaczało to jednak koniec ich istnienia. Istnienia i funkcjonowania  na w pełni legalnych podstawach, wynikających z przepisów nadal nie podważonej formalnie ,aktualnej polskiej Ustawy Konstytucyjnej z 23 kwietnia 1935 r , prawa międzynarodowego jak i zawartych uprzednio przez RP traktatów międzynarodowych.

Stąd, po śmierci Władysława Raczkiewicza w 1947 roku  kolejnym legalnym prezydentem RP pozostającym na wychodźstwie został August Zaleski.

Mimo postępującego rozdarcia środowisk politycznych, konstytucyjny Rząd R.P. i Radę Polityczną łączyła zgodność na dwie priorytetowe dla sprawy polskiej kwestie. Oba ośrodki nie uznawały narzuconych uchwał dyktatu jałtańskiego oraz opierały całą swą działalność o zasady legalizmu władzy opierając się o Ustawę Konstytucyjną z 1935 roku . Oba odcinały się od tzw. ,,jałtańczyków”, którzy nie egzekwując wiążących sojuszników w sprawie Polski traktatowych zobowiązań, poszli na kompromis z sowieckim okupantem, ponieśli porażkę, której krwawy koszt głównie poniosło wystawione na sowiecko-komunistyczne  represje społeczeństwo w kraju.

Kolejny, trzeci  naznaczony wg Konstytucji PR legalny prezydent Stanisław Ostrowski szybko doprowadził do konsolidacji większości polskich stronnictw. 18 lipca 1972 powołał Rząd Pojednania Narodowego pod przewodnictwem Alfreda Urbańskiego. W grudniu tego roku następcą prezydenta został wyznaczony członek ścisłego gremium kierowniczego Zjednoczenia stronnictw, Edward Raczynski.      

W 1972 r. Rząd Polski urzędujący w Londynie miał swych stałych przedstawicieli w 25 krajach, którzy, choć nieoficjalnie, to jednak utrzymywali ścisłe stosunki z czynnikami obcych rządów.

Po zakończeniu siedmioletniej kadencji St. Ostrowski ustąpił z urzędu Prezydenta R.P. a kolejnym legalnym Prezydentem R.P. został Edward Raczyński, który pozostawał  na tym urzędzie od 8 kwietnia 1979 r do 8 kwietnia 1986 r.

Piątym prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej pozostającym na wychodźstwie zostaje Kazimierz Sabbat.

Prezydent K. Sabbat jak i jego poprzednicy,  reprezentował rząd emigracyjny na licznych uroczystościach politycznych , społecznych i religijnych. Odbywał częste podróże zagraniczne  m.in. kilkakrotnie do Stanów Zjednoczonych, Ameryki Południowej, Australii, podczas, których był przyjmowany z wielką atencją w środowiskach polonijnych.

Na pełnionym przez siebie urzędzie, przykładał wielką wagę do ułożenia  poprawnych stosunków z narodami Europy Wschodniej, czego wyrazem było podpisanie deklaracji ideowo programowej z Ukraińcami w 1979 r.  i z Czechami w 1986 r.

Co jest tu kluczowe ? Otóż w momencie, gdy ogłoszono politycznego przedłużenia bytu PRL pod  szyldem tzw. ,,III Rzeczypospolitej’’, nadal istniał nie tylko nie podważony dotąd potencjał państwowo- prawny Rzeczypospolitej Polskiej, lecz dodatkowo –jak i w całym okresie PRL funkcjonowały w sposób ciagły od 1919 roku prawomocne władze suwerennej Polski.

19 lipca 1989 r, (czy jakimś dziwnym zrządzeniem, czy raczej powszechnie znaną już sowiecką praktyką trucia przebywających za granicą przeciwników politycznych  !?) akurat w dniu ,,ogłoszenia” w Warszawie gen. Jaruzelskiego  prezydentem, Kazimierz Sabbat zmarł podczas pełnienia urzędu Prezydenta R.P. Urząd już szóstego legalnego Prezydenta R.P. objął po nim Ryszard Kaczorowski. 

Wobec powyższego, owa uruchomiona przez komunistów w 1989 r. tzw. „transformacja w III RP’’, nie stanowiła nawet jakiegoś surogatu państwa polskiego, lecz stanowiła jednoznacznie ciągłość polityczną z okupacyjnym systemem PRL!  Owe niby ,,nowe’’ państwo stanowiące bolszewicką kastę dotychczasowych sowieckich apratczyków, nie tylko zachowało wszystkie wrogie polakom instytucje, etaty z  dotychczasowego systemu, ale także przejęło w prywatę cały majątek narodowy, a także zachowując nadal szczególnie uprzywilejowaną pozycję  ponad całym polskim społeczeństwem.

Podsumowując: Nie istniała więc w 1990 r. (jak i obecnie nie istnieje)  żadna analogia do sytuacji 3-go rozbioru I Rzeczpospolitej, gdy jej władze „dobrowolnie” zrzekły się suwerenności. Nie było też żadnych formalnych podstaw do powoływania w owym 1990 r. tzw. ,,III RP”, ponieważ kapitał prawno- legalistyczny suwerennej polskiej państwowości nie został w żadnym stopniu naruszony. Ponadto pojęcie II RP nigdy nie było stosowane w okresie międzywojnia, a zostało wymyślone i rozpowszechnione zostało przez komunistyczną propagandę PRL. Stąd i tylko stąd się wzięło fikcyjne,-a użyteczne uwłaszczeniu majątkiem państwowym dotychczasowych komuchów-  pojęcie III RP dla  faktycznie, II PRL !

Co jednak nie mniej ważne, o ile nie najważniejsze: otóż powstały na skutek pierwotnego zrzeczenia się  urzędu, a następnie zamordowania  ostatniego prezydenta R. Kaczorowskiego 10 kwietnia 2010 roku , vacat na stanowisku Prezydenta R.P. nie przekłada się na ważność lub nieważność Konstytucji RP z 1935 r.

Otóż możliwe procedury dokonywania zmiany Konstytucji reguluje jednoznacznie art. 80.:,,Zmiany te mogą nastąpić jedynie z inicjatywy prezydenta oraz z inicjatywy Rządu lub Sejmu’’.

Jednak w przeciwieństwie do ułatwionej zmiany Konstytucji z inicjatywy Prezydenta (wymagana zgoda Sejmu i Senatu zwykłą większością głosów),zmiana jej z inicjatywy Rządu lub Sejmu jest ogromnie utrudnione wymagając spełnienia 2 warunków ;

Warunek 1: są potrzebne zgodne uchwały Sejmu i Senatu powzięte większością ustawowej liczby posłów i senatorów.

Warunek 2: Prezydent R.P. może w ciągu 30 dni po otrzymaniu projektu ustawy zmieniającego konstytucję ( tj. uchwały izb ustawodawczych dotyczących zmiany konstytucji), zwrócić go Sejmowi z żądaniem ponownego rozpatrzenia , które może nastąpić nie wcześniej, niż na następnej kadencji, a więc przez nowo wybrany Sejm. Jeżeli obie izby ustawodawcze w drugiej kadencji uchwalą ponownie projekt bez zmian Prezydent R.P. ma do wyboru : stwierdzić jej moc swym podpisem i zarządzić jej ogłoszenie lub rozwiązać Sejm i Senat’’.

         Jak z powyższego 80 artykułu wynika, wszystkie zmiany konstytucji dokonane czy przez PRL-owski Sejm, czy wcielone pod szyldem ogólnokrajowego referendum pod szyldem III RP  są nieprawomocne i nielegalne.  Trzeba też wyraźnie zaznaczyć, że procedura i sens dotychczasowych wyborów prezydenckich są nielegalne w świetle niepodważonej dotąd formalnie i nadal  prawomocnej   Konstytucji z 1935 r. Z tego też wynika ,że podobnie , jak

tow. B .Bierut , L. Wałęsa, A. Kwaśniewski, L. Kaczyński , B. Komorowski  nadużywali tytułu Prezydenta R.P. nielegalnie! Formalnie też ,,obecnie panujący’’A . Duda  w świetle nadal prawomocnej Konstytucji RP z 1935 roku, pozostaje , co najwyżej prezydentem II PRL czyli namiestnikiem nad Polską po. (pełniącym  obowiązki)   tow. B. Bieruta![6]

Na tej też płaszczyźnie funkcjonowania tej jedynej legalnej Konstytucji R.P. rozstrzygała się ( i rozstrzyga nadal! ) główna rozgrywka o przywrócenie prawdziwie wolnej Polski i wydalenie samozwańczych sowieckiego nadania sitw z obszaru stołecznego .

Równocześnie sowieckiego nadania ekspozytura władzy urzędującej w Warszawie, nie mając nigdy żadnych formalnych uprawnień do występowania jako ,,polska władza’’ za legalny uznawała i nadal uznaje agresję rozbiór Polski w 1939 roku dokonany na podstawie paktu Ribentropp- Mołtow akceptując min. od swego początku linię Hitler-Stalin  ( jako tzw. ,,linię Curzona’’) ” dziś jako wschodnią granicę mającej powstać Eurorzeszy! Oprócz tego ,gdy przez kolejne lata kiedy ów Polin występował pod szyldem PRL ,firmował jako ,,polski rząd’’ obcą okupację , kolonialną eksploatację oraz by utrzymać  się jako pasożytniczy system,  zaciągał również lichwiarskie długi wobec tzw. światowej finansjery. Wszystko po to, by dziś w swej ciągłości samozwańczej władzy móc, pod fałszywą flagą : ,,III RP’’.

Stąd  zamiast przywrócenia jak należy funkcjonowania prawomocnej Ustawy Konstytucyjnej RP,  następuje kolejna po wirtualnym „Okrągłym stole”, zagrywka warszafkowa ze sprowadzeniem do II PRL prochów Prezydentów RP. -mająca uwiarygodnić „polskie korzenie” niekonstytucyjnych władz funkcjonujących od 1945 roku w Warszawie ! 

 

E.W. Kościesza

 

 

P.S. treść do pobrania (nadal formalnie) nadal prawomocnej  Ustawy konstytucyjnej RP z 1935 roku  publikowanej w Dzienniku Ustaw dopiero od 2015 roku !   (Dz.U. 1935 nr 30 poz. 227 )

]]>https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=wdu19350300227]]>

-należy to pobrać (przeczytać przemyśleć i rozpowszechniać)  póki jest dostępna . Gdy dojdzie do władzy niemiecka agentura POpierdojczy wraz sitwami pochodzącymi z sowieckiego eksportu, zapewne znów zniknie z internetowych zasobów polskiej wiedzy! 

 

[1] O innych zaletach tej formalnie dotąd jedynej legalnej Konstytucji patrz rozdziały: ,,Władze RP za granicą  1939-45”, ,,Brak legalnego umocowania sytemu władzy w świetle prawa polskiego, ,,Ogólnospołeczne korzyści prawomocnej reaktywacji Państwa Polskiego”.

[2] W temacie demokratycznej charakteru ordynacji patrz załączniki nr 2,4. opracowania Eugeniusz Kościesza „Ojczyźnie-skradziona tożsamość” 

[3] Wł Rostocki ,,Stosowanie Konstytucji Kwietniowej w okresie drugiej wojny światowej 1939-45”, wyd KUL Lublin 1989 r s. 147

[4] tamże s. 10

[5 Wł. Rostocki ,,Stosowanie Konstytucji.Kwietniowej w okresie drugiej wojny światowej 1939-45”, wyd KUL Lublin 1989r 

[6] Całość tekstu stanowią wybrane fragmenty mego autorskiego opracowania: „Ojczyżnie -skradziona Tożsamość”

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (9 głosów)

Komentarze

Zamiast komentarza wkleiłem przypadkowo mój tekst, Komentarza nie można wymazać bez wpisu. Przepraszam. 

Vote up!
3
Vote down!
0
#1648212

Do misia ptysia o ksywce :Gallus Anonymus

Komentarz w żadnym razie nie na temat! Ale i tak dzięki, bo po nim widać jak warszafkowe stalinowskie bękarty boją się tego zagadnienia uciekając od podjęcia tego kluczowego tematu! Osobiście życzę tow. komentatorowi realizacji „bajki o Bałtyku” –w znaczeniu zarówno co do portalu, jak i obszaru Polski . Wykształceni w akademiku, wiedzą co to znaczy … żydowo-warszafkowo, może nie wiedzieć-ale to ICH problem, że mają wyłącznie wypaczoną umiejętność czytania i stosowania języka polskiego.    

Vote up!
3
Vote down!
-1

E.Kościesza

#1648216

kwietniową skierować w niebyt. Otóż po prostu miała być ona faszystowska, a zatem nie mogła być uznawana przez takie wzorowo demokratyczne państwo jak Polska w czasach prezydenta Bieruta. ;) Kto nie pamięta, albo nie wie - PRL-em zostaliśmy dopiero w 1952 roku.

Niestety, to komunistyczne kłamstwo najwyraźniej przeżyło swoją epokę. Tymczasem wydarzenia międzynarodowe coraz bardziej wskazują na słuszność przyjętych wówczas rozwiązań.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1648221

Przeprosiny przyjęte i profilaktycznie też szanownego jegomościa przepraszam.  Ale, też nie mogę sprostować  i skorygować swego komentarza. Polecam owocnych publikacji i komentarzy -najlepiej czytając ze zrozumieniem, - pod czym się Pan podkleja ze swym komentarzem ,a może i nie tykając  powtórnie bez pomyłek innych postów.

Vote up!
1
Vote down!
-1

E.Kościesza

#1648277

Przeprosiny przyjęte i profilaktycznie też szanownego jegomościa przepraszam.  Ale, też nie mogę sprostować  i skorygować swego komentarza. Polecam owocnych publikacji i komentarzy -najlepiej czytając ze zrozumieniem, - pod czym się Pan podkleja ze swym komentarzem ,a może i nie tykając  powtórnie bez pomyłek innych postów.

Vote up!
0
Vote down!
-1

E.Kościesza

#1648278