Socjotechnika nienawiści

Obrazek użytkownika Andy-aandy
Kraj
Socjologia nienawiści totalnej opozycji

 

 

 

Socjotechnika nienawiści - w "Nowym Państwie" Dorota Kania przypomina ciekawe fakty

 

Po zabójstwie Pawła Adamowicza liberalno-lewicowe media oraz politycy opozycji zaczęli oskarżać prawicę o atmosferę nienawiści, która doprowadziła do tragedii.

To nie pierwszy raz, kiedy dramat jest wykorzystywany do walki politycznej w jednym celu: odsunięcia konserwatystów od władzy - pisze Dorota Kania w tekście.

Rok 2005. Głównym strategiem Donalda Tuska jest Natalia de Barbaro, absolwentka psychologii i socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, która wcześniej była doradcą w sztabach Tadeusza Mazowieckiego i Jana Marii Rokity. Specjalizuje się m.in. w szkoleniach z komunikacji i przywództwa. Według nieoficjalnych informacji to właśnie ona była pomysłodawcą grania na konflikt wykorzystywania emocji, które miały doprowadzić Donalda Tuska do zwycięstwa w wyborach prezydenckich. 

„Jeśli tam ciągle będzie obowiązywać reguła pani de Barbaro, że trzeba za wszelką cenę prowadzić wojnę, bo to droga do sukcesu – to my na tym nie stracimy. Ale Polska demokracja, która – choć ułomna – jakoś działa, może stracić wiele. I Polska może stracić”

– tak o specjalistce PR Platformy Obywatelskiej mówił w październiku 2006 r. Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Dziennika”.

Zasada gry na emocjach i rozhuśtania nastrojów narastała od wyborów w 2005 r. Często o nienawiści w wywiadach mówi prof. Bogdan de Barbaro (były działacz Unii Wolności, jak podawał w 2006 r. portal Onet.pl), psychiatra, ojciec doradczyni Donalda Tuska. 

„Zastanówmy się: co ujawniały osoby, które niedawno szły z pochodniami Krakowskim Przedmieściem? Gdybyśmy je o to zapytali, na pewno powiedziałyby, że był to marsz patriotyczny z wartościami takimi jak Bóg, Honor i Ojczyzna. Prawdopodobnie zaprzeczyłyby, że kieruje nimi agresja, potrzeba znalezienia wroga. I zapewne na poziomie świadomym tak właśnie odczuwają i tak doświadczają swojej sytuacji. Nie trzeba jednak być psychologiem, by dostrzec, że tych ludzi niosła agresywna energia”

– mówił prof. de Barbaro w wywiadzie dla „Newsweeka” po zabójstwie Marka Rosika, którego zamordował Ryszard Cyba, działacz Platformy Obywatelskiej.

W tym samym wywiadzie stwierdził:

„Nie kwestionuję głębokiego sensu procesu żałoby, dostrzegam jedynie niebezpieczeństwo wykorzystywania jej dla celów politycznych i pobudzania zachowań agresywnych”. 

Profesor de Barbaro, który publicznie bronił Jana Tomasza Grossa przed „szykanami” ze strony prezydenta Andrzeja Dudy, nie jest jedynym, który mówi o nienawiści i przemocy, wskazując na polityków prawicy oraz jej zwolenników. Warto przypomnieć, jak zachowywało się szeroko rozumiane środowisko Adama Michnika (wspierane przez naukowców oraz „intelektualistów”) przez całą III RP, gdy pojawiało się „zagrożenie”, a były nim m.in. lustracja, Instytut Pamięci Narodowej, Centralne Biuro Antykorupcyjne, a przede wszystkim prawica. Nie przebierano w środkach – wszystko po to, by zniszczyć znienawidzonego przeciwnika.

Eskalacja nastąpiła po katastrofie smoleńskiej, i to już w pierwszym dniu tragedii, gdy pojawiły się sugestie, że to Lech Kaczyński kazał pilotom lądować w Smoleńsku.

Całość artykułu w najnowszym numerze miesięcznika "Nowe Państwo"

Cytowane za: ]]>https://niezalezna.pl/257591-socjotechnika-nienawisci-w-nowym-panstwie-dorota-kania-przypomina-ciekawe-fakty]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)