Jak zamienić jednego króla na czterech działaczy ruchu robotniczego…

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Było to jeszcze za komuny, gdy gra w trzy karty była ścigana przez milicję, jednak oszuści wykorzystywali każdą chwilę, by naciągnąć naiwnych. I w taki szary dzień peerelu przystanąłem na targu wśród tłumu gapiów, otaczających stolik magika, który zapraszał do wyboru wskazanej karty, co gwarantowało, że postawiona czerwona stówka zamieni się w dwie stówy ! Suchy magik w okularach, sprawnie przekładał karty na stoliku, zaś obecny wśród tłumu łysy obywatel – co chwila wygrywał kolejne stówki, ku rozpaczy magika.

Dałem i ja się nabrać stwierdzając, że wskazanie właściwej karty jest dziecinnie proste. Niestety, moja czerwona stówa z Waryńskim przepadła tak szybko, jak ją postawiłem na wygraną kartę ! Odszedłem więc, jak niepyszny od stolika oszusta, zagłębiając się w tłumie…. Nie opuściłem jednak tłumu gapiów, zastanawiając się: gdzie popełniłem błąd ?

Obserwowałem uważnie oszusta stwierdzając, że łysy jegomość znów wygrywa kolejne stówy, aż do czasu, gdy pojawił się następny naiwny (taki, jak ja), który tak jak i ja - także nie potrafił wskazać właściwej karty, przegrywając swojego Waryńskiego. Dostrzegłem jednak, że magik sprytnym ruchem podmieniał karty tak, aby naiwniak nie mógł wygrać, czyli zapewne na trzy karty tego samego koloru...

Stojąc tak dostrzegłem, że nad całością oszustwa w trzy karty i „rozmnażania” stówek czuwa trzeci oszust, który czasami także podchodził do stolika i oczywiście też wygrywał. Był to rudy młodzian w sportowym dresie addidasa, czyli ubrany zgodnie z najwyższymi kanonami mody późnego PRL-u. Gdy rudy obstawiał - drugi oszust, czyli ten łysy jegomość - wycofywał się poza krąg gapiów obserwując, czy nie nadchodzi patrol milicji. Oszuści w pewnym momencie rzucali bowiem hasło: Milicja ! – i cały tłumek rozchodził się błyskawicznie wraz z trójką oszustów i zdobytą kasą…

Od tego czasu minęło wiele lat, aż wreszcie doczekaliśmy się upragnionej wolności, polegającej na wolności oszukiwania Polaków w biały dzień i to pod ochroną policji, prokuratorów, sędziów i urzędów skarbowych – a oszuści już dawno temu zamienili dawne dresy w eleganckie garnitury, zaś stolik z peerelowskiego targu – w elegancki lokal w centrum miasta. Idąc przez miasto, w którym królują różnej maści banki, oferujące pożyczki bez zastawu - fundusze inwestycyjne, gwarantujące najlepsze lokaty pieniędzy, w tym w bursztyn i złoto oraz lombardy, gdzie możesz zastawić nawet swoją duszę - czujesz się jak prawdziwy wolny człowiek. Bo na ciebie już nie spogląda z witryn „instytucji” finansowych twórca ruchu robotniczego Ludwik Waryński, ale sam król Władysław Jagiełło ! To król ciebie zaprasza, byś zagrał w dawne trzy karty – przy pełnej aprobacie liberalnego państwa !

To dręczące deja vu  dopadło mnie w ubiegłą sobotę, gdy zobaczyłem tych samych jegomości, którzy „urzędowali” ongiś na peerelowskim rynku. Zobaczyłem ich w telewizji TVN - wszakże na tle zdjęć dymiących elektrowni (bez wątpienia, zbudowanych jeszcze za Gierka), oraz flag Polski i Unii Europejskiej: zapewne dla podkreślenia dokonanego od czasu towarzyszy Gierka i Jaruzelskiego postępu. Jeden z tych dawnych magików wyjął nawet stówkę z kieszonki, przekładając ją w rękach, drugi zaś – ten łysy – wyjaśniał, w jaki sposób z tej jednej stówy z Jagiełłą powstaną cztery stówy ! Łysy nie wyjaśnił jednak, czy będą to te same cztery stówy z królem Jagiełło, czy też cztery stówy z dawnym Waryńskim….

Patrząc tak na znane mi z PRL-u sceny przeczytałem na ekranie, że magikami, którzy zamierzają dokonać tej cudownej zamiany są minister finansów Rostowski oraz minister skarbu Budzanowski… Jedyną różnicą w tym dręczącym mnie de ja vu była inna sceneria, te garnitury, oraz to, że jedna stówa miała się zamienić w cztery – a nie tylko w dwie – jak na targu w czasach PRL-u…

Telewizja niestety nie pokazała kłębiącego się przed dwoma magikami tłumu dziennikarzy, skąd padały pytania o gwarancje magicznej operacji cudownego rozmnożenia stówy, przekładanej w rękach obecnego ministra. A szkoda. Bo prawdopodobnie wśród tego tłumu, ukrywał się oszust trzeci – ten dawny rudy młodzian z peerelowskiego targu – który zapewne zdążył zamienić dres addidasa na elegancki garnitur Prady, aby być bardziej wiarygodny.

No cóż… Mamy upragnioną wreszcie wolność, więc możemy bez przeszkód wybierać, komu powierzyć nasze pieniądze z podatków i naszą przyszłość. Pieniądze w rękach oszustów i proroka, obiecującego cudy pomnożenia pieniędzy – to jest także element tej naszej wolności ā la III RP. Bo przecież wystarczy „opylić” te dymiące elektrownie, tak jak to się udało zrobić ze stoczniami – i już będzie nam się żyło lepiej ! Cud rozmnożenia pieniędzy czeka więc tuż za rogiem. Dokładnie tam, gdzie niedawno siedzibę miała firma Amber Gold…

Brak głosów

Komentarze

Piramidka zwana PRL bis albo inaczej Amber Gold 3 RP  niedlugo sie zwinie, brak nowych  rekrutow Przy piramidzie  to smierc nieunikniona

Vote up!
0
Vote down!
0
#298047

Jest jeszcze żelazna rezerwa finansowa. Kolumna Zygmunta.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#298054

watek prawie na powiesc, porownanie trafione w dziesiatke ! Ze tak malo WAS czyta, szkoda. Wysylam ten link gdzie moge, ale naprawde tylko 10% Polakow czyta, reszta oglada Telewizje

Pozdrawiam z ujscia Menu do Renu

Vote up!
0
Vote down!
0

z ujścia Menu do Renu

#298075

Mikołaj Budzanowski mówił o 6 stówach.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/10,88291,12664075,Budzanowski__100_zlotych_mozna_zamrozic_lub_zainwestowac.html
(niestety GW ale warto ten cyrk zobaczyć)

Vote up!
0
Vote down!
0
#298076

Świetne, a filmik podany niżej pasuje do tego jak ulał.
Razem - rewelacja!

Vote up!
0
Vote down!
0
#298085