Wałęsa..., czyli, histeryczna wyprzedaż godności i honoru...

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Długo wzbraniałem się przed dokonaniem tego wpisu.

A to dlatego, że wpisów na temat tego człowieka popełniłem już przynajmniej kilka i powoli zaczynają mnie nudzić.

Ileż razy bowiem można podejmować próbę obnażenia prostactwa, cynizmu i zwykłego chamstwa, które towarzyszą zdecydowanej większości wypowiedzi jegomościa.

Ocenianie człowieka w takim stopniu pozbawionego kultury osobistej, honoru i godności, człowieka tak wyzutego z przyzwoitości i szacunku dla innych jest stratą czasu zarówno autora, jak i czytelników.

Tym bardziej, że chyba większość tu zaglądających, opinię moją popiera.

Można oczywiście - to zawsze - starać się dodać coś nowego, odkryć nieodkryty dotąd fakt z jego życia, czy obnażyć dotkliwie zaprzaństwo, czy cynizm jego postępowania lub wypowiedzi.

Można, naturalnie. Ale po co?

Dla mnie Wałęsa jest człowiekiem niegodnym choćby jednego słowa komentarza. Nie zasługuje w moim przekonaniu na promil uwagi, a już z pewnością nie zasługuje na jakikolwiek szacunek, że o podziwie nie wspomnę.

Bzdury, oszczerstwa i kłamstwa głoszone przez niego w sposób prostacki i żenujący mają z pewnością na celu nieustanną walkę o przypodobanie się ludziom obecnej władzy, o ich względy i poklask.

Tylko człowiek pozbawiony instynktu samozachowawczego jest w stanie zdobyć się na tak podłe i chamskie obrażanie, dyskredytowanie i upokarzanie tak samych ofiar Smoleńska, jak i ich rodzin, które cierpią niezmiennie od ponad dwóch i pół roku.

Jesteśmy świadkami swoistego, koszmarnego wyścigu w którym bardzo wielu walczy zajadle o koszulkę lidera potrafiącego najpodlej obrzucić błotem walczących o prawdę. O prawdziwą wolność i prawdziwą demokrację.

Histeria, która udzieliła się również Wałęsie, świadczy o wyczuwaniu zagrożeń związanych z ujawnianiem kolejnych faktów związanych z matactwami smoleńskimi.

Z Wałęsy i innych mu podobnych wyziera strach przed mogącymi ujrzeć światło dzienne sprawkami i kłamstwami, które swoje apogeum osiągają po 10.04.2010.

Im więcej wątpliwości pojawia się i kiełkuje w głowach Polaków - a tak z pewnością jest, tym zajadlejsza i brutalniejsza staje się akcja zakrzykiwania dążeń do prawdy i tych, którzy się jej prawnie domagają!

Być może Wałęsą kieruje również paniczny strach o to, że zostanie przez postkomunistów rzucony na pożarcie, jako kolejna sensacja, mająca przykryć kolejną aferę, która jest pewnie tylko kwestią czasu.

Być może taką rolę ktoś Wałęsie wyznaczył na dziś, machając mu przed nosem kwitami i dowodami na jego niekoniecznie "czysty" życiorys.

Jednego pewny dziś jestem.

Człowiek o tak prostackiej, nielogicznej, prymitywnej wręcz osobowości nie był w stanie samodzielnie, jednoosobowo pociągnąć za sobą tłumów.

Nie potrafiłby tego.

Chyba, że jego charakter, skłonności, zadufanie w sobie zostały wykorzystane sprytnie przez kogoś, komu zależało na Solidarności, nad którą można panować i którą można sterować.

Wałęsa samodzielnie i bez niczyjej pomocy nie był w stanie zrobić nic.

Nikt, kto kiedykolwiek z pełnym przekonaniem, wiarą i oddaniem walczył o ideały, wartości i wolność dla mas, nie staje do nich w opozycji, kiedy zmienią się warunki.

Bowiem wolność, demokracja to są wartości, które jedno mają imię i zawsze, niezmiennie znaczą to samo.

Nikt, kto prawdziwie i szczerze walczył z dyktaturą pałującą, prześladującą i mordującą obywateli kraju, nigdy nie odważyłby się wzywać do pałowania i prześladowania obywateli.

Nikt, kto prawdziwie i szczerze walczył kiedykolwiek z kłamstwem, matactwami i fałszem dyktatury, nigdy nie zdobyłby się na kłamstwa, matactw i fałszu popieranie, czy wręcz wychwalanie.

Wartości, ideały zdradzają tylko ludzie mali, fałszywi i pozbawieni godności i honoru.

A taki właśnie wydaje się być Wałęsa.

Jestem obywatelem Polski, w której panuje rzekomo demokracja i wolność słowa - mam więc prawo do takiej właśnie opinii na temat Wałęsy.

Wałęsy, człowieka bojącego się, że prawda o nim, może wyjść z piwnic, domów, głów i zakamarków internetu na światło dzienne. Człowieka, który nienawiści zrodzonej ze strachu przed prawdą, zaprzedaje się tym, którzy Polskę raz już doprowadzili do upadku.

Człowieka, który kryjąc się za Matką Boską, obraża, uwłacza i kala pamięć tych, którzy o Polskę wolną i prawdziwie niepodległą oddali życie i poświęcili zdrowie.

....

Brak głosów

Komentarze

Pozwolę sobie przytoczyć komentarz jaki zamieściłem u 'grzchg'- Aż ciśnie się na usta określenie, że mieliśmy za Prezydenta DURNIA, tak durnia w dosłownym tego słowa znaczeniu. Po latach i my wyszliśmy na durni za to że głosowaliśmy na niego, tylko wtedy mieliśmy wiarę że będzie inaczej no i nie wszystko o Bolku było wiadomo, jak mógł tak zacierał za sobą ślady i niszczył niewygodnych świadków. Jedną tych które niszczył była śp.Anna Walentynowicz-"Solidarność", na wskroś uczciwa i autentyczna działaczka związkowa, w odróżnieniu od Bolka karierowicza i bufona, który na plecach ówczesnego związku Solidarność piął się w górę. Dzisiaj, kiedy NSZZ Solidarność rozszyfrował agenta Bolka, ten nikczemnik na celownik niszczenia wziął już nie tylko ludzi ale i sam związek nie zdają sobie sprawy z tego, że robi z siebie kretyna. To ya.

Vote up!
0
Vote down!
0

To ya.

#291912

prof Rycho:
Widzi Pan...Gdziekolwiek pojade w świat tam Wałesa - najwazniejszy,bohater. Oni nie wiedza o kulisach, nie znaja mechanizmów. Wałesa ,Polonia, JPII -łacza te symbole! Zeby nie wiem co, tego juz nie zmienimy- TAM! Wiadomo, ze kolejka nastepstw tu pokrótce /na Niepoprawnych pisałem/ ,ze to Zydostwo historycznie stoi po kolei - najpierw MBP, dalej struktury sadownicze,dalej ministerstwa, az do 1968r. W 1976 wymyslili KOR i nastepnie wniknęli z NKWD w struktury Solidarności.Wałesa był narzedziem . Potem okrągly stół i Unia Wolności i ..PO. Jak wiec powiedziec np. Japończykowi ze Walesa, byl TW, odpowie - dobrze, słuzył Panstwu! Nie rozumieja...Nie ma jednoznaczności ,nie ma jednej prawdy jak prof Tishner powiadał.Pozdr spiesząc się

Vote up!
0
Vote down!
0

prof Rycho

#291913

Powiem to tak: nie ma najmniejszego sensu traktować Wałęsy jako...powiedzmy - obywatela. On jest patriotą w stosunku do siebie i jest zdolny wyłącznie do myślenia z punktu widzenia "ja" and "moje".
I nie jest w tym jedyny.
Skąd wiem? Od paru lat jestem mieszkanką tego regionu. Nie mam zielonego pojęcia, czy wpływ na tutejszą mentalność mają uwarunkowania historyczne (doświadczenia z Krzyżakami, pogranicze, wieczne wojny etc), ale coś w tym jest. Takich Wałęsów spotykam w każdym wiejskim sklepiku.Są identyczni, działają tak samo.

Chłop wszędzie w Polsce wie, że jeśli nie pomoże sobie sam - nie pomoże mu nikt.Przecież stąd się wziął Lepper. Jednak tu w ludziach tkwi jakiś szatański upór w kwestii -"musi stanąć na moim". Obojętne, czy ma rację, czy nie, z uporem maniaka będzie powtarzać swoją wersję zdarzeń.Wbrew zdrowemu rozsądkowi, prawdzie, dowodom.

"Sąd sądem..." itd. Jeśli w żaden sposób nie potrafi "przeskoczyć" sprawy - założy sobie pętlę, dla samego honoru.To coś w rodzaju japońskiej "utraty twarzy".

Wciąż tego nie rozumiem, bo czasem, a nawet często, ta mentalność naprawdę kończy się na gałęzi, w sprawach zupełnie bezsensownych.

Nie twierdzę, że to wszystko tłumaczy - ale ta mentalność jest nie do przeskoczenia.
A skąd się Wałęsa wziął? Z Borusewicza, który go hodował dla własnych celów, ciut pod kloszem, ale także z Wyszkowskiego, który hodował tę żmiję na własnej piersi.Ale to długa historia...

Vote up!
0
Vote down!
0

mona

#291914